witajcie
i ja sie przylacze do potwierdzenia wspanialego smaku piwa grolsch premium pilsner.
to cos to jego wspaniala goryczka ktorej jak do tej pory nie znalazlem w innym piwie chodz moge go jedynie porownac z niemieckim bitburger premium pils lub hacke becks.
grolscha degustuje juz od pietnastu z gora lat.wersja holenderska to standardowa brazowa butelka 0,33/pijpje/.wersja exportowa to butelka zielona/0,25 lub 0,33/.smak piwa z zielonej butelki mowiac szczerze paskudny.wedlug browaru zawartosc ta sama a kolor zwiazany jest z przepisami importowymi danego kraju.cena skrzyneczki 24x0,33 8,80euro.jeszcze z kaucja/3,90/ ktora znosza w 2006 roku.
na zimowe dni polecam znakomita armate/kanon/ z browaru grolsch.brazowa butelka/0,33/ z zawartoscja alk. uwaga 11,6%
proost na zdrowie
ryszard
Wczoraj skusiłem się, na dwie butelki 0.33. Wersja importowana. Piwo faktycznie powala przyjemnym, intensywnym, chmielowym zapachem. Kolor trudno mi oceniać, ale piwo było bardzo klarowne. Niestety jak dla mnie było za mocno przegazowane - gaz osadzał się na ściankach i dnie szklanki, chociaż dzięki temu gruboziarnista piana utrzymywała się na wierzchu. Ze smakiem trochę gorzej. Przyjemna gorycz w miarę opróżniania szklanki stawała się nie do zniesienia
Opakowanie - bardzo ładne - zielona, stylizowana butelka z wytłoczeniami, kapsel nadrukowany dwustronnie - na wewnętrznej stronie adres strony grolscha.
Kiedyś do tego piwa na pewno wrócę, ale nie za szybko.
Dzięki memu bratu, który przywozi mi raz - dwa razy w roku to piwo z Holandii (tam kosztuje 1 euro z butelką) i jest ciągle dobre i zupełnie nie przypomina naszej masówy - wyraźna goryczka i oczym wspomniał Slavoy piękny zapach.
Nie wiem czy na eksport wysyłają jakieś inne ale jak już pisałem kiedyś, piłem to niby-oryginalne z zielonej butelki i smakowało o dwie klasy gorzej.
Piwo na pewno nie warte swojej ceny prawie ośmiu złotych, no chyba że ktoś zbiera w jakimś celu krachelki.
Nie żeby mi jakoś nie smakowało - wręcz przeciwnie - ot taki zaledwie poprawny pils z mocną goryczką podszytą, dobrym nagazowaniem, i bardzo przyjemnym, jak dlamnie, zapachem. Zatem nic złego, ani nic specjalnego.
Powtórzę swoją starą śpiewkę - Piłem o wiele lepsze i o wieeeeele tańsze piwa krajowe.
Ja piłem wczoraj importowanego Grolscha z puszki 0,5l i nie mogę narzekać - piwo całkiem przyzwoite w smaku i mimo że nie było za świetnie schłodzone to i tak smakowało wybornie. Ładna, srebrna puszka z ładnym logiem. Chętnie zakupiłbym jeszcze jednego, ale nie zrobię tego ze względu na cenę - 4,95zł(wysoka ze względu na miejsce zakupu - stacja benzynowa). Mimo tego POLECAM! Piwo warte swojej ceny
Najlepsze piwko na świecie...nic dodać nic ująć...
Moja ocena: [4.8]
--------------- Ocena usunieta z rankingu. Poczawszy od 22.I.2003, oceny bez sensownego uzasadnienia ich przez oceniajacego, beda usuwane z rankingu.
Art, Admin
---------------
To piwko jest najlepsze na świecie...mało osób je zna bo jest trudno dostępne... ale warto go szukać chodzby dla kilku minut tej rozkoszy... stwierdza ze to piwko jest lepsze od kobiet!!!
Smak... delikatna gorycz... aromat nie ziemski... Nic dodać nic ująć...
Po dłuzszej przerwie z grolschem znów siegnąłem po buteleczkę do spróbowania i przypomnienia sobie smaku, butelka standardowa dla grolscha, 0.33l, kolor jasny, klarowność całkowita, dosc nieduże nasycenie C02, w smaku przyjemne, mocno wyczuwalna goryczka pozostajaca w ustach dłuzszy czas, piana ładna, gęsta, drobna, utrzymuje się do samego końca, zostawia refleksy na ściance, zapach przypominający "masówkę"- bez rewelacji, jednak marka jest marka nawet licencyjna
Grolsch - aż dziw, że wcześniej się o nim nie wypowiedziałem. Jedno z moich ulubionych piwek: świetny, konkretny zapach i smak w sam raz (bez zbędnych nut, goryczka i delikatność). Niestety wersja polska jest duuużo mniej aromatyczna, wystarczy powąchać butelkę przed i po jej opróżnieniu - w butelce Grolscha holenderskiego intensywny zapach można wyczuć jeszcze następnego dnia, a w polskiej znika momentalnie, nie mówiąc o tym, że jest go dużo mniej.
Mimo wszystko polski Grolsch ujdzie, chociaż lepiej szarpnąć się na holenderskiego, który jest bardziej wyrazisty.
Leave a comment: