Zgadza się. Ja lwowskie piwo, piłem w 2006, może 2007 roku. W/g Wikipedii, Carlsberg przejął Lwowską Piwowarnię w 2008. Jeżeli dziś ten Porter jest tak samo smaczny jak wtedy, znaczy to tylko, jak Duńczycy szanują polskiego, a jak ukraińskiego konsumenta. Przecież do dziś, na okocimski porter, nie zasługujemy. Sprzedaje się go tylko za granicą. A że tam konkurencja wielka, więc trzeba magazynowe zapasy gdzieś upchnąć. Ma się więc pokazać w Polsce.  Oby nie było tak, jak z Palonym. Wielka muzyka Prokofiewa i słodzikowy wyrób dla przepitej hołoty. 
							
						
					
							
						

							
						
							
						
							
						

 Pozostają piwa czeskie i niemieckie - generalnie nawet ich koncernówki są lepsze od naszych restauracyjnych... Smutne.
							
						
Comment