zauważone ...
- szatnia obowiązkowa, nie warto się upierać
- wreszcie skonkretyzowali dzienny repertuar, ale nieporządek pozostał
- na koniec, po wielkim żarciu, dają w kasie poragon fiskalny ( wyst. Arkadiusz Spiż ), wiesz ile przeżarłeś !?
- po godz. 21 - samoobsługa i miła obsługa ...
- czasami można dostrzec Panią Piwowar ( starsza blondynka, trochę " przy sobie " )

Ogólnie dla mnie, na dzień dzisiejszy piwa gorsze z katowickiego warzenia niż były tam te wrocławskie !
- szatnia obowiązkowa, nie warto się upierać
- wreszcie skonkretyzowali dzienny repertuar, ale nieporządek pozostał
- na koniec, po wielkim żarciu, dają w kasie poragon fiskalny ( wyst. Arkadiusz Spiż ), wiesz ile przeżarłeś !?
- po godz. 21 - samoobsługa i miła obsługa ...
- czasami można dostrzec Panią Piwowar ( starsza blondynka, trochę " przy sobie " )

Ogólnie dla mnie, na dzień dzisiejszy piwa gorsze z katowickiego warzenia niż były tam te wrocławskie !
z pozytywnym skutkiem.
Może mi sie wydaje, ale smak nie był taki super. Pszeniczka mało wyczuwalna, duzo gazu, no i słomka wsadzona do piwa przez barmana ,nie wiem po co
... w czasie konsumpcji nie paprasz sobie rąk brudnymi banknotami
Comment