Tweet
styl: session IPA
alk. 4,7%
Ma na imię Laura. Jest francuską studentką z Tuluzy, która w wakacje 2013 r. trafiła do browaru Marble na praktyki. Po kilku tygodniach pilnego przyglądania się pracy piwowara i jego asystenta Laura postanowiła uwarzyć własne piwo, a browar nie miał nic przeciwko, aby zrobiła to pod jego szyldem. Receptura była całkowicie autorska, choć tworzona pod opiekuńczym okiem Jamesa (gł. piwowara). Piwo miało być odpowiednio nachmielone, ale przede wszystkim orzeźwiające; Laura dodała więc dużą ilość chmielu Citra, do tego trawę cytrynową (fr. citronnelle), sok z grejpfruta i limonki oraz miód dla złagodzenia efektu. Tak powstała "Mała Tuluzjanka" - piwo, ku zaskoczeniu samej Laury, rewelacyjnie przyjęte przez smakoszy, a teraz, po dwóch latach od premiery, uwarzone po raz drugi.
BARWA: jasnozłota
ZAPACH: niezwykle intensywne i świeże aromaty cytrusowe (gł. grejpfruty, trochę leśnych żywic i owoców egzotycznych) na szczęście bez śladu dodatków owocowych
SMAK: bardzo wytrawny bukiet zbudowany przez wyrazistą chmielowość o odcieniach grejpfrutowym, cytrynowym, ale i żywicznym, leśnym, zakończoną majaczącym w tle, intrygującym ziołowym aromatem cytrusowym (prawdopodobnie od trawy cytrynowej) - ta ziołowa końcówka, lekko ziemista, przypomina nieco chmielowy smak świeżego, niemieckiego pilsa i razem z wcześniejszym bogactwem owocowych aromatów daje niesłychanie orzeźwiający efekt; mimo to piwo zdaje się być nieco zbyt wodniste - myślę, że albo mocniejsza goryczka (która jest tu słabiutka, a w końcu ma to być sesyjna IPA), albo jakaś kontra słodowa, trochę by pomogły.
alk. 4,7%
Ma na imię Laura. Jest francuską studentką z Tuluzy, która w wakacje 2013 r. trafiła do browaru Marble na praktyki. Po kilku tygodniach pilnego przyglądania się pracy piwowara i jego asystenta Laura postanowiła uwarzyć własne piwo, a browar nie miał nic przeciwko, aby zrobiła to pod jego szyldem. Receptura była całkowicie autorska, choć tworzona pod opiekuńczym okiem Jamesa (gł. piwowara). Piwo miało być odpowiednio nachmielone, ale przede wszystkim orzeźwiające; Laura dodała więc dużą ilość chmielu Citra, do tego trawę cytrynową (fr. citronnelle), sok z grejpfruta i limonki oraz miód dla złagodzenia efektu. Tak powstała "Mała Tuluzjanka" - piwo, ku zaskoczeniu samej Laury, rewelacyjnie przyjęte przez smakoszy, a teraz, po dwóch latach od premiery, uwarzone po raz drugi.
BARWA: jasnozłota
ZAPACH: niezwykle intensywne i świeże aromaty cytrusowe (gł. grejpfruty, trochę leśnych żywic i owoców egzotycznych) na szczęście bez śladu dodatków owocowych
SMAK: bardzo wytrawny bukiet zbudowany przez wyrazistą chmielowość o odcieniach grejpfrutowym, cytrynowym, ale i żywicznym, leśnym, zakończoną majaczącym w tle, intrygującym ziołowym aromatem cytrusowym (prawdopodobnie od trawy cytrynowej) - ta ziołowa końcówka, lekko ziemista, przypomina nieco chmielowy smak świeżego, niemieckiego pilsa i razem z wcześniejszym bogactwem owocowych aromatów daje niesłychanie orzeźwiający efekt; mimo to piwo zdaje się być nieco zbyt wodniste - myślę, że albo mocniejsza goryczka (która jest tu słabiutka, a w końcu ma to być sesyjna IPA), albo jakaś kontra słodowa, trochę by pomogły.
Attached Files
