A co to jest pijalność?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Chmielnicki
    Porucznik Browarny Tester
    • 2012.07
    • 324

    #46
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną
    W Secret Service była miodność.
    Uważaj, bo zaraz jakiś semantyczny mudżahedin upomni Cię, że słowo "miodność" może być stosowane wyłącznie w odniesieniu do miodu pitnego.

    Comment

    • korzen16
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2012.11
      • 8

      #47
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Skaut_piwny
      Bez urazy , ale nie potrafię zrozumieć tych dywagacji, ciągnących się już na trzecią stronę, o pojęciu, które rozumie każdy miłośnik piwa. Czy tylko mi się tak wydaje, czy też panuje na tym forum tendencja do czepiania się o każdą, nawet najmniejszą głupotę?
      Co trudnego jest w zrozumieniu terminu pijalność? Wydaje się to chyba oczywiste, jeśli piwo jest smaczne, z chęcią sięgam po kolejny łyk, nie jest dla mnie udręką, wtedy mogę stwierdzić, że piwo charakteryzuje się wysoką pijalnością.
      właśnie to jest pijalność!! bez względu co wlewa się w przełyk; czy piwo czy woda mineralna Żywiec. Dysputy na ten temat doprowadziły mój mózg do wniosku że, że kochamy robić z małych rzeczy narodową dysputę. A tak chwilowego oderwania się od tematów ważnych i kluczowych informacja o sytuacji, która każdego piwowara korzystającego z prądu może przyprawić o zawał serca z powodu potencjalnych problemów z kontrolą procesu ważenia:
      Szaffa to miejsce gdzie możesz w swoich szufladkach trzymać swoje filmy, obrazki oraz MP3. Masz na to 1 GB.


      boże chroń królową

      Comment

      • Prusak
        Major Piwnych Rewolucji
        🥛🥛🥛🥛🥛
        • 2005.07
        • 4519

        #48
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Chmielnicki
        Uważaj, bo zaraz jakiś semantyczny mudżahedin upomni Cię, że słowo "miodność" może być stosowane wyłącznie w odniesieniu do miodu pitnego.
        Zaczynają się "mudżahedini", za chwilę będzie oszołomstwo, i tak dalej, i tak dalej.
        Przecież nikt nikogo nie zmusza do uczestnictwa w takiej dyskusji, jeśli komuś to obojętne, jeśli mu wszystko jedno, jak mówi i pisze, to po co w ogóle komentuje? I po co używa słów "czepialstwo" i tym podobnych?
        Chciałbym zauważyć, że na forum o tematyce piwnej bez przerwy mamy do czynienia z "czepialstwem". Jeżeli ktoś wypowiada opinię, że piwo jest zrobione niezgodnie z wymaganiami stylu, to jest "czepialskim mudżahedinem piwnym"? Mam wrażenie, że niektóre osoby za często obcują z dominującym przekazem medialnym.

        Comment

        • Prusak
          Major Piwnych Rewolucji
          🥛🥛🥛🥛🥛
          • 2005.07
          • 4519

          #49
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika korzen16
          Dysputy na ten temat doprowadziły mój mózg do wniosku że, że kochamy robić z małych rzeczy narodową dysputę.
          Twój mózg jest w błędzie. Na razie z "małych" rzeczy zrobiliśmy, na (relatywnie) niewielkim forum małą dysputę i to zapewne nie narodową, bo kryteria etniczne nie mają tu nic do rzeczy.

          Comment

          • korzen16
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2012.11
            • 8

            #50
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Prusak
            na (relatywnie) niewielkim forum małą dysputę i to zapewne nie narodową, bo kryteria etniczne nie mają tu nic do rzeczy.
            i tu się z kolei ja nie zgodzę. Udział w dyspucie prawie jak w sejmie IV RP, biorą udział piwowarzy z różnych zakątków naszego pięknego kraju, wiec dysputa narodowa (można założyć że są to najlepsi przedstawiciele swoich lokalnych społeczności) czyli prawie posłowie i -słanki, a może nawet senatorowie; nie wspominając oczywiście o milczących widzach ("czytaczach"). A wielkości forum bym pochopnie nie oceniał. A jeżeli chodzi o kwestię etniczności, to w większości jesteśmy chyba Polakami, tak myślę

            Comment

            • a1410
              Kapitan Lagerowej Marynarki
              • 2003.08
              • 613

              #51
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Prusak
              Coś może być albo pijalne albo niepijalne. Natomiast nie ma stopni pijalności.
              O, widzę że nie doceniasz kreatywności koncernowych marketingowców. W ich nomenklaturze pijalność to cecha, dzięki której Ty i ja, czyli przeciętni konsumenci, będziemy w stanie wypić w określonych warunkach możliwie największą ilość danego trunku. I nikogo nie będzie interesowało, jak następnego dnia będzie wyglądała nasza wątroba, my po przebudzeniu powinniśmy sięgnąć po następną flaszkę. To jest właśnie najwyższy poziom koncernowej "pijalności" produktu

              Comment

              Related Topics

              Collapse

              Przetwarzanie...