Widawa, Sęp

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • Pancernik
    replied
    Ocena z ARTomatu

    Kolor: Jasnozłoty, leciutko mętny. [4]
    Piana: Biała, wysoka, bardzo drobna, sztywna i trwała, mimo, że nalewając obawiałem się o jej kondycję, bo piwo było "festschłodzone". [4.5]
    Zapach: Silny, sprawia przez chwilę złudne wrażenie słodowego, a w rzeczywistości jest megażywiczny, także chmielowy, z malutkim śladem ziołowo-owocowym (a może mi się tylko wydawało...?) [4]
    Smak: Tak, jak się spodziewałem - początkowo powala, żywiczno-chmielowa goryczka nokautuje, ale w trakcie dalszego picia jakoś daje radę. [4]
    Wysycenie: Delikatnie w paszczy musuje, wyczuwam, mimo porażonych zakończeń nerwów, chyba jest OK. [4]
    Opakowanie: Małą buteleczka, goły biały kapsel, baaaaardzo fajna westernowa eta. Świetna nazwa (kocham tę animalistyczną serię ), pełne info. Jedyny minusik za ten kapsel... [4.5]
    Uwagi: Doceniam powagę piwa, degustacyjnie dla mnie fporzo wery macz, ale na relaksowe picie w pubie/domowym fotelu to jednak nieco zbyt ekstremalne jest.

    Moja ocena: [4.075]

    Leave a comment:


  • docent
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kentaki
    Może to podobne zjawisko, jakie zaistniało w Żywcu, kiedy podpiąłem moje wędzone po Kopyrze i reszta jego piwa w przewodach spowodowało lekkie zamieszanie i konsternację, pamiętasz?
    Tak pamiętam, ale nie posądzam chłopaków z Setki o to, że nie przepłukali przewodu po Lubuskim

    Leave a comment:


  • kopyr
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika docent
    Sęp pity wczoraj w PDSL z beki to zupełnie inna bajka niż ten z Setki. Tam diacetyl i śladowa goryczka, w PDSL natomiast świetnie pijalna, mocno goryczkowa AIPA.

    Czy jest ktoś w stanie wytłumaczyć skąd wynikają różnice I proszę mnie tu nie straszyć sensoryką bo piwo w Setce piło też 3 certyfikowanych sędziów PSPD. Teksty o zamianie beczek również można sobie darować...

    Ten fakt dużo wyjaśnia z czego wynikają totalne różnice w ocenie niektórych piw spożywanych w tym samym czasie w innych miastach (vide Artezan IPA czy Kawka)
    Sorry docent, ale nie ma żadnego innego wytłumaczenia oprócz autosugestii i złej temperatury podawania. Co do diacetylu się zgodzę, jest obecny w Sępie. Wynika trochę z naszej technologii, chodzi o to, że aby nachmielić piwo na zimno musimy przetoczyć piwo z jednego tanku do drugiego. To musi się zgrać z wolnym akurat tankiem. Tym, razem był on wolny ciut wcześniej i piwo zostało przetoczone na cichą nie po skończonej burzliwej, ale powiedzmy po 4/5. To zestresowało drożdże i najprawdopodobniej zaowocowało zwiększonym diacetylem. Ponieważ dla mnie diacetyl nie jest największą wadą w piwie, więc mi zbytnio nie przeszkadza, a wręcz uważam że podnosi pełnię. Tyle o diacetylu.

    Różnice w beczkach w poszczególnych lokalach mogą wynikać tylko z 3 czynników. Infekcji, innej warki lub większej ilości drożdży. Tylko przykro mi docent, ale żadna z tych rzeczy nie wpływa na wyparowanie goryczki. Nie ma takiej opcji, żeby Sęp w Setce miał "śladową goryczkę", po prostu jest to niemożliwe. Jedyne co pozostaje to autosugestia. Wystarczy, że ktoś powie, "ej to piwo w ogóle goryczki nie ma" i sporo pijących przestanie tę goryczkę czuć. Inną możliwością jest efekt halo, jeśli wcześniej wypiłbyś jakieś megagoryczkowe piwo, to po nim inne może się wydać słabo goryczkowe, mimo że obiektywnie będzie gorzkie. Innej możliwości nie widzę. Piwo było z jednej warki, z jednego tanku, rozlewane w ciągu kilkudziesięciu godzin. Nie ma możliwości, żeby goryczka się zredukowała w takich warunkach.

    Leave a comment:


  • kentaki
    replied
    Może to podobne zjawisko, jakie zaistniało w Żywcu, kiedy podpiąłem moje wędzone po Kopyrze i reszta jego piwa w przewodach spowodowało lekkie zamieszanie i konsternację, pamiętasz?

