Belgijskie Blond Ale z Van Eecke w Zachodniej Flandrii. Refermentowane w butelce, zawartość alkoholu 6,5%, innych parametrów i składu nie podano na etykiecie.
Bursztynowa barwa, wpadającą w jasny brąz. Nieklarowna, z niewielkim osadem.
Umiarkowana, ale trwała piana o drobnej teksturze. Oblepia mięsiście szklankę.
W aromacie spory udział przyprawowych fenoli, które dominują nad ziemistymi chmielami i delikatną nutą alkoholową.
W smaku na początku jest słodowa słodycz, po niej stosunkowo wyraźna goryczka, a za chwile pojawiają się odcienie przyprawowe. Finisz raczej słodki. W posmakach delikatna gasnąca goryczka i słodowa ziarnistość. Niewielki udział miękkich alkoholowych klimatów.
Średnie nagazowanie, średnia treściwość.
Butelka w belgijskim rozmiarze 330ml. Bardzo ładna etykietka z braciszkami pociągającymi ze szkła gdzieś w klasztornej piwnicy. Gęby uchachane, na Jutrznię nie wstaną na pewno Trochę słabo jeśli chodzi o podanie składu, a i kapsel goły. Z powodu tego bezwstydu nie zmieścił się na zdjęciu.
Dobre, solidne piwo. Nie rozczaruje miłośników stylu. 8,5 w skali 1-10.
Bursztynowa barwa, wpadającą w jasny brąz. Nieklarowna, z niewielkim osadem.
Umiarkowana, ale trwała piana o drobnej teksturze. Oblepia mięsiście szklankę.
W aromacie spory udział przyprawowych fenoli, które dominują nad ziemistymi chmielami i delikatną nutą alkoholową.
W smaku na początku jest słodowa słodycz, po niej stosunkowo wyraźna goryczka, a za chwile pojawiają się odcienie przyprawowe. Finisz raczej słodki. W posmakach delikatna gasnąca goryczka i słodowa ziarnistość. Niewielki udział miękkich alkoholowych klimatów.
Średnie nagazowanie, średnia treściwość.
Butelka w belgijskim rozmiarze 330ml. Bardzo ładna etykietka z braciszkami pociągającymi ze szkła gdzieś w klasztornej piwnicy. Gęby uchachane, na Jutrznię nie wstaną na pewno Trochę słabo jeśli chodzi o podanie składu, a i kapsel goły. Z powodu tego bezwstydu nie zmieścił się na zdjęciu.
Dobre, solidne piwo. Nie rozczaruje miłośników stylu. 8,5 w skali 1-10.