piwo a wegetarianizm

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • zebediach
    Kapral Kuflowy Chlupacz
    • 2012.03
    • 96

    #241
    I tu znowu pojawia się to co pisałem taki skłotowiec nie ma zarobków czyli nie ma pracy, nie ma pracy czyli się nie męczy, nie męczy się czyli może jeść byle tylko wegetować.
    Zastanawia mnie jednak co innego, jeśli dojdzie do masowej produkcji mięsa w hodowlach/laboratoriach to jak ci nasi biedni przedsiębiorcy będą oszukiwać na tym produkcie? Czym będą to "karmić" żeby szybciej urosło?

    Comment

    • dlugas
      Major Piwnych Rewolucji
      🍼
      • 2006.04
      • 4015

      #242
      Znam wegan mieszkających na skłotach, nie mają zarobków a jakoś codziennie obiad jedzą
      Mieszkają na skłoltach to mają dużo czasu na kombinacje w gotowaniu :]

      taki średni żart

      Do tego u mnie dwójka maleńkich dzieci to na soczewicy i kiełkach tak łatwo wszyscy nie oblecimy.

      Jeść mięso jest prostu wygodnie i tanio. Te są główne aspekty i motory "człowieczych działań". Trudno je obalić, czy wskazać inny kierunek czy możliwości.

      Nawet filmikami z rzeźni czy chorobami odzwierzęcymi.
      Niech magicy od nowej żywności czy innowacyjnych gatunków roślin prężą umysły, żeby to się stało tanie i bezpieczne to może za 2-3 pokolenia ta żywność będzie na równi z mięsiwem
      Google Zdjęcia - wypite piwa PL [brak częstych aktualizacji]
      Instagram [zawsze świeże zdjęcia, nie zawsze świeże piwa]
      FaceBook -To co na Instagramie, tylko że na FB

      Comment

      • tristan_tzara
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2007.12
        • 1038

        #243
        Zgadzam się że wygodnie. Tz może się tak wydawać, bo mnie po 14 latach bez mięsa jest tak samo łatwo jak wam, a jak mi się nie chce robić to kupuję fasolke w sosie pomidorowym 2 bułki i mam obiad w 5 minut
        BTW. Padło że jedząc wszystko można jeść bardziej roznorodnie. Tyle że dla większosci ludzi ta różnorodność zamyka się na 5 warzywach i typach mięsa. Wegetarianizm wymusza prawdziwą a nie hipotetyczną różnorodność. Niedawno kisilem cytryny, da się i są zajebiste
        Aha, że ktoś mieszka na skłocie i nie ma realnej pracy, nie znaczy że nic nie robi. Te dobrze prosperujace skłoty jak Rozbrat żyją właśnie dzięki intensywnej pracy mieszkańców. Pracy włozonej w budynek, w całą infrastrukure, akcje, koncerty itp.

        Comment

        • zebediach
          Kapral Kuflowy Chlupacz
          • 2012.03
          • 96

          #244
          Kiszona cytryna bardzo do mnie przemawia, jeśli nie Masz problemu to poprosiłbym o przepis.
          A korzystając z chwili ciszy przed burzą, poproszę Ciebie jako wegetarianina z długim stażem o odpowiedzenie mi na najbardziej nurtujące mnie pytanie odnośnie wegetarian:
          Po jaką cholerę wymyślono schabowe kotlety sojowe?

          Comment

          • kkemot
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2013.12
            • 119

            #245
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tristan_tzara
            Dlugas, twoje ostatnie zdanie. Nie musi tak być. Jak już udowadnialem, mięso nie jest nam, europejczykom potrzebne aby żyć. A takie życie bez mięsa jest też tanie jeśli ktoś chce aby takie było. Znam wegan mieszkających na skłotach, nie mają zarobków a jakoś codziennie obiad jedzą
            Każda dieta może być tania jak i droga. Zależy od tego jakie masz wymagania

            Problemem jest to, że człowiek powinien jeść ok. 0,7-0,8g białka na kilogram masy ciała dziennie, a sporą część z tego powinny stanowić białka pełnowartościowe- to pamiętam z żywienia sportowców. Gdzie dla sportowców wartość ta wynosi dwukrotność z zastrzeżeniem, że nie ma sensu spożywać więcej niż chyba 2g/kg masy ciała, m. in. aby zachować równowagę kwasowo-zasodową. Teraz piszą o 2-3g/kg ale to przez lobby producentów suplementacji, żeby ludzie żarli kupne białko.
            Stąd np. widać, że ludzie wierzący w diety wegańskie wyglądają dziwnie, chudzi z odstającymi brzuchami na przykład. Zresztą ludzie na wsi kiedyś wyglądali podobnie, teraz to się zmieniło, bo mięso jest tanie i ogólnodostępne.
            Ponadto co ciekawe są narażeni bardziej niż inni na choroby natury psychicznej.

