Ocena z ARTomatu
Kolor: Ciemnobrunatny z rubinowymi przebłyskami. Klarowne. [4]
Piana: Praktycznie jej nie ma. Trudna do uzyskania przy nalewaniu, pojawia się na pół minuty w postaci centymetrowej warstwy aby po tym czasie całkowicie zniknąć, nie pozostawiając po sobie absolutnie żadnych śladów. [2]
Zapach: Na początku wyczuwamy karmel, który po chwili ustępuje miejsca zapachowi wędzonki. Alkohol nie wyczuwalny. Zapach jest dość intensywny, jednak żaden z wyżej wymienionych jego elementów nie dominuje nad drugim, przez co wszystko bardzo przyjemnie ze sobą współgra. [4.5]
Smak: W smaku już zdecydowanie dominuje wędzonka, która nieco przykrywa koźlakowe nutki, ale ich nie zabija, dochodzą one do głosu z każdym kolejnym łykiem, by po chwili gdy język się już przyzwyczai delektować się doskonale zharmonizowanym wędzonokarmelowym smakiem. Wszystko to kończy się doskonałą, mocną, nieściągającą goryczką. Pełność średnia, alkohol pomimo 6,9% w smaku w ogóle nie wyczuwalny. [4.5]
Wysycenie: W sam raz. [4.5]
Opakowanie: Nie chce mi się kolejny raz rozpisywać na temat etykiet pinty bo wszystkie są podobne. Mnie się podobają. [4]
Uwagi:
Moja ocena: [4.2]
Kolor: Ciemnobrunatny z rubinowymi przebłyskami. Klarowne. [4]
Piana: Praktycznie jej nie ma. Trudna do uzyskania przy nalewaniu, pojawia się na pół minuty w postaci centymetrowej warstwy aby po tym czasie całkowicie zniknąć, nie pozostawiając po sobie absolutnie żadnych śladów. [2]
Zapach: Na początku wyczuwamy karmel, który po chwili ustępuje miejsca zapachowi wędzonki. Alkohol nie wyczuwalny. Zapach jest dość intensywny, jednak żaden z wyżej wymienionych jego elementów nie dominuje nad drugim, przez co wszystko bardzo przyjemnie ze sobą współgra. [4.5]
Smak: W smaku już zdecydowanie dominuje wędzonka, która nieco przykrywa koźlakowe nutki, ale ich nie zabija, dochodzą one do głosu z każdym kolejnym łykiem, by po chwili gdy język się już przyzwyczai delektować się doskonale zharmonizowanym wędzonokarmelowym smakiem. Wszystko to kończy się doskonałą, mocną, nieściągającą goryczką. Pełność średnia, alkohol pomimo 6,9% w smaku w ogóle nie wyczuwalny. [4.5]
Wysycenie: W sam raz. [4.5]
Opakowanie: Nie chce mi się kolejny raz rozpisywać na temat etykiet pinty bo wszystkie są podobne. Mnie się podobają. [4]
Uwagi:
Moja ocena: [4.2]
No ale o gustach się nie dyskutuje, więc teraz druga sprawa - mianowicie piana, a w zasadzie jej brak. No niby po agresywnym nalaniu się ładna ukazała, ale baaardzo szybko zniknęła i śladu po niej brak. 
Jest lepiej niż w Psze Koźlaku, dodatkowy punkcik za to, że trzy nowe piwa opowiadają jedną historyjkę na etykietach. Za to mały plusik, który równoważy z nawiązką minusik za złoty kapsel i butelkę NRW wątpliwej jakości. [4.5]
może wiecie gdzie w stolicy są jeszcze dostępne??
Comment