Kolor: Bardzo ciemny, czarny jak na prawdziwego stouta przystało. [5]
Piana: Niemiłe zaskoczenie, prawie wogóle jej nie było mimo, że piwo zostało podane jak zalecano zimne i pod koniec nalewane z dośc dużej wysokości [1]
Zapach: Kawowo – czekolodowy o odpowiednim nasileniu, bardzo przyjemny [5]
Smak: Bardzo wyrazisty a jednocześnie stonowany i zharmonizowany. Dość intensywna goryczka [5]
CO2: Dość wysokie ale w normie [4]
Opakowanie: Po prostu klasyk [5]
Ocena: 4,5
Piana: Niemiłe zaskoczenie, prawie wogóle jej nie było mimo, że piwo zostało podane jak zalecano zimne i pod koniec nalewane z dośc dużej wysokości [1]
Zapach: Kawowo – czekolodowy o odpowiednim nasileniu, bardzo przyjemny [5]
Smak: Bardzo wyrazisty a jednocześnie stonowany i zharmonizowany. Dość intensywna goryczka [5]
CO2: Dość wysokie ale w normie [4]
Opakowanie: Po prostu klasyk [5]
Ocena: 4,5
(chociaż czy można być czegoś pewnym przy tych koncernowych krętaczach?). Jak przeczytałem: Producent Guinness....Dublin, Irlandia. Importer: Grupa Żywiec.... to już dalej nie zastanawiałem się. Wydawało mi się, że Guinness zamieszcza precyzyjną informację: Guinness Kenya czy inna Tajlandia... Dodatkowo umknęły mi informacje o temacie Guinnessa w Wielkiej Brytanii.
(nawet jeszcze nie ma takiego tematu)
). Smak kwaśno-gorzki, kawy nie wyczułem, może trochę gorzkiej czekolady. Ogólnie wydaje mi się "wygładzone" w smaku, na fanach stoutów wrażenia nie zrobi.
normalnie jakbym jakieś tmave pił.
a tu takie wygodne fotele, dywany itepe. Można odpłynąć
Comment