            Ciekawe jest wyjście do normalnej knajpy z kimś takim, kiedy pachnie takim stekiem, widać jak taka osoba ma ochotę na mięso, aż wariuje, przypadek?

            Nie sądzę

            I na koniec- jeśli można żyć na samych warzywach i owocach to dlaczego jedno zwierze zjada drugie? Dlaczego świat tak jest stworzony? Dlaczego cały świat nie może jeść roślin i żyć w pokoju? Dlaczego życie to walka o zabicie drugiego zwierzęcia?
            I niech nikt mi nie mówi, że natura nie ma na to bata, bo ma, są przecież priony.
            Zawsze ostatecznie można regulować liczebność zwierząt pokarmem, którego nie ma nieskończenie wiele.
            I dlaczego człowiek dobrze trawi mięso, teraz z surowym są większe problemy niż dawno dawno temu, ale przecież np. w ogóle nie trawimy celulozy?
            Dlaczego natura ustawiła to tak, że możemy zjeść łososia albo krowę na surowo albo nawet konika, a nie możemy drzewka?
            Tristan_Tzara- jedz sobie co chcesz, nawet najbardziej paskudne rzeczy, ale nie siej populizmu i bzdur, bo świat natury, ostatnie tysiąclecia i ich kolejne dziesiątki pokazują, że człowiek jest ewidentnie drapieżnikiem. Wszystkożerna to jest świnia, albo koza. Człowiek jest drapieżnikiem co nie oznacza, że je tylko mięso. Po prostu inne zwierzęta są podstawowym pokarmem.

            Comment

            • tristan_tzara
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2007.12
              • 1038

              #246
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zebediach
              Kiszona cytryna bardzo do mnie przemawia, jeśli nie Masz problemu to poprosiłbym o przepis.
              A korzystając z chwili ciszy przed burzą, poproszę Ciebie jako wegetarianina z długim stażem o odpowiedzenie mi na najbardziej nurtujące mnie pytanie odnośnie wegetarian:
              Po jaką cholerę wymyślono schabowe kotlety sojowe?

              Ja używałem tego przepisu.
              Kotlety sojowe, tak jak parówki, pasztety, burgery, steki, pulpety, flaczki itd itp. Robi się z przyzwyczajenia. Poprostu coś znamy, wiemy jak to jeść i jest łatwiej. Skoro zrobiłem sobie kotlety z fasoli to mam je inaczej nazywać? Po co? Wyglądają jak kotlety mielone więc mówię że to kotlety fasolowe. Poza tym duża część wegetarian jednak lubiła mięso w smaku, chcą czasem powrotu do czegoś w tym smaku lub formie, ale żeby było etycznie. Tutaj przychodzą te wynalazki. I potrafią być naprawdę dobre, choć jeśli ktoś spodziewa się analoga smakowego prawdziwego hamburgera, to się zawiedzie. Jeśli chce zjeść coś bardzo smacznego w formie hamburgera, będzie ucieszony.
              Kkemot, obiecałem sobie ze juz nie będę z tobą rozmawiał i ignorowal, ale jednak moja chęć edukacji jest silniejsza. Więc najpierw sprawdź co to znaczy pełnowartościowe białko, później śpisz sobie nazwy aminokwasów i odpal któraś że stron:


              Wpisz dany aminokwas i patrz co go zawiera i ile.
              Oczywiście sprawa jest głębsza i jedząc samego ziemniaka codziennie nic dobrego z tego nie będzie. Ale to już głębsza wiedzą, jeszcze się przegrzejesz. To ostatni mój post do ciebie, bo głupot w dalszej części nawet nie chce mi się czytać i dementowac bo i tak tego nie przyswoisz i rzucisz dalej ogolniki z laniem wody i brakiem wiedzy. Pa ;*

              Comment

              • WojciechT
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2012.09
                • 2546

                #247
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer
                Kiedyś tworzyli człowieka radzieckiego wedle marksizmu leninizmu, nie wyszło, więc teraz tworza człowieka radzieckiego w duchu ekologizmu wegetarianizmu. Metody te same. To samo słownictwo. Te same metody. Jesteście źli, my was oświecimy z pistoletem przystawionym do tyłu głowy.
                Spokojnie, zwykle nie zgadzam się z Tristanem, ale nie można mu zarzucić tutaj agresji słownej czy zmuszania kogokolwiek do czegokolwiek.

