Fakt, farfocli miniaturowych cała masa, przypomina to nieco Opaty, ale tam to chyba osady białkowe są (większe, dające się rozpuścić po zamieszaniu).
Pierwsze łyki kojarzą mi się ze smakami piw domowych. To moje drugie podejście, pierwsze było przyjemne, teraz już dużo gorsze. Póki nie przeczytam, że znowu jest dobrze, to nie kupię.
A może by tak zmienić recepturę, zaproponować coś Dori i robić non stop dobre piwo?
Taką mam koncepcję do rozważenia i takiego Lwówka chętnie bym kupował...
Pierwsze łyki kojarzą mi się ze smakami piw domowych. To moje drugie podejście, pierwsze było przyjemne, teraz już dużo gorsze. Póki nie przeczytam, że znowu jest dobrze, to nie kupię.
A może by tak zmienić recepturę, zaproponować coś Dori i robić non stop dobre piwo?
Taką mam koncepcję do rozważenia i takiego Lwówka chętnie bym kupował...
Hmm.. w Wawie w pewnym sklepie kupuje jeszcze kilka znajomych mi osób - pytałem, diacetylu nie było (może to kwestia partii) Sam kwas i masło(diacetyl) to ostatnio powszechne zjawisko w Konstancinie, a przynajmniej w partiach które trafiają do pobliskiego mi sklepu. Jest jeszcze dodatkowa kwestia źle zakapslowanych butelek (cieknące), ale to temat na inny wątek.
Comment