Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Polska - kraj piwoszy wybrednych?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Krzysiu
    Krzysiu
    • 02-2001
    • 14936

    #61
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika petrus33 Wyświetlenie odpowiedzi
    Masz rację, ale czy ci ludzie, nie mający pojęcia o kulturze serwowania piwa, mają wyznaczać prawa na rynku ???...
    A kto ma wyznaczać? Ty? Znalazł się arbiter elegantiarum. Kaim prawem chcesz kogoś zmuszać do picia zimnego piwa?
    Prawa rynku wyznacza WIĘKSZOŚĆ, czy ci się to podoba, czy nie.

    Comment

    • skitof
      Senior
      • 11-2007
      • 2478

      #62
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
      Prawa rynku wyznacza WIĘKSZOŚĆ, czy ci się to podoba, czy nie.
      Ale to nie oznacza, że ta elitarna mniejszość ma nic nie robić i się biernie poddawać trendowi większości. Wręcz przeciwnie - powinna tworzyć kontrtrendy. Dobrym przykładem jest rynek wina, który 20 lat temu prawie nie istniał - wszyscy pili wódkę, a teraz ładnie się rozwija umiejętnie kierowany przez niegdysiejsze mniejszości.

      Comment

      • jacer
        Senior
        • 03-2006
        • 9875

        #63
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
        Prawa rynku wyznacza WIĘKSZOŚĆ, czy ci się to podoba, czy nie.
        No aż się cisną na usta słowa klasyka: jedzmy gówna, miliony much nie mogą się mylić.
        Milicki Browar Rynkowy
        Grupa STYRIAN

        (1+sqrt5)/2
        "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
        "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
        No Hops, no Glory :)

        Comment

        • domin81
          Senior
          • 03-2010
          • 122

          #64
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Promil03 Wyświetlenie odpowiedzi
          Zgadzam się z tezami skitofa w 100%. Z tymi cenami to też nie jest tak jak piszecie. Przecież litr Czarnkowa można kupić za 5,67 (3x1,89). Litr Żywca kosztuje 5,20 (2x2,60). Różnica prawie żadna. Problem w tym, żeby przekonać klienta żeby kupił Czarnków. Inna sprawa jest taka czy następnym razem też sięgnie po Czarnków, czy wróci do Lecha/Żywca/Tyskiego/Warki/Żubra?
          Wg mnie problem nie do końca leży w kwestii ceny, chociaż w dużym stopniu pewnie też... Myślę, iż większość tych piwożłopów po prostu uważa, że dobry i godny ich podniebień jest tylko i wyłącznie produkt znany/reklamowany, co rozumieją jako "najwyższej jakości". Jak wg nich takie Eire w bączku z czasów PRLu może smakować lepiej niż rozreklamowany "imprezowy" Lech Premium w wypasionej zielonej butelce...? Skoro nigdzie nie reklamują, to nie ma bata, musi być g**no...
          Last edited by domin81; 15-06-2010, 13:11.

          Comment

          • zgroza
            Senior
            • 03-2008
            • 3597

            #65
            A czy lodówka jest akcesorium niezbędnym do sprzedawania piwa butelkowego?
            W Kopenhadze jest sklep w dawnym bunkrze przeciwlotniczym i to jest ideał - ale jeżeli sklep jest relatywnie ciemny i chłodny (do 20 stopni, powiedzmy) na co komu lodówka? Klient piwo schłodzi i tak w domu - a do spożycia na bieżąco jest knajpa.
            Zresztą, czy piwo refermentujące w butelce powinno się trzymać w lodówce?
            Lotna ekspozytura browaru

            Też Was kocham.

            Comment

            • e-prezes
              Senior
              • 05-2002
              • 19167

              #66
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika domin81 Wyświetlenie odpowiedzi
              Wg mnie problem nie do końca leży w kwestii ceny, chociaż w dużym stopniu pewnie też... Myślę, iż większość tych piwożłopów po prostu uważa, że dobry i godny ich podniebień jest tylko i wyłącznie produkt znany/reklamowany, co rozumieją jako "najwyższej jakości". Jak wg nich takie Eire w bączku z czasów PRLu może smakować lepiej niż rozreklamowany "imprezowy" Lech Premium w wypasionej zielonej butelce...? Skoro nigdzie nie reklamują, to nie ma bata, musi być g**no...
              Moim zdaniem nie do końca tak jest. Piwa koncernowe są bezsmakowe (czytaj jałowe). Niektórym właśnie tak kojarzy się piwo i takie będą pić. Czarnków bywa specyficzny, że tak powiem i nie dla każdego będzie smaczny.

