Duży barak stłamszony wręcz przez okalające go wielkie blokowiska, był celem mojej wizyty po kijowskich mikrusach. Okolica taka sobie, a żar lał się z nieba niemiłosiernie.
Wręcz wymarzony czas na przepłukanie gardła czymś chłodnym z pianką.
Wnętrze zastawione jest...
		
	
		
	
	
		
		
	
	 
	
		
		
			
			
				
			
			
Comment