Piwo dziś gotowe do oceny a ja piłem je przedwczoraj. Miło mi być jednym z pierwszych rodaków degustujących ten trunek.
Widząc go na półce w moim ulubionym sklepie "Koneser Świat Piwa" Bielsko-Biała (taka mała reklama
postanowiłem zakupić go w duecie z Piwem Marcowym z tegoż samego browaru kormoran w celu porównania.
Ekstrakt pozostał na takim samym poziomie. Różnica jest w ilości alkoholu cervesia marcialis jest o 0,4% słabsze.
W pozostałych kwestiach różnice są znacznie większe. Piwo marcowe jest złote natomiast marcialis ciemno bursztynowe.
Odniosłem wrażenie, że marcowe to piwo mocno odfermentowane i z tego czerpie swoją krzepkość i moc cos w stylu dębowego mocnego - choć lepsze.
Natomiast cervesia marcialis to już piwo dojrzałe choć nie mam pewności w moim odczuciu sprawia to leżakowanie a nie jakiś proces produkcyjny. Piwo jest zbalansowane, pełne, harmonijne i wyraziste. Doskonałe piwo na jesienne i zimowe wieczory. Na prawdę wysokiej klasy trunek. (w przeciwieństwie do marcowego, które było chyba zwykłym oszustwem - podobnie jak marketingową pułapka jest ten ciechan n a10 lecie. zwykły mocny lager prawie jak wojak
(w przeciwieństwie do marcowego, które było chyba zwykłym oszustwem - podobnie jak marketingową pułapka jest ten ciechan n a10 lecie. zwykły mocny lager prawie jak wojak
Czemu Ciechan miał być oszustwem? Przecież nie aspirował do żadnego, konkretnego stylu?
Kolor: Bursztynowy, bardzo ładny. [4.5] Piana: Kremowa, drobna, dość wysoka i całkiem trwała. [4] Zapach: Słód, piwnica i chyba jednak delikatna ściera... [3.5] Smak: Słodowo-karmelowy, nuta wytrawnej goryczki, chyba od palonego słodu... [3.5] Wysycenie: Jak na moc, to w górnej granicy akceptacji. [4] Opakowanie: Kapsel browaru, styl browaru, generalnie niebrzydkie, choć znowu pierdoły na kontrze... [4] Uwagi: Kolejny produkt na jesienne wieczory...
Kolor: Ciemnobursztynowy, wpadający w miedziany. Zachęcający. [4.5] Piana: Lekko beżowa. Podczas nalewania dość wysoka. Głośno pracuje, spore bąble stosunkowo szybko się redukują do nieznacznej, ale trwałej pianki. [3.5] Zapach: Przyjemny, miękki aromat słodowy, nieco w klimacie koźlaka. W tle nieznaczna nuta alkoholowa. [4.5] Smak: W pierwszej chwili dominują słody, o słodkawym, nieco opiekanym odcieniu, który pozostaje na podniebieniu. Później pojawia się stonowana, przyjemna goryczka. Finisz łagodny, lekko słodki. Brak posmaków alkoholowych. Brawo. [4.5] Wysycenie: Średnie nasycenie. Wydaje się prawidłowe, choć pół nuty wyższe nie zaszkodziłoby. [4] Opakowanie: Lubie etykiety Kormorana, nie ukrywam. Ta wpisuje się graficznie w grupę tych najlepszych. Krawatka i kapsel firmowe, na kontrze uczciwy skład plus trochę tradycyjnego bajdurzenia. Mały minus za niechlujne przyklejenie. [4.5] Uwagi: Pozytywne zaskoczenie. Może i ciut zbyt wysoko odfermentowane, jednak smakuje naprawdę wyśmienicie. Pomimo mocy zachowuje w smaku aksamitność i zachęca przyjemnym bukietem. Warte polecenia.