              Comment

              • Gabe
                Senior
                • 03-2010
                • 405

                #67
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes Wyświetlenie odpowiedzi
                Moim zdaniem nie do końca tak jest. Piwa koncernowe są bezsmakowe (czytaj jałowe). Niektórym właśnie tak kojarzy się piwo i takie będą pić. Czarnków bywa specyficzny, że tak powiem i nie dla każdego będzie smaczny.
                Niektórym? Mi się wydaje, że niestety większości. Mam znajomych, którzy w twarz mi powiedzieli, że pszeniczniak, którego przed chwilą próbowali, wcale nie smakuje jak piwo.

                Tej większości zależy przede wszystkim na kopnięciu (stąd info o alkoholu na butelkach, a brak np ekstraktu, i stąd taką popularnością cieszą się wszelakie "mocne jasne" odmiany) i na powtarzalności smaku, który znają (stąd wszystkie te piwa smakują jednakowo).

                Comment

                • e-prezes
                  Senior
                  • 05-2002
                  • 19167

                  #68
                  Nie zupełnie to miałem na myśli...
                  Chodziło mi o koncernowego jasnego lagera o normalnym woltażu.

                  Comment

                  • Cannabee776i99
                    Senior
                    • 08-2009
                    • 658

                    #69
                    Przypadkiem na pewnym międzynarodowym forum nie poświęconym tematyce piwnej natknąłem się na wątek dotyczący ulubionego piwa. Kilka pierwszych lepszych odpowiedzi:

                    Alexander Keiths indian pale ale
                    185+ years of goodness lol
                    has alway been my favorite just a nice taste
                    plus the deer head gives it some class
                    My favorite beer is from a little local brewery called Summit, they have not made a beer that I've tried and haven't liked. It is a good rich hearty wheat beer which is hard to come by nowadays since the market is saturated with cheap rice beer. This little gem will set you back a little bit its worth every penny.
                    Rolling Rock Pale Ale, Lowenbrau, Guiness Stout
                    Two beers that would have to top the charts for me are both imperial IPA's. They are Hopslam by Bell's and Pliny the Elder from Russian River Brewing company. Their level of delicious is off the charts.
                    as far as production goes:

                    aecht schlenkerla rauchbier marzen, la trappe quad, westvleteren 12, st. bernardus abt. 12, rochefort 10, dfh 90 (and 120 on occasion)
                    My favourites so far would be:

                    Leffe Blonde
                    Chimay Blue
                    Bacchus Kriek (cherry flavour!)
                    Abbeydale Moonshine
                    Abbeydale Absolution (contains wormwood, interesting after a few pints)
                    Kronenbourg Blanc
                    Hoegaarden
                    Maredsous 6
                    Erdinger Weissbier
                    Asahi

                    I tend to favour pale ales and white beers, not so keen on stout or anything too heavy.
                    samuel smith's oatmeal stout

                    mmmmm
                    Anything by Abita Brewing Co out of Louisiana has blown my socks off. Sierra Nevada is great. Local breweries like Sixpoint Craft Ale, Brooklyn Brewery, and Kelso are all soooo delicious.

                    Also, Great Lakes Brewing Co out of Cleveland, OH is phenomenal.
                    W tym momencie zdałem sobie sprawę z poziomu kultury piwnej w Polsce.

                    Comment

                    • robvan
                      Junior
                      • 05-2010
                      • 2

                      #70
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                      Zdziwiłbyś się, ilu ludzi nie lubi zimnego piwa. w Mordowni są tali bywalcy, co każą sobie piwo podgrzewać w mikrofalówce. Nawet latem.
                      hihihi rozbawiłeś mnie.... miałem kumpla na studiach który przed każdą imprezą kładł piwo na grzejniku w zimę a latem właśnie w mikrofali podgrzewał.
                      To był hipochondryk któremu się wydawało że od zimnego piwa dostanie zapalnie opłucnej.... nawet wychodząc na zajęcia brał ibuprom mimo że go nic nie bolało.... ale brał tak na wszelki wypadek jakby zaczęło...