                W sumie sam czasami mam myśli, czy by nie przejść na wegetarianizm, trochę pod wpływem byłej dziewczyny - wegetarianki (więc siłą rzeczy odpadało wyskakiwanie na miasto na hamburgera), trochę pod wpływem tego, że bardzo ciężko w mieście dostać dobrej jakości mięso, nie wydając połowy pensji. Nie wiem też, ile jest prawdy, a ile typowych dla internetu bzdur dotyczących przemysłowego chowu zwierząt, ale do jedzenia takiego mięsa zniechęca mnie faszerowanie zwierząt antybiotykami, hormonami itd. Potem to wszystko trafia przecież do naszego organizmu.

                Poza tym miałem niedawno 2-3 bezmięsne tygodnie (z ciekawości, czy faktycznie da się tak funkcjonować bez większych wyrzeczeń i osłabienia organizmu) i czułem się bardzo fajnie; a moje ulubione potrawy (może poza chilli con carne, którego z definicji nie można zrobić bez mięsa) tegoż mięsa nie zawierają.
                Ostatnia zmiana dokonana przez WojciechT; 2015-04-18, 11:42.

                Comment

                • zebediach
                  Kapral Kuflowy Chlupacz
                  • 2012.03
                  • 96

                  #248
                  Właśnie dlatego warto rozmawiać. Trzy słoiki już czekają na poniedziałek. Dziękuję Tristan za przepis.
                  Kiszonki są lepsze niż cukierki.

                  Comment

                  • WojciechT
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2012.09
                    • 2546

                    #249
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zebediach
                    I tu znowu pojawia się to co pisałem taki skłotowiec nie ma zarobków czyli nie ma pracy,
                    Ludzie mieszkający w skłotach często pracują na zewnątrz.

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tristan_tzara
                    a jak mi się nie chce robić to kupuję fasolke w sosie pomidorowym 2 bułki i mam obiad w 5 minut
                    .
                    Jak mieszkałem na Wyspach żywiłem się przez kilka tygodni w ten sposób (tylko zamiast bułek wrzucałem do tego jeszcze klopsy w sosie pomidorowym), bo to było najtańsze, co można było kupić - i nie przekraczałem jednego funta dziennie. Ku mojemu zdziwieniu mocno utyłem.

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kkemot
                    Ciebie w gimbie to chyba nie nauczyli dyskutować. Podajesz przykład jednego człowieka i odnosisz to do ogółu
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kkemot
                    I tak na koniec- jeśli wege jest takie fajne, to dlaczego jeszcze żadną wege potrawą się nie najadłem? Co jedynie zapchałem kichę, ale mimo to miałem ochotę zjeść coś jeszcze. W przypadku zjedzenie na obiad steka ten efekt nie występuje i jestem najedzony przez kilka następnych godzin?

                    Comment

                    • zebediach
                      Kapral Kuflowy Chlupacz
                      • 2012.03
                      • 96

                      #250
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika WojciechT
                      bardzo ciężko w mieście dostać dobrej jakości mięso, nie wydając połowy pensji. Nie wiem też, ile jest prawdy, a ile typowych dla internetu bzdur dotyczących przemysłowego chowu zwierząt, ale do jedzenia takiego mięsa zniechęca mnie faszerowanie zwierząt antybiotykami, hormonami itd. Potem to wszystko trafia przecież do naszego organizmu.
                      Ja tez mam ten sam problem, ale wieprzowinę kupuję od znajomego który sprzedaje tylko nadwyżki z tego co sam uchowa. Takie pół świni starcza na kilka miesięcy. To co dzieje się w świecie piwa można spokojnie przenieść na inne sfery życia.

