Browarek restauracyjny w najstarszej historycznej części Lubeki jaką jest wyspa Innenstadt. Płynąca przez miasto rzeka Trave dzieli się tu na aż 3 nurty, przez co na starówkę z każdej strony można się dostać tylko mostami. Od dworca kolejowego jest 1 km, więc dojście zajmie 15 minut. Po drodze przechodzimy przez wizytówkę miasta jaką jest piękna ceglana średniowieczna brama Holstentor, której wieże przy obserwacji z daleka tworzą złudzenie jakby się ku sobie pochylały.
Browar znajduje się w bocznej, dość stromej uliczce kilkadziesiąt metrów od rzeki w jedynym otynkowanym, wyższym bo 4-piętrowym budynku, wśród dominujących tu niższych z czerwonej cegły o spadzistych dachach. Można domyślać się, że powstał w miejscu kamienicy zniszczonej w którejś z wojen. Na pewno jednak na średniowiecznych fundamentach gdyż zaraz przy wejściu browar zaprasza gości do piwnic z 1225 roku.
A i on sam jak na restauracyjny ma już długą tradycję bo powstał w 1989 roku. Wchodząc, od razu po prawej mamy bar z ciekawą kolumną o pięciu kranach, do której wykonania wykorzystano stare zbiorniki, rury, spiralne chłodnice. Na wprost od wejścia znajduje się piękna miedziana warzelnia (10 hl?) w klasycznym układzie kocioł zacierno-warzelny na dole na poziomie parteru, a kadź filtracyjna piętro wyżej umieszczona na ceglanym postumencie. Przy nim klienci są proszeni o oczekiwanie na obsługę, która ma wskazać wolny stół. Tu na dole jest tylko jeden mały sześciokątny, ewentualnie około 10 miejsc na wysokich krzesłach przy barze. Jeden poziom wyżej przy kadzi filtracyjnej jest nieduża sala z dwoma 4-osobowymi stolikami i trzema 6-osobowymi, z których 2 znajdujące się pod ścianą z dużymi oknami, są wyposażone w długą ławę. Ściany ozdabiają stare reklamy browarów, a ponad kotłem wielkie malowidło Gambriniusa na beczce
. Stąd można wyjść na zewnętrzny taras, gdzie wśród zieleni w donicach można posiedzieć przy długich 8-osobowych ławach, częściowo pod dużymi parasolami.
Leżakownia znajduje się również na poziomie 1 piętra za drzwiami w przejściu obok solidnego starego kredensu z ciemnego drewna, gdzie kelnerzy mają kasę, zastawę stołową i wszelkie inne potrzebne rzeczy. Piwowar pracuje od rana ale pomimo jego nieobecności włączono światło i pozwolono mi zajrzeć. Jest tam 5 tankofermentorów i 6 stojących tanków leżakowych, jak sądzę o pojemności 10 hl.
Dalsza część przeznaczona dla gości to antresola nad barem o parę schodków wyżej. Jest tu 6 stołów, wewnątrz przy barierkach z widokiem na warzelnię, a pod oknami na ulicę.
Ogólnie całe wnętrze, pomimo słonecznego dnia jest dość mroczne. Dominują grube belki stropowe z bardzo ciemnego drewna, deski sufitowe również w tym kolorze. Dlatego także w dzień włączona jest część okrągłych, zwisających nad stołami lamp.
Jednak najwięcej miejsc dla gości jest w Gambrinus Keller, czyli w pięknych średniowiecznych piwnicach. Tu łatwo można stracić poczucie czasu, bo światło jest oczywiście tylko sztuczne, a komórki bezużyteczne gdyż grube mury nie dopuszczają żadnych sygnałów z zewnątrz.
Oferta piwna jak na Niemcy i browar restauracyjny bardzo pozytywnie nas zaskoczyła. 17.07.2025 gdy tu zawitaliśmy, było dostępnych 5 piw lanych podzielonych na klasyczne i nowofalowe pod nazwą Brew Schip.
- Zwickel 5,5%. Ciemniejsze złoto, mętne, piany niewiele i nie za ładna, duże bąble. No ale taki styl, niska zawartość CO2 tu akurat pasuje. A jest klasycznie słodowo, treściwie, razowy chleb i fajne chmielenie z ziołową nutą, goryczka przyjemna w tle. Bardzo smaczne. Podawane w wysokich kuflach firmowych. 2,90/5,20 € za 02,/ 0,4 l. Jest też opcja zamówienia dzbanka 1,5 l za 15,90 € (dla studentów 12 €
).