Rzeczywistość jest po to, by podstawiać jej pod nos krzywe zwierciadła. Serviatus status brevis est
4090 etykiety z zagranicznych piw wypitych osobiście, 1148 recenzji piw na browar.biz (z czego 734zagraniczne opisałem i sfotografowałem jako pierwszy) - stan na 01.05.2025
Kolor: miedziano-bursztynowy, klarowny [5] Piana: kremowa, wysoka, średnio gęsta, dość dziurawa, średni czas opadania, zostawia miłe osady [2.5] Zapach: lekkie nuty słodowe, wyraźne nuty karmelowe i winne. [3] Smak: nuty prażonego słodu, mocne nuty karmelowe i winne, w tle bardzo ledwo wyczuwalna goryczka oraz dość wyraźny alkohol [3] Wysycenie: średnie, mogłoby być troszkę wyższe [3.5] Opakowanie: jk zawsze schludnie, ładnie, wszystkie informacje są. Mi się bardzo podoba. [5] Uwagi: Dobre piwo, choć do rasowego marcowego jeszcze troszkę brakuje.
Często zastanawiam się jak mogło smakować SŁYNNE w literaturze, i podobno w całej Europie Świdnickie Marcowe.
Gdy otwierałem tytuowe piwo łacińska nazwa na etykiecie przywiodła na myśl to Świdnickie, ale smak...
Być może to dawne też było słodkie, ale czy karmelowo-palone...
Któryś z mych przedpiszców napisał, że daleko mu do klasycznego marcowego i racja to święta w odniesieniu do naszych czasów.
Ale czy te dawne marcowe nie było właśnie podobne do tego co prezentuje Kormoran...
Jakoś tak z ciekawością piłem CEREVISIA MARCIALIS, przenosząc się oczami duszy w czasy średniowiecznych biesiad, nie tylko piwnych i samk jakoś wcale mi nie przeszkadzał.
Czyżby olsztyńska wersja Marcowego wcale nie była, aż tak daleka, od tego czym kiedyś było marcowe? Czyżby olsztyńcy piwowarzy w swej wizjonerskiej wizji sięgneli korzeni?
Pewno nie!, ale ja akceptuje ich interpretacje, notując wyraźny postęp w stosunku do ich pierwszego marcowego.
To piwo mnie bardzo mile zaskoczyło. Z kilkoma wyjątkami, nie przepadam za wyrobami Kormorana. Dodatkowo, chwilę wcześniej skończyłem doppelbocka ze Schlenkerli i spodziewałem się, że po tak charakterystycznym i treściwym piwie żadnego smaku nie będę już w stanie poczuć. Tymczasem w Cerevisia Marcialis wyczułem na podniebieniu przyjemną, kwaskowatą, szczypiącą goryczkę, która równoważy słodycz i ciężar tego piwa. Zastanawiam się tylko, czy ta kwaskowatość pochodzi z palonych słodów, czy z chmielu. Nie jest to trunek, który mógłbym pić w dużych ilościach, ale z pewnością ma więcej charakteru, niż większość piw Kormorana, nawet tych dość innowacyjnych.
Kolor: Ładny bursztynowy, klarowny. [5] Piana: Wysoka, na początku trochę głośno syczy, opada dość wolno do grubego kożucha, ładnie oblepia szkło. [4] Zapach: Niezbyt przyjemny, słodowy. Wyczuwalny karmel, trochę taki przypalony. Wyczuwalny alkohol. [3.5] Smak: Piwo wydaje się pełne, mi przeszkadza w nim słodycz oblepiająca usta. Gryzący alkohol wyczuwalny w smaku i ta piwniczność. Wszystko wydaje mi się nie zharmonizowane. [3] Wysycenie: Z początku za wysokie, po zamieszaniu kuflem opada momentalnie. [3] Opakowanie: Na plus podane szczegółowe dane. Etykieta wygląda schudnie i ładnie [3.5] Uwagi: Jest poprawa w stosunku do pierwszego marcowego z tego browaru, ale to jeszcze nie to. Etykieta zdobyta, powtórki nie przewiduję.
