Chłopaki z Bazyliszka walnęli niezłą petardę. To chyba najbardziej extremalne piwo jakie piłem. Pomimo że złotej barwy, w ustach czuć przypalony torf razem z kablami, ebonitem bandażami i świeżym asfaltem. Grzało po trzewiach, uderzało do głowy - Rafineria to przy nim lemoniada. Zwolennicy perwersji w piwowarstwie powinni obowiązkowo spróbować.
Ja wypiłem całe 0,5 l
Ostatnia zmiana dokonana przez dadek; 2016-03-22, 03:15.
Tak tylko beczka - jak wszystkie piwa z Bazyliszka. Ale niekoniecznie tylko koło Wawki, we Wrocku bywały piwa z Bazyliszka, może ktoś i Wściekłą zamówił?
Będziesz 7-9.04 na Warszawskim Festiwalu? To naleję Ci PET w Piw Paw i spróbujesz
Kolor: Prawie klarowne złoto. [4] Piana: Biała, drobna, średniowysoka i niezbyt trwała. [3.5] Zapach: Wędzonka, taka w kierunku kabli nawet, lekkie tło owoców (leśnych?). [4] Smak: Także wędzonka, osadza się na zębach , ciekawe, delikatne tło owocowe, śladowy kwasek. [4] Wysycenie: Średnie. [4] Opakowanie: Pokal Piw-Paw w Piw-Paw. [3.5] Uwagi: Jak ktoś lubi piwo wędzone, ale jednak nie takie mega-ekstremalne, to polecam.
Comment