- Oceanflower Pils 5,1%. Złotej barwy, leciutko zmętniony. Chmielony również na zimno co wyraźnie czuć. Jest bardzo fajna goryczka, nuty cytrusowe i zbożowe. Równie dobre, podawane tylko w szklankach z logo Brew Schip o pojemności 0,3 l za 4,40 €.
- Baltic Dutchman 5,3%. Określone w karcie jako belgisch Witbier. Jednak nie był to ten styl, barwa złota, lekko opalizujące, kolendra i skórka pomarańczy tylko w domyśle, ale za to wyraźne belgijskie drożdże, słodowość, białe owoce. Smaczne piwo ale to raczej belgisch Blond. Tu też wyłącznie 0,3 l za 4,40 €.
- Jubiläumsbier 6,1%. Mocny lager uwarzony na 100 lecie słodu Isaria i chmielu Hersbrucker używanych od 1924 roku. Ciemno-bursztynowe idące w miedź, leciutko zmętnione, piana niewysoka ale dość trwała. Treściwe, słodowe, chleb razowy, ale też nuty ciemnych owoców i fajna chmielowość z nutką wytrawności na końcu. Dobrze pijalne, zupełnie niewyczuwalny alkohol, może być zdradliwe
. Kufle firmowe 0,2/ 0,4 l za 2,90/ 5,20 €.
- Revenge IPA 6,5%. Niestety, czas do pociągu nie pozwolił już spróbować tego piwa
. Podają w szklankach Brew Schip 0,3 l za 4,40 €.
Podkładki firmowe są dostępne na stołach. Nie spytałem o piwa na wynos, nie widziałem ich w karcie i na barze.
W jadłospisie głównym daniem są sznycle w kilku rodzajach (22-26 €) i 6 innych klasycznych niemieckich dań mięsnych + 3 rybne (21-30 €), oraz dwie zupy (8-9 €). Wegetarianie mogą zjeść sałatki lub lasagne. Wśród naszej ekipy sznycle zrobiły robotę - byli kontenci
.
Bardzo fajne miejsce i dobre, ciekawe piwa
. Jedynym mankamentem są godziny otwarcia: pon-czw. 17-23, pt, sob. 17-24, chętnie by się przyszło na piwo wcześniej po zwiedzeniu miasta. Byliśmy w czwartek zaraz po otwarciu, około 18-ej było już pełno ludzi i sporo zarezerwowanych stołów.
Na fotkach:
1. Browarek mieści się w szarym, wyższym budynku
2. Warzelnia
3. Bar
4. Tankofermentory
5. Tanki leżakowe

Browar znajduje się w bocznej, dość stromej uliczce kilkadziesiąt metrów od rzeki w jedynym otynkowanym, wyższym bo 4-piętrowym budynku, wśród dominujących tu niższych z czerwonej cegły o spadzistych dachach. Można domyślać się, że powstał w miejscu kamienicy zniszczonej w którejś z wojen. Na pewno jednak na średniowiecznych fundamentach gdyż zaraz przy wejściu browar zaprasza gości do piwnic z 1225 roku.
A i on sam jak na restauracyjny ma już długą tradycję bo powstał w 1989 roku. Wchodząc, od razu po prawej mamy bar z ciekawą kolumną o pięciu kranach, do której wykonania wykorzystano stare zbiorniki, rury, spiralne chłodnice. Na wprost od wejścia znajduje się piękna miedziana warzelnia (10 hl?) w klasycznym układzie kocioł zacierno-warzelny na dole na poziomie parteru, a kadź filtracyjna piętro wyżej umieszczona na ceglanym postumencie. Przy nim klienci są proszeni o oczekiwanie na obsługę, która ma wskazać wolny stół. Tu na dole jest tylko jeden mały sześciokątny, ewentualnie około 10 miejsc na wysokich krzesłach przy barze. Jeden poziom wyżej przy kadzi filtracyjnej jest nieduża sala z dwoma 4-osobowymi stolikami i trzema 6-osobowymi, z których 2 znajdujące się pod ścianą z dużymi oknami, są wyposażone w długą ławę. Ściany ozdabiają stare reklamy browarów, a ponad kotłem wielkie malowidło Gambriniusa na beczce
. Stąd można wyjść na zewnętrzny taras, gdzie wśród zieleni w donicach można posiedzieć przy długich 8-osobowych ławach, częściowo pod dużymi parasolami.Leżakownia znajduje się również na poziomie 1 piętra za drzwiami w przejściu obok solidnego starego kredensu z ciemnego drewna, gdzie kelnerzy mają kasę, zastawę stołową i wszelkie inne potrzebne rzeczy. Piwowar pracuje od rana ale pomimo jego nieobecności włączono światło i pozwolono mi zajrzeć. Jest tam 5 tankofermentorów i 6 stojących tanków leżakowych, jak sądzę o pojemności 10 hl.
