Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Czy warto kupować piwa belgijskie w Lidlu?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • kkemot
    Senior
    • 12-2013
    • 119

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika chemmobile Wyświetlenie odpowiedzi
    Kupiłeś i wylałeś? No patrzcie państwo, jaka szlachta! A zrobiłeś ten teatralny grymas obrzydzenia, z przekręcaniem głowy na bok i robieniem "bleeeeee"?
    Po pierwsze primo te piwa zostały wyprodukowane pewnie ze 3 miesiące temu, zatem są młode, praktycznie nieleżakowane i nie jest dziwnym wyczuwanie w nich alkoholu.
    Po drugie primo odnoszę wrażenie, że nawet po 10 groszy za butelkę byłoby dla ciebie nieopłacalne.
    Lidlowa promocja to taka akcja w stylu "Harnaś po złotówce". Jedni kupią więcej niż zwykle, a inni siląc się na udawane piwoznawstwo będą aktorzyć, że nie warto. Może i te Petrusy są drugą ligą, ale w odróżnieniu od drugo- i trzecioligowych polskich kraftowców nie są wciskane ludowi za pierwszoligowe ceny.
    Nie rozumiem tego wylewania piw, które nie są najlepsze, ale jednak wady nie są na tyle mocne, aby je wylać. Tak obserwuje, że teraz to taki nawet wyścig jest co kto wylał.
    I trudno się nie zgodzić, tu importowane piwo w butelkach 0,33 wychodzi taniej od polskiego kraftu w 0,5 l oczywiście w przeliczeniu na litr.

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tristan_tzara Wyświetlenie odpowiedzi
    Nie, nie jestem alkoholikiem.
    Poza tym ze względu na cenę mam różnie oceniać piwa?
    Piwo to produkt, cechą produktu jest jego cena i wartość. Pierwsze narzuca nam sklep, drugie jest już inaczej liczone i to moim zdaniem powinno być oceniane. Chyba, że ktoś ma rodziców, którzy prowadza sklep z alkoholem albo sam prowadzi, wtedy to wiadomo, że inaczej się na to patrzy

    Comment

    • Piktor
      Senior
      • 11-2011
      • 109

      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kkemot Wyświetlenie odpowiedzi
      Nie rozumiem tego wylewania piw, które nie są najlepsze, ale jednak wady nie są na tyle mocne, aby je wylać. Tak obserwuje, że teraz to taki nawet wyścig jest co kto wylał.
      O tym, czy wady są na tyle mocne, żeby je wylać, każdy rozsądza sam. Nie ma jakiegoś obiektywnego ustalenia, że jak masło czy zgniłe jajca stanowią poniżej połowy aromatu, to trzeba dopić, a jak powyżej, to można wylać. Jak ktoś wylewa, to znaczy, że dla niego są wystarczająco mocne, co tu jest do rozumienia? Jak piwo jest dla mnie niedobre, nie sprawia mi ani trochę przyjemności albo nawet sprawia nieprzyjemność, to je wylewam, szkoda wątroby, a kasy za grzeczne dopicie do końca nikt mi jeszcze nigdy nie oddał.

      Ja z kolei nie wiem, co ludziom nie pasuje w mówieniu o tym, że się wylało; po prostu stwierdzenie faktu w ramach wydawania opinii o piwie, takie samo jak np. "wypiłem całe w dwie minuty, takie było pyszne", tylko po drugiej stronie.

      Comment

      • solfernus
        Senior
        • 08-2004
        • 1025

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Livres Wyświetlenie odpowiedzi
        W skali sklepu czy kraju?
        Oczywiście, że w skali sklepu. Nr 1 w Krośnie. Nie wiem jak jest w 2 bo tam nie znam nikogo.
        Zbieram podstawki piwne po 1 szt z każdego browaru powiązanego z Polską, oraz po 1 szt z każdego państwa świata.

        Comment

        • tristan_tzara
          Senior
          • 12-2007
          • 1038

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kkemot Wyświetlenie odpowiedzi
          Piwo to produkt, cechą produktu jest jego cena i wartość. Pierwsze narzuca nam sklep, drugie jest już inaczej liczone i to moim zdaniem powinno być oceniane. Chyba, że ktoś ma rodziców, którzy prowadza sklep z alkoholem albo sam prowadzi, wtedy to wiadomo, że inaczej się na to patrzy
          Oceniam piwa wg prostego schematu: smakuje mi lub nie. Oczywiście im droższe piwo tym większe mam wymagania, ale za jaką cenę nie kupię, liczę na to żeby było smaczne i bez błędów. Jak pisałem, nie jestem alkoholikiem, więc nie oceniam stosunku ceny do ABV.