                      Comment

                      • petrus33
                        Gość
                        • 01-2008
                        • 888

                        #71
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika robvan Wyświetlenie odpowiedzi
                        hihihi rozbawiłeś mnie.... miałem kumpla na studiach który przed każdą imprezą kładł piwo na grzejniku w zimę a latem właśnie w mikrofali podgrzewał.
                        To był hipochondryk któremu się wydawało że od zimnego piwa dostanie zapalnie opłucnej.... nawet wychodząc na zajęcia brał ibuprom mimo że go nic nie bolało.... ale brał tak na wszelki wypadek jakby zaczęło...
                        No, cóż.......psychiatria kliniczna

                        Comment

                        • Mason
                          Senior
                          • 02-2010
                          • 3280

                          #72
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika leona Wyświetlenie odpowiedzi
                          I nie mitologizujmy "świadomego" klienta Almy. Klient almy to może odróżnia mozarellę bawolą od krowiej albo salami z kota od szynki jamon ale na piwie to bankowo się zna taki sam odsetek jak w reszcie społeczeństwa.
                          Prawda, prawda. Swego czasu bywałem dość często w Almie i standardowa scena przy półkach z piwami wyglądała mniej-więcej tak: podchodzi klient, patrzy nieobecnym wzrokiem na różne weizeny, ale, wędzonki, klasztorniaki itp itd aż wreszcie zauważa puszki np. Harnasia i od razu pojawia się na jego umęczonej twarzy błysk zrozumienia i z pełną satysfakcją bierze sześciopak.
                          Ale skąd konsumenci mają czerpać wiedzę o piwie?? Pszenice przebiły się do świadomości konsumentów, znane są też portery, dzięki Amberowi ludzie poznali koźlaka, popularnością cieszą się piwa miodowe. I zasadniczo tyle. Gdybym sam się nie zainteresował tematem i nie zaczął przeglądać forum to piwa wędzone uważałbym za zepsute.
                          JEDNO PIVKO NEVADI!

                          Comment

                          • zgroza
                            Senior
                            • 03-2008
                            • 3597

                            #73
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Mason Wyświetlenie odpowiedzi
                            Ale skąd konsumenci mają czerpać wiedzę o piwie?? Pszenice przebiły się do świadomości konsumentów, znane są też portery, dzięki Amberowi ludzie poznali koźlaka, popularnością cieszą się piwa miodowe. I zasadniczo tyle.
                            Zapominasz o "polskim ciemnym lagerze", w stylu Czarnków-Belfast-Irlandzkie Mocne-Fortuna Czarne, jest to styl, który najczęściej rozpoznają/wspominają moi znajomi.
                            Lotna ekspozytura browaru

                            Też Was kocham.

                            Comment

                            • Mason
                              Senior
                              • 02-2010
                              • 3280

                              #74
                              Myślę, że przeceniasz ich pozycję, albo po prostu masz niereprezentatywnych znajomych . Dostępność takich piw jest kiepska, np. w sieciach Real i Carrefour z tych które wymieniłeś bywa Belfast, reszta to w droższych delikatesach. W tym samym Realu są Koźlaki, nawet 4 różne portery (Żywiecki, Grand Imperial, Utenos i Okocim), kilka pszenic (Faustus, Erdinger, Paulaner, Ciechan, Okocim). Miodowe (zwłaszcza Ciechan) to w Warszawie "jazda obowiązkowa" w wielu pubach. Ciemne kojarzone jest głównie z Guinnessem i tyle
                              JEDNO PIVKO NEVADI!

                              Comment

                              • zgroza
                                Senior
                                • 03-2008
                                • 3597

                                #75
                                Uściślijmy - chodzi o północno-zachodnią Polskę. Penetracja tutaj jest o wiele większa widocznie.
                                Lotna ekspozytura browaru

                                Też Was kocham.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