Dalsza część przeznaczona dla gości to antresola nad barem o parę schodków wyżej. Jest tu 6 stołów, wewnątrz przy barierkach z widokiem na warzelnię, a pod oknami na ulicę.
Ogólnie całe wnętrze, pomimo słonecznego dnia jest dość mroczne. Dominują grube belki stropowe z bardzo ciemnego drewna, deski sufitowe również w tym kolorze. Dlatego także w dzień włączona jest część okrągłych, zwisających nad stołami lamp.
Jednak najwięcej miejsc dla gości jest w Gambrinus Keller, czyli w pięknych średniowiecznych piwnicach. Tu łatwo można stracić poczucie czasu, bo światło jest oczywiście tylko sztuczne, a komórki bezużyteczne gdyż grube mury nie dopuszczają żadnych sygnałów z zewnątrz.
Oferta piwna jak na Niemcy i browar restauracyjny bardzo pozytywnie nas zaskoczyła. 17.07.2025 gdy tu zawitaliśmy, było dostępnych 5 piw lanych podzielonych na klasyczne i nowofalowe pod nazwą Brew Schip.
- Zwickel 5,5%. Ciemniejsze złoto, mętne, piany niewiele i nie za ładna, duże bąble. No ale taki styl, niska zawartość CO2 tu akurat pasuje. A jest klasycznie słodowo, treściwie, razowy chleb i fajne chmielenie z ziołową nutą, goryczka przyjemna w tle. Bardzo smaczne. Podawane w wysokich kuflach firmowych. 2,90/5,20 € za 02,/ 0,4 l. Jest też opcja zamówienia dzbanka 1,5 l za 15,90 € (dla studentów 12 €
).- Oceanflower Pils 5,1%. Złotej barwy, leciutko zmętniony. Chmielony również na zimno co wyraźnie czuć. Jest bardzo fajna goryczka, nuty cytrusowe i zbożowe. Równie dobre, podawane tylko w szklankach z logo Brew Schip o pojemności 0,3 l za 4,40 €.
- Baltic Dutchman 5,3%. Określone w karcie jako belgisch Witbier. Jednak nie był to ten styl, barwa złota, lekko opalizujące, kolendra i skórka pomarańczy tylko w domyśle, ale za to wyraźne belgijskie drożdże, słodowość, białe owoce. Smaczne piwo ale to raczej belgisch Blond. Tu też wyłącznie 0,3 l za 4,40 €.
- Jubiläumsbier 6,1%. Mocny lager uwarzony na 100 lecie słodu Isaria i chmielu Hersbrucker używanych od 1924 roku. Ciemno-bursztynowe idące w miedź, leciutko zmętnione, piana niewysoka ale dość trwała. Treściwe, słodowe, chleb razowy, ale też nuty ciemnych owoców i fajna chmielowość z nutką wytrawności na końcu. Dobrze pijalne, zupełnie niewyczuwalny alkohol, może być zdradliwe
. Kufle firmowe 0,2/ 0,4 l za 2,90/ 5,20 €.- Revenge IPA 6,5%. Niestety, czas do pociągu nie pozwolił już spróbować tego piwa
. Podają w szklankach Brew Schip 0,3 l za 4,40 €.Podkładki firmowe są dostępne na stołach. Nie spytałem o piwa na wynos, nie widziałem ich w karcie i na barze.
W jadłospisie głównym daniem są sznycle w kilku rodzajach (22-26 €) i 6 innych klasycznych niemieckich dań mięsnych + 3 rybne (21-30 €), oraz dwie zupy (8-9 €). Wegetarianie mogą zjeść sałatki lub lasagne. Wśród naszej ekipy sznycle zrobiły robotę - byli kontenci
.Bardzo fajne miejsce i dobre, ciekawe piwa
. Jedynym mankamentem są godziny otwarcia: pon-czw. 17-23, pt, sob. 17-24, chętnie by się przyszło na piwo wcześniej po zwiedzeniu miasta. Byliśmy w czwartek zaraz po otwarciu, około 18-ej było już pełno ludzi i sporo zarezerwowanych stołów. Na fotkach:
1. Browarek mieści się w szarym, wyższym budynku
2. Warzelnia
3. Bar
4. Tankofermentory
5. Tanki leżakowe
Comment