Piłem z beczki w krakowskiej Strefie Piwa, trochę mnie zdziwiło, bo dla mnie jest w charakterze bardziej angielskie niż belgijskie. Zapach mało intensywny, bez wyraźnych owocowych aromatów, bardzo skąpa piana, zdecydowanie niskie wysycenie, kolor określiłbym jako ciemna miedź przechodząca w bordowy. W smaku bez owocowości, najbardziej wyróżnia się chmiel w angielskim typie, dodatkowo piwo jest lekko słonawe.
Jest ok, ale bez fajerwerków i dla mnie nie stanowi konkurencji dla dostępnych szerzej butelkowanych belgijskich ali.
Ostatnia zmiana dokonana przez Derbeth; 2013-05-09, 21:44.
Hymmm, czy my piliśmy to samo piwo? Moja Bździągwa, też ze Strefy Piwa, miała trwałą, sztywną pianę, złożony owocowy aromat, w smaku też dominowały jasne owoce - morele, gruszki, świeże śliwki. Bardzo dobre piwo w belgijskim stylu, mnie zachwyciło.
"BŹDZIĄGWA to jesta tako pukwa nie do żdżarcio, co zez wiarą na ece lubiała piwo wydydkać".
W aromacie ( trochę mało intensywne ) i w smaku - owoce, wyraźna goryczka, belgijskie smaczki, niezła piana.
Na etykiecie podane miejsce produkcji, skład, parametry, zalecana temperatura spożycia, informacja o pozostawieniu osadu drożdżowego na dnie butelki.
Tak wygląda :
Hymmm, czy my piliśmy to samo piwo? Moja Bździągwa, też ze Strefy Piwa, miała trwałą, sztywną pianę, złożony owocowy aromat, w smaku też dominowały jasne owoce - morele, gruszki, świeże śliwki. Bardzo dobre piwo w belgijskim stylu, mnie zachwyciło.
Pijąc to piwo na FDP też nie wyczułem specjalnie owoców, ani tym podobnych aromatów. Nie zachwyciło mnie.
Piwo wypiłem w Lublinie, z beczki (!). Akcenty owocowe delikatne, dość wyraźna, ściągająca goryczka, lekko kwaskowe, wytrawne. Podane niestety za zimne (według moich obserwacji przypadłość większości polskich lokali z piwem) Chyba mi smakowało, choć po ciężkim dniu trzy piwa dość skutecznie mnie zmęczyły. Do powtórzenia aby wyrobić sobie bardziej konkretne zdanie.
Też nie wyczułem owoców i, nie wiedzieć czemu, brakowało mi ich. Może tak się przyzwyczailiśmy, że ejl musi owe smaczki posiadać? Może ten konkretny podgatunek tak ma, że nie ma? Gorycz intensywna, acz nie wykręcająca. Za bardzo jednowymiarowa, niemieniąca się. Duży plus, że całokształt smaku baaaardzo długo po przełknięciu zostawał w jamie.
Piłem z beczki (tzn. z pokala, ale przedtem znajdowało się w beczce).
Myślę, że przesadzamy z wyszukiwaniem usprawiedliwień. Piwo powinno bronić się samo, jeśli ktoś reklamuje piwo jako "belgijskie ale" (a nie "angielskie ale"), to owocowe nuty muszą być, a jeśli drugie piwo reklamuje jako "dubbel" (a nie "Flanders red ale"), to piwo powinno mieć akcenty słodko-alkoholowe, a nie kwaśne. Z trójki od Szałpiw nie próbowałem trippla, ale jeśli dobrze słyszałem, to smakuje jak amerykańska IPA - halo, chyba nie o to chodziło.
Według mnie trzeba jasno powiedzieć, że pierwsza warka każdego piwa z Szałpiw odbiega od oczekiwanego efektu i po prostu one się nie udały. Dają się pić może ktoś powiedzieć - ok, ale od poważnego browaru wypada wymagać czegoś więcej, np. zgodności opisu piwa z rzeczywistością. Trzymam kciuki, żeby kolejne piwa były już poprawione.
A-Tripel to jakiś eksperyment. Mi akurat nie podszedł, ale zostałem lojalnie uprzedzony przez nalewającego go piwowara, więc nie wiem o co halo, że "tripel to nie tripel", bo nikt tego nie obiecał.
A gdzie jest napisane, że Tripla nie można pochmielić amerykańskim chmielem? Co to jakaś czystość rasowa piw się pojawia?
Milicki Browar Rynkowy Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2
"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson No Hops, no Glory :)
A gdzie jest napisane, że Tripla nie można pochmielić amerykańskim chmielem? Co to jakaś czystość rasowa piw się pojawia?
Myślę, że raczej chodzi o całą resztę - poza chmielami. Dla mnie SzałPiw zrobił bardzo dobre piwa ale co do styli się nie wypowiadam bo na tych się kompletnie nie znam,
"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson No Hops, no Glory :)
Kolor: Jasno bursztynowe. Mętne. [4] Piana: Beżowa, gęsta, obfita. Utrzymuje się długo, następnie opada do postaci cienkiego dywanika, który towarzyszy nam praktycznie przez cały czas degustacji. Dodatkowo ładnie oblepia ścianki szkła. [4.5] Zapach: Przede wszystkim w zapachu czuć belgijskie drożdże. Chmiel wyczuwalny w postaci ziołowo-tytoniowej. Brak w zapachu nieco słodowej podstawy i owocowych aromatów, przez co jest on nieco jednowymiarowy. [3.5] Smak: W smaku również dominują belgijskie drożdże. I w sumie niewiele więcej można powiedzieć o tym piwie. Chmiel praktycznie nie wyczuwalny, całość nieco wodnista, kwaskowata. Goryczka niska, przyjemna, zaokrąglona. [3] Wysycenie: Trochę za wysokie. [3.5] Opakowanie: Tak jak pisałem w swej poprzedniej recenzji, etykiety Browaru Szałpiw nie przypadły mi do gustu. A że ta jest w tym samym stylu to i ocena musi być podobna. [3] Uwagi:
Z racji mnogiej liczby piw w bazie danych i w tym roku czeka nas podsumowanie poprawności listy piw branych pod uwagę m.in. w Plebiscycie na Piwo Roku, komentarze też mi posłużą do uporządkowania spraw w BrowarBizie, zatem liczę na owocną współpracę...
Comment