Kolor: piękny rubinowy [5] Piana: tak pięknej piany dawno nie widziałem, gęsta, zwarta, nalałem do kufla piwa, a tu piana, od dna do krawędzi, opada powoli, a na dole pomalutku pojawia się piwo, beżowa [5] Zapach: słabiutki ale miły, wiosenno-kwiatowo-słodowy [2.5] Smak: pełne, treściwe, z początku wyczułem miodowy posmak, ktory na całe szczęście zniknął i zaraz za nim pojawił się miły, lekko goryczkowo-owocowo-miodowy posmaczek, tylko, ze tą druga miodowość mogę bardziej określić jako kwiatowość [4.5] Wysycenie: bez zarzutu [5] Opakowanie: etykieta podoba mi się, wyróżnia się na półce, firmowy kapsel [5] Uwagi: Po Kormoranie nie spodziewałem sie takiej miłej niespodzianki, piwo bardzo dobre, bedę sięgać po nie często
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Kolor: Ciemne złoto podchodzące pod bursztyn, klarowne
Piana: Biała, średnio pęcherzykowa, dosyć gęsta, trwała
Zapach: Słodowy z biszkoptowymi(?) nutami
Smak: Zdominowany przez słodową słodycz z nutkami tostowo-opiekanymi, goryczka niska, średnio treściwe, gładkie w smaku
Wysycenie: Średnie
Wyraźny profil słodowy przechodzący w nieco nadmierną słodycz, w drugim rzucie wchodzi trochę tępa, ściągająca goryczka czy raczej po prostu gorzkość, do tego przewijająca się wydatna nuta alkoholowa. Zyskuje w miarę ogrzewania, ale słodycz, alkohol i ta mało subtelna gorzkość sprawiają, że nie mam ochoty na powtórkę. Dużo marcowych w życiu nie piłem, ale to ich nie przypomina, choć z pewnością jest lepsze od Marcowego z tego samego browaru.
Kolor: Bursztyn. Podoba mi się, nie mam zastrzeżeń. [5] Piana: Dosyć obfita ale o ograniczonej trwałości. Piwo cały czas jest przykryte cienką warstewką. Piana oblepia szkło. [4] Zapach: Hmmm, zapach słodowy, może lekko owocowo-winny. [3.5] Smak: Piwo jest esencjonalne i gęste, daje się wyczuć przede wszystkim solidna słodowość wśród której wyraźnie odznaczają się nuty przypiekane, lub wręcz nieco przypalone, oraz karmelowe. Słodycz nie jest nachalna, lecz zrównoważona, a finisz - wytrawny. Aromaty chmielowe są umiarkowane. Goryczka jest raczej niska. W smaku obecny jest też kwaskowy posmak, który troszkę mi przeszkadza. Przyjemnie grzeje w żołądku, a aromatów alkoholowych właściwie brak. To naprawdę miłe zaskoczenie! [4] Wysycenie: Raczej niezbyt wysokie, może mogłoby być wyższe, ale ogólnie to pasuje do charakteru tego piwa. [4.5] Opakowanie: Zachwytu nie budzi, ale wszystko jest jak powinno być: przede wszystkim schludnie i czytelnie. Mam też wątpliwości co do nazwy. Słowo "marcialis" jest na pewno niepoprawne, jeśli chodzi o łacinę starożytną. Co nie wyklucza, że weszło w użycie w średniowieczu. Ale w słowniku łaciny średniowiecznej go nie znalazłem... [3.5] Uwagi: Piwo całkiem smaczne, geste, typowo na chłodne wieczory i sądzę, że właśnie taki cel przyświecał w browarze Kormoran. Ale jednak sądzę, że jest ono za mocne i za gęste jak na piwo marcowe. Na pewno nie wypiłbym dwóch pod rząd. Według mnie nie sprawdziłoby się na Oktoberfest . Ale jest to naprawdę starannie uwarzone piwo mocne i pokazuje, że takie piwo nie musi być wcale słodko-spirytusowym mózgotrzepem.
Zawartość alk. 6, 0%.
Barwa pełna żółć, lekko przymglona.
Piana słabiutka, szybko schodzi do obrączki, za to dość ładnie osadza się na szkle.
Wyscycenie niskie.
W zapachu dość słabo, głównie nuty owocowe.
W smaku na początku, co dość dziwne, goryczka,...
Comment