          Comment

          • Petitpierre
            Senior
            • 01-2014
            • 2560

            Do wylania to się nadaje Bojan Kokosowe, choć zmęczyliśmy je jakoś. Mylicie pojęcia-dobre piwo, a bardzo złe piwo.
            Mały porterek-przyjaciel nerek

            Comment

            • tristan_tzara
              Senior
              • 12-2007
              • 1038

              Piraat nie był genialny, nie wylałem. Oude Bruin wypiłem ze smakiem. Nie robiłem fot z wylewania, zero lansu. Wątku finansowego nadal nie rozumiem.

              Comment

              • kkemot
                Senior
                • 12-2013
                • 119

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tristan_tzara Wyświetlenie odpowiedzi
                Wątku finansowego nadal nie rozumiem.
                No cóż, ja na to nic nie poradzę. Wszystko co chciałem napisać napisałem.
                Mi też smakowało najbardziej to z beczki, ale nie powiem, żeby reszta była do wylania.

                Comment

                • Jack75g
                  Senior
                  • 02-2009
                  • 555

                  Panowie łączy nas piwo i niech tak zostanie a subiektywne recenzje niech nas nie dzielą!

                  Przez ostatnich kilkanaście lat nie wyobrażałem sobie wylać, ba nawet nie dopić napoczętego piwa. Do czasu. W styczniu 2012 otworzyłem butelkę Miłosław Pszeniczne a w niej kwaśna, zepsuta wodnista ciecz. Było to jedyne piwo, które wylałem, gdyż nie dało się go dopić.
                  Kilka miesięcy temu Porter Chili z Ambera dał mi radę, nie byłem w stanie wypić nawet połowę butelki z uwagi na piekącą moc chili.
                  Dlatego rozumiem kolegę Tristan tzara, że nie był w stanie dopić belgijskiego bocka niezależnie od ceny jaką za niego zapłacił.
                  Kto piwa nie pije ani nie smakuje, ten już jest wariat albo zwariuje.

                  Wódeczka? Nie dziękuję, żony i piwa nie zdradzam ...

                  Comment

                  • Estrelicia
                    Senior
                    • 09-2014
                    • 108

                    "Panowie łączy nas piwo i niech tak zostanie a subiektywne recenzje niech nas nie dzielą!"



                    AMEN
                    Ile osób- tyle gustów a jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje Jedni wolą blondynki, inni brunetki

                    P.S.
                    Panowie i .... Panie

                    Comment

                    • pioterb4
                      Senior
                      • 05-2006
                      • 4322

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Estrelicia Wyświetlenie odpowiedzi
                      Ile osób- tyle gustów a jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje Jedni wolą blondynki, inni brunetki
                      A trzeci rude

                      Jeżeli coś komuś nie smakuje to nie powinien się zmuszać by coś spożyć na siłę. Jeśli piwo nie jest wadliwe ale mi absolutnie nie podchodzi to nie rozumiem w imię czego powinienem ze sobą walczyć by taki produkt "dokończyć"? O ile wylanie nie ejst jakieś ostentacyjne a jedynie kameralne to nie widzę żądnego zamachu na dobre obyczaje w rezygnacji z konsumpcji piwa na które nie mamy ochoty.

                      Comment

                      • leona
                        PremiumUżytkownik
                        • 07-2009
                        • 5853

                        Wydaje się, że kluczem są pojęcia wadliwy i zepsuty. Jedni, w powyższym zagadnieniu, je utożsamiają inni nie.

                        U mnie w domu jedzenia się nie wyrzuca chyba, że jest zepsute. Ot taka antyglobalistyczna fanaberia. Wadliwy, niedobry, niesmaczny, niezjadliwy towar jakoś się ratuje.
                        Z lidlowej rzutu Belgii piłem tylko Leute, Piraata i Blonda Petrusa, i każdy na swój sposób był niedobry czy wadliwy. Leute wydawał mi się cieniem tego, którego piłem 2-3 lata temu, Petrus był w całokształcie niedobry i stał z półtora godziny na stole a Piraat męczył słodyczą i alkoholem. Wczoraj piłem Niudę od Szałów (niestety nie za 3,99 zł w lidlu) i na szczęście uratowała honor Belgów w tym tygodniu

                        Comment

                        • darekd
                          Senior
                          • 02-2003
                          • 12222

