Pivovarský Dvůr Chýně, Ale

[docent]

Moda na ejle, która zapanowała wśród czeskich minibrowarów nie ominęła i podpraskiego Chýně, choć tu akurat zawsze warzono sporo rodzajów piwa. Ten ejl ma 12° Blg.
Piwo miało pecha być spożywane po ejlach Matuški, które poprzeczkę zawieszają na ekstremalnej wysokości. Napiszę tak: to piwo było po prostu słodkie, co w przypadku ejla absolutnie nie powinno mieć miejsca. Tym samym było to najdłużej pite przeze mnie piwo na Beerkecie

[AndrewZG]

Wczoraj miałem okazję spożywać ten trunek (1,5l Pet zakupiony w Marii w Krakowie).
Piłem go w przeciwieństwie do poprzednika "na czyste gardło" i totalnie nie zgadzam się z opinią docenta.
Piwo absolutnie nie jest słodkie, nie ma praktycznie ani krzty słodyczy w tym napoju, jest za to wspaniała goryczka, porównywalna nawet poziomem do mojego ulubionego kocourowego sumecka.
Byłem totalnie zauroczony spożywając to piwo, jest świetne i polecam je wszystkim.

Co do różnicy w stosunku do opinii docenta to albo koledze nalali jednak pomyłkowo inne piwo, albo warka przeznaczona na festiwal była dosładzana.

[docent]

No i faktycznie, próbowałem to piwo ostatnio dwukrotnie (Pilzno i Varnsdorf) i odczucia zupełnie inne niż za pierwszym razem.
Już na początku widać różnicę - barwa nie jest złota lecz bursztynowa. Piwo urzeka świeżością, jest pełne, odpowiednio goryczkowe. Co ciekawe wyczuwalne są delikatne posmaki amerykańskiego chmielu. Patrzę na użyte chmiele i co mamy? Cascade i Amarillo. A piwo opisano jako English Pale Ale...
Aha, własna nazwa tego piwa to nie Ale tylko Ejlík.

[żąleną]

Aha, własna nazwa tego piwa to nie Ale tylko Ejlík.

Świetne, lepszy byłby tylko "Ejlíček".