No to rewolucja zjadła kolejne swoje dziecko. Smakosz porzucił krafty. Jako bezpośrednią pzyczynę podał niemożność konkurowania z marketami. Ceny piw w hurcie były dla nich wyższe niż w marketach dla klientów końcowych.
			
		
	Strasznie mnie wk**** to co robią kraftowe browary w kontekście handlowym.
Pamięć jest dość krótka, bo dzięki sklepom specjalistycznym nowe browary miały szanse w kraju dotrzeć do klientów, którzy niekoniecznie napierają do multitapów (w opolu 1,5 szt. ) czy na festiwale. W zamian sklepy dostają teraz ceny z przysłowiowej dupy i prawie brak wsparcia medialnego jakim obdarowywane są gratis przez browary wielkie sieci handlowe.
Nierówność traktowania podmiotów w kontekście handlowym merzi mnie odkąd mam z tym praktyczną styczność na codzień w Centrum Piwowarstwa, widzę ją codziennie patrząc na zaorywanie całego sektora piwnych sklepów specjalistycznych ale i szerzej małych sklepów spożywczych, ktore jeśli się jeszcze nie pozamykały to zdecydowanie uszczupliły swoją ofertę na rzecz mainstreamowych produktów i gównianym smaku i wyższej cenie niż w markecie.
To wszystko wygląda mi na podcinanie gałęzi na której się siedzi. Także tak... bowary reklamujcie dalej sieci handlowe, a klienci chwalcie się w mediac piwami na promce 7+7gratis z marketu xyz i takie tam...
Koniec wyrzygu.

 
		
	 
		
	
Comment