Też warzę swoje, ale mocy przerobowej, butelek, miejsca etc. nie mam tyle, żeby uwarzyć wszystko co bym chciał. Dlatego sięgam też po piwa wyprodukowane przez profesjonalistów. Gdzieś takowe trzeba nabyć, a specjalistycznych sklepów w Warszawie i okolicach jest jak na lekarstwo. Z tego względu gnoić sklepu i jego właściciela nie warto.
P.S. Żeby skończyć tą bezsensowną dyskusję raz na zawsze powtórzę, że nie popieram sprzedawania przeterminowanych towarów, jako pełnowartościowe. Jeśli natomiast ktoś wie, że coś jest po terminie i świadomie chce to kupić to jego sprawa. To tyle w tej kwestii. Pozdrawiam wszystkich piwoszy i domowych piwowarów, którzy się tak zbulwersowali
P.S. Żeby skończyć tą bezsensowną dyskusję raz na zawsze powtórzę, że nie popieram sprzedawania przeterminowanych towarów, jako pełnowartościowe. Jeśli natomiast ktoś wie, że coś jest po terminie i świadomie chce to kupić to jego sprawa. To tyle w tej kwestii. Pozdrawiam wszystkich piwoszy i domowych piwowarów, którzy się tak zbulwersowali


Ja wiem, że dobry belg może wytrzymać ponad 10 lat, czego najlepszym przykładem są rocznikowe Gouden Carolusy gdzie etykieta obwieszcza "Spożyć najlepiej po 10 latach", ale wypada, aby w relacji sprzedawca-piwosz - klient-piwosz panowała harmonia i zaufanie.
Comment