    Leave a comment:


  • jacer
    replied
    Pewno wpływ żył wodnych

    Leave a comment:


  • docent
    replied
    Sęp pity wczoraj w PDSL z beki to zupełnie inna bajka niż ten z Setki. Tam diacetyl i śladowa goryczka, w PDSL natomiast świetnie pijalna, mocno goryczkowa AIPA.

    Czy jest ktoś w stanie wytłumaczyć skąd wynikają różnice I proszę mnie tu nie straszyć sensoryką bo piwo w Setce piło też 3 certyfikowanych sędziów PSPD. Teksty o zamianie beczek również można sobie darować...

    Ten fakt dużo wyjaśnia z czego wynikają totalne różnice w ocenie niektórych piw spożywanych w tym samym czasie w innych miastach (vide Artezan IPA czy Kawka)

    Leave a comment:


  • legart
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika grew
    Może nie traciła, a trzymała poziom nawet miesiąc po premierze. Przynajmniej wersja butelkowa.

    Sęp pewnie będzie tracił z czasem, ale to się okaże. Odpowiednią ilość zabezpieczyłem do degustacji
    Piłem beczkową wersję Kawki na początku grudnia i miesiąc od premiery jakby zyskało (wydaje mi się "kawa" jakoś się ułożyła w piwie)

    Leave a comment:


  • grew
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
    Co do Sępa to nie wiem, ale Kawka akurat z każdym tygodniem traciła.
    Może nie traciła, a trzymała poziom nawet miesiąc po premierze. Przynajmniej wersja butelkowa.

    Sęp pewnie będzie tracił z czasem, ale to się okaże. Odpowiednią ilość zabezpieczyłem do degustacji

    Leave a comment:


  • kopyr
    replied
    Co do Sępa to nie wiem, ale Kawka akurat z każdym tygodniem traciła.

    Leave a comment:


  • szalina
    replied
    a szkoda, bo za 3-4 tygodnie będzie Sęp będzie o niebo lepszy, jak Kawka

    Leave a comment:


  • kopyr
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART
    Dzięki, młodziaki wypuszczacie w świat...
    Wiesz, priorytetem było załapanie się do plebiscytu browar.biz na Piwo Roku 2012. ;-)

    Leave a comment:


  • wpadzio
    replied
    Ocena z ARTomatu

    Kolor: Barwa jasnozłota. Może nieco zbyt jasna. Delikatnie opalizuje. [3.5]
    Piana: Wysoka, drobnoteksturowa, mocno lepi się do ścianek. Bardzo wolno opada. [4]
    Zapach: Aromat aż zatyka nos od chmielowych odcieni, choć brakuje mi iglastego wyrazu. Wyczuwam również dość wyraźne drożdże. [4]
    Smak: Aaaaarrrghhhhh... Uaaahhh... Potężna bomba chmielowa. Przesada. Nie ma miejsca na nic poza tym. Choć goryczka wygasa długo i przyjemnie aromatycznymi, nieco grejfrutowymi nutami, to ta IPA jest straszliwie jednowymiarowa i do pewnego momentu poraża męczącą cierpkością. Po ogrzaniu pojawiają się też drożdże. [3]
    Wysycenie: Trudno wyczuć po wrażeniach smakowych ) Ale skoro nie zauważa się go w postaci dysonansu to jest ok. [4.5]
    Opakowanie: Dziki Zachód jak babcię kocham. Nazwa w związku z tym idealnie trafiona. Oszczędna grafika i liternictwo robi klimat. Kapsel dla odmiany cały biały. W składzie hardcorowo ponad 21 typów chmieli. Robi wrażenie. Strach się bać [4.5]
    Uwagi: Sęp to chyba przykład na to jak być jeszcze bardziej amerykańskim niż Amerykanie. Ale to nie dziwne, boć tam przecież sami Włosi, Portorykańczycy, Meksykanie, Irlandczycy, Polacy, Rosjanie, Niemcy etc...
    Żarty żartami, ale Sęp to piwo nawet nie wybitnie degustacyjne. To piwo dla maniaków. I piszę to świadomie, będąc jednocześnie nadal miłośnikiem mocno nachmielonych, zwłaszcza amerykańskimi chmielami, ejli

    Moja ocena: [3.625]

    Leave a comment:


  • ART
    replied
    Dzięki, młodziaki wypuszczacie w świat...

    Leave a comment:


  • kopyr
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART
    Kopyr, ile Wasza szesnastka leżakowała? 3 tygodnie?
    Warzyliśmy 24. listopada, rozlew był 28. grudnia, więc 5 tygodni w sumie fermentacji burzliwej i cichej.

    Leave a comment:


  • ART
    replied
    Kopyr, ile Wasza szesnastka leżakowała? 3 tygodnie?

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

Przetwarzanie...