Warka 30.03.2018 jest ok. Piękna czapa piany na starcie, czekoladowa wiśniówka, mało agresywności, ale b. pijalne.
Piję piwo z tą samą datą ważności.
Piany chyba wręcz trochę za dużo, wysycenie odpowiednie, czyli niskie.
W zapachu wiśnie, metaliczny chmiel i ... pustka.
W smaku słodka czekolada, słodkie wino, a następnie trochę włoskich orzechów.
Jestem zniesmaczony, warka 30.03.2018 jest najgorszą jaką piłem, a był czas kiedy Komesa uważałem za numer 1. Obecnie moim zdaniem najlepszym porterem bałtyckim ( nie piłem wszystkich przecież) jest Mentor z browaru ReCraft.
Słaba (jak na komesa) czyli wśród innych porterów mocno przeciętna.
W aromacie lekka czekolada i karmel i tyle.
W smaku czekolada deserowa z karmelkami i tyle.
Jakby lekka nuta metaliczna.
Alkohol wyczuwalny.
Szaleństwa nie ma. Mocno nijaki porter
Jedna z gorszych warek z Fortuny.
Wyszedł im taki Żywiec porter bez jaj.
Chyba za bardzo skupili się w tym czasie na płatkach i malinach, a o swojego pierworodnego zapomnieli zadbać.
Idę szukać maja 2018, bo podobno mocno palone.
A pamiętam, że rocznik 2016 maj i czerwiec słynął z uderzenia mocnej goryczko paloności. Może mają tam taką sezonowość :] ?
muszę zbadać opinie o poszczególnych miesiącach
Kolor: Czarny, brunatne przebłyski, poprawny i ładny [5] Piana: Ładna i obfita, drobnopęcherzykowa, niestety szybko opada, ale nie ma się co czepiać. [4] Zapach: Schłodzony był mocno alkoholowy. Aromat śliwowicy. Po lekkim ogrzaniu alkohol pozostał i wyszły aromaty kawowe (nuty jak kopiko) i lekki ciemny chleb. Poza tym wędzona śliwka. Gdy trochę dłużej postało - likier wiśniowo śliwkowy. [4.5] Smak: Pełny. Mocno kawowy, nadal kawa w stylu kopiko, czekolada, która prawdopodobnie wpływa na skojarzenie z kopiko. Goryczka średnia, krótka, taka jak trzeba. [5] Wysycenie: Nie za duże. Nie ma co się czepiać. Jest spoko. [5] Opakowanie: Ładne, proste, nie przesadzone. Widać, że komes jest marką premium fortuny, a po innych komesach nie zawsze. [4.5] Uwagi: Polecam. Najlepszy porter jaki do tej pory u mnie zagościł.
Zakupiłem sobie dzisiaj mikołajkowy prezent. Zestawik od komesa.
No i jak tu nie przetestować nowego szkła ?
Jedna ze słabszych warek tego piwa. Jednowymiarowe. Karmelowe i czekoladowe. Nuta alkoholu wyraźna, ale jeszcze znośna. Leciutka śliwka na finiszu. Zdecydowanie do poczekania co najmniej do daty ważności.
Warka: 30/03/2018 pite 07/12/2016
---------------------------------------
Zawiedziony kupiłem następną warkę
28/05/2018.
Nadal niezła, ale mocno alkoholowa i nie za wiele palona. Lekkie wiśnie i śliwki. Nie wielki ciemny chleb. Smakował jak dobry żywiecki, a to jak na komesa jest "za mało". LEpsza niż marcowa, ale do porządnego komesowego stylu daleko.
Jest jeszcze rzut 15/05/2018 oraz 18/05/2018 do przetestowania. Nadziubdziali majowych warek, że aż dziwne. Kiedyś była tylko jedna czy góra dwie na dany miesiąc.
Zakupiłem sobie dzisiaj mikołajkowy prezent. Zestawik od komesa.
No i jak tu nie przetestować nowego szkła ?
Jedna ze słabszych warek tego piwa. Jednowymiarowe. Karmelowe i czekoladowe. Nuta alkoholu wyraźna, ale jeszcze znośna. Leciutka śliwka na finiszu. Zdecydowanie do poczekania co najmniej do daty ważności.
Warka: 30/03/2018 pite 07/12/2016
Pije wlasnie piwo z tego zestawu, testujac nowy piekny pokal. Moim zdaniem jest jak zawsze czyli mocno palona kawa z pradem. Leciutka sliwka - ok. Ale gdzie karmel i czekolada? Do "Warminskiego" mu daleko, ale wole go zdecydowanie od spirytusowego "Zywieckiego".
"Jedno pivo ne vadi!"
"Kupuje tylko w polskich sklepach!"
Leciutka sliwka - ok. Ale gdzie karmel i czekolada? .
kondycja dnia i te sprawy.
Już nie jeden raz to samo piwo, pite przeze mnie w odstępie zaledwie miesiąca kompletnie inaczej mi wchodziło.
Dlatego zazwyczaj kupuję po 2-3 sztuki. No, ale kilku zestawów mi nie potrzeba i tu widzę problem z znalezieniu ponownie tej warki w celach konfrontacji.
Nowa butelka (bardziej ścięta i mniej owalna), świeżutka warka.
Po kilku "grypowych" dniach na początek leci bałtyk. W zapachu to stout. I to dry stout. Palony wręcz spalony. Sadza i węgiel. Leci troszkę w dziwną kiblową nutę, ale to chyba przez te słody palone. W tle owocowe winne posmaki. W smaku agresor. Jest paloność, szczypanie od alkoholu, gorzka czekolada, może odrobina czarnej kawy. Na finiszu wręcz cierpkie i owocowe jak pół wytrawne wino. Kurczaki. Dziwne i ciekawe doznania.
Kup ktoś tę warkę, bo może po tygodniu nie picia piwa i po kilku dniach gorączki popsuł mi się język.
Kolor: Ciemnobrunatny, pod światło z rubinowymi refleksami. [5] Piana: Drobnopęcherzykowa, w miarę trwała, pozostaje na szkle. [4.5] Zapach: Kawa z gorzką czekoladą, do tego lekka paloność i suszone owoce z ciemnym chlebem. [4] Smak: W smaku wiśnia w gorzkiej czekoladzie, z odrobiną kawy. Do tego lekka paloność oraz nuta alkoholowa. Lekka kwasowość, całość nie jest słodka, przytłaczająca. [4] Wysycenie: Niezbyt duże, odpowiednie. [5] Opakowanie: Etykieta stonowana, bez krzykliwej stylistyki. Podany dokładny skład. Kapsel firmowy. [4] Uwagi: Warka dość świeża, niewyleżakowana do 12.01.2018. Jeden z lepszych, łatwo dostępnych porterów. Ta warka nawet na świeżo jest dobra, po leżakowaniu pewnie ładnie się ułoży i utleni. Niestety czasem zdarza mi się trafić taką warkę tego piwa, że smakuje bardzo słabo.
Comment