Data ważności piwa?

[arzy]

Z tego co pisał iron w Żywym brak żywych drożdży, tak więc większość piw schowanych w piwnicy może być przydatna do spożycia długo po terminie.

[kopyr]

Z tego co pisał iron w Żywym brak żywych drożdży, tak więc większość piw schowanych w piwnicy może być przydatna do spożycia długo po terminie.

Gdyby tam były drożdże, to by mogło być zdatne do przechowywania jeszcze dłużej. Ale zgadzam się, że dla długości przechowywania piwa kluczowe znaczenie mają warunki, czyli chłodne i ciemne miejsce. Przy ustalaniu terminu przydatności producent musi wziąć pod uwagę, że nie wszędzie warunki przechowywania będą wzorcowe, więc musi być margines bezpieczeństwa. IMO przy przechowywaniu <10°C termin przydatności można wydłużyć o 100%. Praktycznie przy każdym produkcie.

[piokl13]

Gdyby tam były drożdże, to by mogło być zdatne do przechowywania jeszcze dłużej. ...

Już o tym pisałem w innym wątku, ale sie powtórzę. Wszystkie piwa niefiltrowane z jakimi miałem do czynienia w Polsce (m.in. żywe,brok,edi,gab,gościszewo) czy Czechach (np. kvasar z Setnic czy Frantisek z Harachowa) miały bardzo krótkie terminy przydatności do spożycia. Od kilku dni do kilku tygodni.

[kopyr]

Już o tym pisałem w innym wątku, ale sie powtórzę. Wszystkie piwa niefiltrowane z jakimi miałem do czynienia w Polsce (m.in. żywe,brok,edi,gab,gościszewo) czy Czechach (np. kvasar z Setnic czy Frantisek z Harachowa) miały bardzo krótkie terminy przydatności do spożycia. Od kilku dni do kilku tygodni.

Piokl13, a myślisz że ja sobie ten 2016 rok przydatności Cuvee Keizer z sufitu wziąłem, czy choćby La Trappe do 2010 lub 2012r. Piwo refermentowane w butelce (z żywymi drożdżami) może być przechowywane dłużej niż piwo bez tych drożdży. Sytuacja ulega zmianie jeśli drożdże są martwe, np. w wyniku pasteryzacji.

[piokl13]

Piokl13, a myślisz że ja sobie ten 2016 rok przydatności Cuvee Keizer z sufitu wziąłem, czy choćby La Trappe do 2010 lub 2012r. Piwo refermentowane w butelce (z żywymi drożdżami) może być przechowywane dłużej niż piwo bez tych drożdży. Sytuacja ulega zmianie jeśli drożdże są martwe, np. w wyniku pasteryzacji.

Sam piłem takie belgijskie piwa, więc trudno bym ci nie wierzył
Ale te o których ja piszę, też maja żywe drożdże. A termin ważności krótszy niż odpowiednie piwo filtrowane niepasteryzowane.
Napisałeś, że gdyby w żywym ambera były żywe drożdże, to dłużej by wytrzymało. A to nieprawda, wytrzymałoby krócej. I dlatego właśnie (krótki termin) żywych drożdży w nim nie ma. Jest dostępne prawdziwe żywe niefiltrowane w beczce, ale ma krótki termin ważności.

[kopyr]

Napisałeś, że gdyby w żywym ambera były żywe drożdże, to dłużej by wytrzymało. A to nieprawda, wytrzymałoby krócej. I dlatego właśnie (krótki termin) żywych drożdży w nim nie ma.

Dobra, jak nie kijem go, to pałką. To wytłumacz mi łaskawie, dlaczego wytrzymałoby krócej? Jestem tego bardzo ciekaw.

[piokl13]

Dobra, jak nie kijem go, to pałką. To wytłumacz mi łaskawie, dlaczego wytrzymałoby krócej? Jestem tego bardzo ciekaw.

Czy muszę to wiedzieć? Nie jestem fachowcem. Taki po prostu jest znany mi fakt tzn. podawanie przez browary krótkiego terminu trwałości piw niefiltrowanych.
Jak amber zaczynał lać niefiltrowane piwo kilka lat temu, to robił to do małych 10L kegów w piątek, aby piwo na 100&#37; zeszło w weekend i się nie zepsuło. Dodatkowo wybrał piwo z dużą zawartością alkoholu, aby było trwalsze.
Podejrzewam, że wpływa na fakt, iż piwo "zanieczyszcza sie" podczas rozlewu czy to do butelek czy beczek.

[MuadDib]

No cóż, sporo ciekawych info, wielkie dzięki za nie . Niestety nie mam warunków by dłużej piwo przechowywać, muszę wierzyć na słowo. Kiedyś miałem "okazję" wypić Żywe, które złapało trochę ciepełka i ie chcę powtarzać
Ciekaw też jestem ostatecznych wyników dyskusji i ostatecznych wniosków Kopyra i Pikola

[żąleną]

Czy muszę to wiedzieć? Nie jestem fachowcem.

Poniższe słowa sugerują coś innego:

Napisałeś, że gdyby w żywym ambera były żywe drożdże, to dłużej by wytrzymało. A to nieprawda, wytrzymałoby krócej. I dlatego właśnie (krótki termin) żywych drożdży w nim nie ma.

Jeśli "nieprawda", udowodnij to, zamiast robić unik. "Podawanie przez browary krótkiego terminu trwałości piw niefiltrowanych" to żaden dowód do wysuwania tak kategorycznych stwierdzeń, a co najwyżej poszlaka, której zresztą zaprzecza długi termin spożycia refermentowanych belgów oraz piw domowych.

Gdzieś tu jest pies pogrzebany, pytanie tylko, gdzie.

[naczelnik]

Za, wracaj do tematu, a nie buszujesz gdzie popadnie

[żąleną]

Jeszcze za wcześnie

[naczelnik]

Ok- nigdy nie jest za pozno

[naczelnik]

Pozwolisz, ze Cie zacytuje, coby wrzucic swoje trzy grosze do dyskusji...

Gdyby tam były drożdże, to by mogło być zdatne do przechowywania jeszcze dłużej.

Sama obecnosc zywych drozdzy nie zagwarnatuje Ci tego, ze piwo bedziesz mogl pic, gdzies tam, po jakims czasie...
Piwo zywe wymaga szczegolnego obchodzenia sie z nim, szczegolnie na etapie rozlewu.

Po co tak duza uwage przywiazujesz do rozlewu piwa w swoim browarze?

Nie wystarczy zrobic piwo zywe, z zywymi drozdzami. Trzeba je jeszcze wlac do sterylnych butelek, sterylna instalacja. Prawda jest taka, ze ta sztuka nie udaje sie jeszcze wszystkim

[jacer]

Nie wystarczy zrobic piwo zywe, z zywymi drozdzami. Trzeba je jeszcze wlac do sterylnych butelek, sterylna instalacja. Prawda jest taka, ze ta sztuka nie udaje sie jeszcze wszystkim

No i musi zarefermentować w tej butelce aby drożdże zjadły tlen z butelki i oddzieliły piwo od powietrza warstwą CO2, wtedy może stać.

[naczelnik]

No i musi zarefermentować w tej butelce aby drożdże zjadły tlen z butelki i oddzieliły piwo od powietrza warstwą CO2, wtedy może stać.

Tak, tak. Nigdy nie zdarzylo Ci sie pic piwa sklepowego, z "niespodzianka" na dnie?