                      Comment

                      • WojciechT
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2012.09
                        • 2546

                        #251
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zebediach
                        Ja tez mam ten sam problem, ale wieprzowinę kupuję od znajomego który sprzedaje tylko nadwyżki z tego co sam uchowa. Takie pół świni starcza na kilka miesięcy. To co dzieje się w świecie piwa można spokojnie przenieść na inne sfery życia.
                        To zazdroszczę. Mam znajomego, którego ciocia ma takie typowe, oldschoolowe gospodardstwo - i jak raz na kilka miesięcy podrzuci nam kiełbasę czy inny wyrób własnej roboty, to niebo w gębie, przekładając to na piwny świat - jakby porównywać eurolager z RISem.

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zebediach
                        Właśnie dlatego warto rozmawiać. Trzy słoiki już czekają na poniedziałek. Dziękuję Tristan za przepis.
                        Kiszonki są lepsze niż cukierki.
                        Daj go tutaj, też spróbuję

                        Comment

                        • Zybex
                          Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                          • 2012.07
                          • 222

                          #252
                          Skąd przekonanie, że założeniem diet(y) sportowców jest to, że jest/ma być zdrowa?

                          Comment

                          • zebediach
                            Kapral Kuflowy Chlupacz
                            • 2012.03
                            • 96

                            #253
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tristan_tzara
                            Proszszsz

                            Comment

                            • kac89
                              Szeregowy Piwny Łykacz
                              • 2007.12
                              • 7

                              #254
                              @kkemot akurat argument dotyczący sportowców mocno nietrafiony. Nie wiem jakim sportem sie zajmujesz, ale np. w boksie i innych sztukach walk dieta często nawet nie wegetariańska a wegańska jest dosyć popularna. Powiedz takim zawodnikom wagi ciężkiej jak. Mike Tyson, David Haye, Bernard Hopkins, Dawid Kostecki cz np. Bryant Jennings (walczył w zeszłym roku z Arturem Szpilką), że nie są w stanie zbudować masy i dostarczyć energii organizmowi
                              Z innych sportów, np. znane tenisistki-siostry Williams, Wicemistrzyni Świata w Thaiboxing i K1- Marta Gusztab.
                              Przykładów jest od groma, wystarczy poszukać....

                              I przy okazji dodam, nie jestem wegetarianinem. Jem mięso, chociaż bardzo mało i coraz rzadziej. I problemów z masą i siłą również nie mam. Dieta musi być zbilansowana tylko tyle i aż tyle. Mięso to nie żadne panaceum żywieniowe

                              Comment

                              • dlugas
                                Major Piwnych Rewolucji
                                🍼
                                • 2006.04
                                • 4015

                                #255
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika WojciechT
                                Jak mieszkałem na Wyspach żywiłem się przez kilka tygodni w ten sposób (tylko zamiast bułek wrzucałem do tego jeszcze klopsy w sosie pomidorowym), bo to było najtańsze, co można było kupić - i nie przekraczałem jednego funta dziennie. Ku mojemu zdziwieniu mocno utyłem.
                                Pół roku takich puszek tesco/asda/morisons value i wątroba wisi na kiju

                                Ja będąc pierwszym razem na dorobku na wyspach, jadłem ten szit tydzień. Przy ciężkiej pracy nie dawało to pałera, a tylko kamień w żołądku.
                                Z taniego sajderka też się dość szybko wyleczyłem

                                Sportowcy moga być weganami, ale im łatwiej i trudniej. Trudniej, bo w odróżnieniu od zwykłego biurkwoca muszą mocno bilansować zapotrzebowanie na białko, enerrgię itp.. O wiele łatwiej, bo mają dietetyka od klubu lub kasę na swojego prywatnego. Do tego pieniądze na zakup zamienników mięsa, suplementów itp.


                                Ja w "diecie" zaczynam odchodzić od kurczaków na rzecz krów
                                Co do ziarenek (soja soczewica fasola) to zawsze je lubiłem, ale ciągle znajduję wymówki aby z nimi nie robić obiadów.

                                Warzywa i owoce jem z przyjemnością, ale tak samo lubię kiszkę i boczek
                                Google Zdjęcia - wypite piwa PL [brak częstych aktualizacji]
                                Instagram [zawsze świeże zdjęcia, nie zawsze świeże piwa]
                                FaceBook -To co na Instagramie, tylko że na FB

                                Comment

                                Related Topics

                                Collapse

                                Przetwarzanie...