Browar restauracyjny w Lublinie, Grodzka 15

[Pawelord2]

Przechodziłem dzisiaj w pobliżu i donoszę że kamienica dotychczas biała nabrała rumieńców, pomalowano ją na bordowo (a przynajmniej tak mi się wydaje ;]) pozostawiając białe ramki dookoła okien - całkiem zgrabnie :]

[Maryush]

Dziś rozmawiałem z właścicielem i głównym piwowarem - otworzą w ciągu miesiąca, tak powiedzieli I że na pewno się o otwarciu dowiem. Pewnie pociągną kampanię reklamową..

[darko]

A piwo już jest? Bo jak nie ma, to i otwarcia za miesiąc nie będzie.

[kopyr]

A piwo już jest? Bo jak nie ma, to i otwarcia za miesiąc nie będzie.

A tam nie. Tydzień burzliwej, tydzień cichej, force carbonation i voila.

[darko]

A tam, gdzieniegdzie robią to w 10 dni . A tak szczerze, to 4 tygodnie leżakowania pierwszego piwa to minimum.
W browarze restauracyjnym nikt nie gazuje piwa "obcym" CO2. :P

[kopyr]

A tam, gdzieniegdzie robią to w 10 dni . A tak szczerze, to 4 tygodnie leżakowania pierwszego piwa to minimum.
W browarze restauracyjnym nikt nie gazuje piwa "obcym" CO2. :P

Tak naprawdę to chyba gazowanie nie jest konieczne, przy tankach pod ciśnieniem piwo i tak będzie nasycone.

[darko]

Właśnie o to chodzi

[Maryush]

czy piwo już jest to mi nie powiedzieli bo ja to tam w innej sprawie poszedłem :P

[Gopher]

Pod tym linkiem duża dawka najświeższych fotek browaru oraz fotki porównujące stan przed i po remoncie:
http://www.skyscrapercity.com/showth...53199&page=110

[Jaroslav]

Pod tym linkiem duża dawka najświeższych fotek browaru oraz fotki porównujące stan przed i po remoncie:
http://www.skyscrapercity.com/showth...53199&page=110

Lublin przypomina mi miejscami Lwów. Posiada piękne kamieniczki,
które niestety w sporej części straszą odpadającymi tynkami itp.
Ciężko mi zrozumieć jak miasto może pozwolić na takie zaniedbania na
reprezentacyjnej ulicy. Może liczą jedynie na inwestycje prywatne,
takie jak ten browar ?

[Gopher]

Z dzisiejszego Kuriera Lubelskiego:

Lokal "Grodzka 15 Browar i Restauracja" na Starym Mieście będzie gotowy na przyjęcie pierwszych gości za kilkanaście dni. Prace wykończeniowe są już na finiszu. Główną atrakcją dla piwoszy i turystów będzie własna produkcja piwa w trzech gatunkach. Cały proces jego warzenia będzie odbywał się na oczach gości.

- Przeznaczone na to mamy pięć kondygnacji. W najniższych pomieszczeniach za szybą znajdują się kadzie, w których będzie trwała produkcja. Piętro wyżej będzie pomieszczenie przypominające bar, gdzie będzie stał piwowar, a za nim urządzenia do warzenia piwa - wyjaśnia Michał Bukowski, manager restauracji.

W obu pomieszczeniach będzie można usiąść i patrzeć do woli. Łącznie w budynku będzie mogło przebywać 200 osób. Kolejna atrakcja czeka tych, którzy będą chcieli sączyć zimny trunek z pianką na świeżym powietrzu. Z myślą o nich powstał taras z widokiem na lubelski Zamek.

Produkowane przy Grodzkiej piwo będzie w trzech rodzajach: jasne, pszeniczne i mocne. - To jedyne takie miejsce w Lublinie. Nie mamy nic do ukrycia, bo nasze piwo powstaje z najlepszych produktów, dlatego zdecydowaliśmy się na pokazanie całego procesu warzenia naszym gościom - wyjaśnia Michał Bukowski. Dodaje, że cena trunku nie będzie wygórowana i będzie adekwatna do konkurencji.

KAK

http://www.kurierlubelski.pl/module-...pid-71921.html

[kishar]

Ciężko mi zrozumieć jak miasto może pozwolić na takie zaniedbania na
reprezentacyjnej ulicy. Może liczą jedynie na inwestycje prywatne,
takie jak ten browar ?

Problem chyba tkwi w tej po rosyjsko-zaborowej mentalności i dziwnej nie mocy do jakiegokolwiek konstruktywnego działania oraz w słabych władzach które poza obietnicami wyborczymi nic nie robią.

[darko]

"Piętro wyżej będzie pomieszczenie przypominające bar, gdzie będzie stał piwowar, a za nim urządzenia do warzenia piwa"

W Lublinie to chyba powstaje statek kosmiczny, skoro dziennikarze nie potrafią tego opisać po ludzku.

[jacer]

W Lublinie to chyba powstaje statek kosmiczny, skoro dziennikarze nie potrafią tego opisać po ludzku.

wyjaśnia Michał Bukowski, manager restauracji.

To nie dziennikarz.

[darko]

Coś mi mówi, że to dziennikarz przekręcił słowa managera. Nawet wiem co - to moje osobiste doświadczenia z dziennikarzami lokalnych gazet .
Pewnie pismak wpładł z dyktafonem a potem pisał ze słuchu.