Panowie, co do estetyki, to najpierw zagrajcie, wygrajcie 100 złotych i zaręczam - zupełnie inaczej na to spojrzycie. W nocy będą Wam śniły się oznaczenia Jackpota 
Poza tym np. mi ta "wiocha" zupełnie nie przeszkadza, bo Bolanda to dla mnie i tak jedna wielka wiocha i ostatecznie wolę mordownię niż modny lokal, gdzie biedna kelnerka studentka uśmiecha się do mnie, bo jej zapłacili.
Poza tym mi automaty raczej kojarzą się z moim ulubionym stylem gangsterskim. Są na nich takie symbole jak BAR - to ma swoją historię....
kopyr, ja bym tu etyki nie mieszał. Automaty zostawiają dla siebie średnio 20%-15% przychodów brutto (z dużym rozrzutem miesięcznym, ale w skali roku tyle wychodzi). Czyli, jak wiesz, jest to procent mniej więcej taki, jak narzut na sprzedaży czegokolwiek w polskim sklepie. Jeśli automaty, które dają ludziom tylko trochę rozrywki, są nieetyczne, to czy etyczna jest sprzedaż alkoholu, papierosów, śmieciowej żywności, głupich gazet, durnowatych filmów, kuponów Lotto, modnych i drogich ubrań, itd itp? Zauważ, że pracując w handlu czy gastronomii, zazwyczaj sprzedajesz klientom nie towary - a złudzenia i przyjemności. Zapewne dobrze wiesz, że zarabiasz grosze na sprzedaży pieczywa i ziemniaków, a najwięcej na sprzedaży brandowanych towarów, które racjonalnie nikomu nie są do niczego potrzebne.
Automaty są homologowane, zgodne z polskim prawem, każdy może sobie przeczytać Ustawę wedle której działają i może określić stopień ryzyka oraz komu ew. da zarobić. A jeśli ktoś uważa, że grając na automatach dorobi się majątku .... czeka go jeszcze wiele innych bolesnych rozczarowań i czym szybciej tym lepiej.
A nieetycznym jest dla mnie właśnie polskie prawo, przez które oprócz podatku dochodowego i 180 euro miesięcznie od automatu (z czym nie dyskutuję - podatki być muszą) muszę jeszcze odpalić 60% zysku automatu dla właściciela koncesji. Nie mam żadnej praktycznej możliwości uzyskania koncesji na posiadanie własnego automatu i muszę dzierżawić powierzchnię lokalu dla jego właściciela i posiadacza koncesji. Nieetycznym jest dla mnie także to, że celnicy którzy nadzorują moje automaty, każą sobie wozić dupska Audi A8...
Także odsyłam do ustawy hazardowej. Tak jest skonstruowana, że w PL niemożliwe lub mało rentowne jest otwieranie kasyn, salonów gry.
Lokale, gdzie stoją tylko automaty są tak naprawdę punktami małej gastronomii, Dart Clubami czy coś w tym stylu. To ustawa zachęca do wstawiania automatów w zwykłych sklepach, barach.
Każdy automat ma min. kilka razy dziennie taką przebitkę. W barze w Cycowie widziałem ostatnio wygraną z 1500 zł -> 38 000 zł.
Mój rekord to podczas podróży samochodem z kolegami w Beskidy, w przydrożnym motelu, na automacie Black Horse z wrzuconych ~ 300 zł wyjąłem ~ 12 tys. zł. Ale rozdałem wszystko kumplom, opłaciliśmy nocleg, zjedliśmy, zdrowo wypiliśmy, potańcowaliśmy, prawie całą resztę przegraliśmy i tyle z tego było. Bo to tylko zabawa, tak samo mądra jak inne wygłupy dorosłych chłopców

Poza tym np. mi ta "wiocha" zupełnie nie przeszkadza, bo Bolanda to dla mnie i tak jedna wielka wiocha i ostatecznie wolę mordownię niż modny lokal, gdzie biedna kelnerka studentka uśmiecha się do mnie, bo jej zapłacili.
Poza tym mi automaty raczej kojarzą się z moim ulubionym stylem gangsterskim. Są na nich takie symbole jak BAR - to ma swoją historię....
kopyr, ja bym tu etyki nie mieszał. Automaty zostawiają dla siebie średnio 20%-15% przychodów brutto (z dużym rozrzutem miesięcznym, ale w skali roku tyle wychodzi). Czyli, jak wiesz, jest to procent mniej więcej taki, jak narzut na sprzedaży czegokolwiek w polskim sklepie. Jeśli automaty, które dają ludziom tylko trochę rozrywki, są nieetyczne, to czy etyczna jest sprzedaż alkoholu, papierosów, śmieciowej żywności, głupich gazet, durnowatych filmów, kuponów Lotto, modnych i drogich ubrań, itd itp? Zauważ, że pracując w handlu czy gastronomii, zazwyczaj sprzedajesz klientom nie towary - a złudzenia i przyjemności. Zapewne dobrze wiesz, że zarabiasz grosze na sprzedaży pieczywa i ziemniaków, a najwięcej na sprzedaży brandowanych towarów, które racjonalnie nikomu nie są do niczego potrzebne.
Automaty są homologowane, zgodne z polskim prawem, każdy może sobie przeczytać Ustawę wedle której działają i może określić stopień ryzyka oraz komu ew. da zarobić. A jeśli ktoś uważa, że grając na automatach dorobi się majątku .... czeka go jeszcze wiele innych bolesnych rozczarowań i czym szybciej tym lepiej.
A nieetycznym jest dla mnie właśnie polskie prawo, przez które oprócz podatku dochodowego i 180 euro miesięcznie od automatu (z czym nie dyskutuję - podatki być muszą) muszę jeszcze odpalić 60% zysku automatu dla właściciela koncesji. Nie mam żadnej praktycznej możliwości uzyskania koncesji na posiadanie własnego automatu i muszę dzierżawić powierzchnię lokalu dla jego właściciela i posiadacza koncesji. Nieetycznym jest dla mnie także to, że celnicy którzy nadzorują moje automaty, każą sobie wozić dupska Audi A8...
Także odsyłam do ustawy hazardowej. Tak jest skonstruowana, że w PL niemożliwe lub mało rentowne jest otwieranie kasyn, salonów gry.
Lokale, gdzie stoją tylko automaty są tak naprawdę punktami małej gastronomii, Dart Clubami czy coś w tym stylu. To ustawa zachęca do wstawiania automatów w zwykłych sklepach, barach.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer
Mój rekord to podczas podróży samochodem z kolegami w Beskidy, w przydrożnym motelu, na automacie Black Horse z wrzuconych ~ 300 zł wyjąłem ~ 12 tys. zł. Ale rozdałem wszystko kumplom, opłaciliśmy nocleg, zjedliśmy, zdrowo wypiliśmy, potańcowaliśmy, prawie całą resztę przegraliśmy i tyle z tego było. Bo to tylko zabawa, tak samo mądra jak inne wygłupy dorosłych chłopców

Comment