Bardzo przyjemny lokal, położony nieco na uboczu, ale wciąż w centrum miasta.
Chyba najprzyjemniejszy spośród tych, w kótrych miałem okazję pić piwo w Porto. Luźna atmosfera, zróżnicowana klientela, sensowni barmani.
Na tablicy dwanaście piw, w tym jedno ze Stu Mostów, jest więc polski akcent w dość odległym miejscu.
Flagowe piwo, pilsner Armazem o nazwie zbieżnej z nazwą lokalu, bardzo dobre.
Barman zapytany, który z portugalskich kraftów warzy je dla nich, odpowiedział, że to piwo pochodzi... z Czech.
Pierwszym zamówionym piwem był kolsch, którego zabrakło przy nalewaniu drugiej kolejki w połowie szkła, w związku z czym dostaliśmy wybrane piwo gratis. Ten drobiazg dobrze świadczy o lokalu.
W lodówkach skromny wybór butelkowych kraftów nie tylko portugalskich.
Chyba najprzyjemniejszy spośród tych, w kótrych miałem okazję pić piwo w Porto. Luźna atmosfera, zróżnicowana klientela, sensowni barmani.
Na tablicy dwanaście piw, w tym jedno ze Stu Mostów, jest więc polski akcent w dość odległym miejscu.
Flagowe piwo, pilsner Armazem o nazwie zbieżnej z nazwą lokalu, bardzo dobre.
Barman zapytany, który z portugalskich kraftów warzy je dla nich, odpowiedział, że to piwo pochodzi... z Czech.
Pierwszym zamówionym piwem był kolsch, którego zabrakło przy nalewaniu drugiej kolejki w połowie szkła, w związku z czym dostaliśmy wybrane piwo gratis. Ten drobiazg dobrze świadczy o lokalu.
W lodówkach skromny wybór butelkowych kraftów nie tylko portugalskich.
Comment