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tristan_tzara Wyświetlenie odpowiedzi
                          Nie mam za dużo wspólnego z blogerami, ale mnie piwa z lidla też zawiodły. Dodam że oprócz jarania się DOBRYMI kraftami, uwielbiam też piwa belgijskie. Wszystkie petrusy oprócz oud bruin to bieda jakich mało. W większości wylewane po kilku lykach. Piraat mega nieulozony, denerwujacy i gryzacy alkohol. Został jeszcze gulden draak który mam nadzieję uratuje sprawę.
                          Taka wypowiedź świadczy, że każdy browar wysyłając swoje produkty do sieci dyskontowych narażony jest na spadek opinii. Jakoś nie przeczytałem Twojej recenzji na temat piw z tego browaru, zanim nie znalazły się w sieci... Idąc tym tokiem rozumowania w dyskontach nie zawiedziemy się na piwach... "dyskontowych" i takie tam powinno się kupować?

                          Nie wiem czemu Cię zawiodły te piwa, ale nie trzeba być Sherlockiem, żeby się domyślić, że żeby zapełnić ogólnopolską, rozwiniętą sieć należy sięgnąć po produkty browarów dużych, których smak będzie akceptowalny dla jak najszerszego grona klientów.
                          Dla mnie ich piwa to taki średniak. Cieszę się, że Lidl zaproponował te piwa - była całkiem szeroka gama stylów. Mogło być gorzej - np. Stella Artois, Affligem, Leffe, klasyczny Palm, czy inny koncerniak Grimbergen. Też belgijskie... biorąc pod uwagę co napisałem wyżej, to dla mnie była niespodzianka, ceny niskie.

                          Pisząc, że jakiś produkt, to "bieda jakich mało" wyrażasz tylko i wyłącznie swoją opinię (może lepiej byłoby dodać "moim zdaniem"). Mi niektóre ich piwa smakują i zamierzasz mnie też nazwać trollem? Przełyk książęcy, argument chłopięcy

                          W Polsce są dostępne piwa belgijskich browarów rzemieślniczych, których wielkość produkcji jest porównywalna z produkcją niektórych piwowarów domowych, w jakiś supersamach są belgijskie górnofermentacyjne piwa za 4 złote. Jak również wciąż wszechobecne jest jojczenie i zawodzenie... Ludzie wy nie ma macie innych problemów na głowie, żadnego dystansu? Są naprawdę w życiu (nawet konsumenta piwa) sprawy istotniejsze niż to, że znowu się zawiedliśmy kupując piwo w supermarkecie!

                          Comment

                          • Petitpierre
                            Senior
                            • 01-2014
                            • 2560

                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darekd Wyświetlenie odpowiedzi
                            Mogło być gorzej - np. Stella Artois, Affligem, Leffe, klasyczny Palm, czy inny koncerniak Grimbergen. Też belgijskie
                            Albo po prostu Jupiler i sru na sklep-w sumie by styknęło. Jest naprawdę dobrze, naprawdę tanio, to łażą tacy malkontenci i leją wodę na młyn kraftowców i blagierów. Kazał Wam ktoś kupować te piwa? Doceńcie inicjatywę Lidl'a i nie opowiadajcie bajek, że jak dam za GD 15zł w sklepie specjalistycznym, to będzie lepszy (wszystkie 3, jakie piłem o różnych porach były bardzo dobre, w niedzielę do babki cytrynowej jak znalazł, może akurat trafiłem na dobrą partię, kto wie?), bo jak z dyskontu to musi być do niczego i nawet jak dyskont wpadnie na pomysł takiej inicjatywy, to trzeba nań gromy ciskać.
                            Mały porterek-przyjaciel nerek

                            Comment

                            • tristan_tzara
                              Senior
                              • 12-2007
                              • 1038

                              Oczywistym jest że gdy coś piszę to jest to moje zdanie. Nie stoję na czele żadnej organizacji za którą bym odpowiadał. Średni to był piraat, petrusy były z błędami które wykluczały przyjemność z picia.
                              Tak, najlepiej nic nie wymagać, nie czepiać się, tanie jest więc nie marudz.

                              Comment

                              • ramidus
                                Member
                                • 05-2014
                                • 93

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darekd Wyświetlenie odpowiedzi
                                Cieszę się, że Lidl zaproponował te piwa - była całkiem szeroka gama stylów. Mogło być gorzej - np. Stella Artois, Affligem, Leffe, klasyczny Palm, czy inny koncerniak Grimbergen. Też belgijskie... biorąc pod uwagę co napisałem wyżej, to dla mnie była niespodzianka, ceny niskie.
                                Tyle, ze srednio z tych to affligem, leffe (zwlaszcza) i nawet grimbergen robia lepsze piwa... Przynajmniej tak mi wyszlo smakowo, z porownan organoltycznych

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