Moje doświadczenia wskazują na tę drugą opcję. Dlatego też czekam na Lwówek pasteryzowany, który możnaby kupić spokojnie gdzieś "w Polsce" bez wrażenia, że podchodzi się do lottomatu
Może to brutalne, ale chyba konieczne. Bo w to, że nagle hurtownicy/handlowcy zaczną się obchodzić z tym piwem jak jajkiem, wierzyć wręcz nie wolno.

Może to brutalne, ale chyba konieczne. Bo w to, że nagle hurtownicy/handlowcy zaczną się obchodzić z tym piwem jak jajkiem, wierzyć wręcz nie wolno.
? Od kilku warek czuć w tym piwie ewidentny sok z kapusty
) w dodatku metaliczny posmak, zniechęcają do picia i robię to z nie małym trudem. Piana znika w tempie typowo koncernowym czyli bardzo szybko. Robię sobie znowu przerwę w temacie Książęcego
. A byłbym zapomniał: warka do 20 X.
Comment