Polska - kraj piwoszy wybrednych?
Collapse
X
-
-
Życie jest jak skrzynka piw rzemieślniczych - nigdy nie wiesz na co trafisz!
Piwo domowe -
Centrum Piwowarstwa - sklep dla piwowarów domowych
Reklama w BROWARZE
PIWO GDZIE - STREFA Z ZASADAMI :DComment
-
Panowie, ale sami przyznacie, że reklama to jednak pojęcie obce dla wszystkich browarów niekoncernowych. To, że jeden lub dwa się ogłaszały, nie stanowi jakiejkolwiek reguły. Prawda jest taka, że nikt się nie reklamuje na skalę ogólnopolską. A bez reklamy ciężko znależć klienta w dzisiejszych czasach.Comment
-
petrus33, a po co browarowi regionalnemu, sprzedającemu piwo w swoim regionie, reklama w skali ogólnopolskiej?Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609Comment
-
Panowie, ale sami przyznacie, że reklama to jednak pojęcie obce dla wszystkich browarów niekoncernowych. To, że jeden lub dwa się ogłaszały, nie stanowi jakiejkolwiek reguły. Prawda jest taka, że nikt się nie reklamuje na skalę ogólnopolską. A bez reklamy ciężko znależć klienta w dzisiejszych czasach.
Tym większym może przydałoby się parę billboardów, ale to o czym myślisz, czyli reklama w tv, to jest porywanie się z motyką na słońce.Comment
-
Kopyrze, ale fakty są takie, że większość ludzi nawet nie wie o istnieniu takich browarów jak Witnica, Czarnków czy Ciechanów. Tu nie ma ani reklamy, ani PR-u. Nie ma nic absolutnie. Ja nie dowiedziałbym się o wielu browarach, gdyby nie ten portal i trzy sklepy, których właściciele są zainteresowani sprzedażą lepszych piw. Bez reklamy, nie ma sprzedaży na większą skalę. Ja to tak widzę.Comment
-
Comment
-
Gdyby polski piwosz był wybredny nie powstał by ten temat: http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=88032
Wypije wszystko, co mu się podsunie a przy okazji wmówi się mu, że to co pije jest najlepsze.Comment
-
Jest taka firma spożywcza jak Vitapol Sp. z o.o. , nigdzie się nie reklamuje, nie dlatego , że nie ma pieniędzy, oni przyjeli taką strategię. Oferują produkty dla klientów świadomych tego co kupują, ceniących smak i zdrowie, bez konserwantów i dodatków chemicznych. Ich produkty są droższe od produktów konkurencji, bo nie pakują do swoich produktów tanich wypełniaczy chemicznych i konserwantów. W czasie obecnego kryzysu sprzedaż im nie spadła, wręcz wzrosła, bo ich klientami nie są klienci poszukujący jak najtańszego produktu bez względu na jakość, tylko stawiający na pierwszym miejscu jakość produktu i swoje zdrowie.
Małe browary mogą iść podobną drogą i nie muszą koniecznie walczyć w kosztownych reklamach o każdego wydrwigrosza chcącego się napić jak najtaniej, a postawić na świadomych klientów, interesujących się dobrym piwem, którzy sami znajdą gdzie je kupić, byleby była dostępna oferta w najbliższej okolicy.Comment
-
Oraz na nowo udostępnią sprzedaż internetową dla tych, którzy nie mają nadal łatwego dostępu do piwa. Nie musi każdy browar tego robić indywidualnie.
moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot
Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzieComment
-
Tekst Skitofa podoba mi się i zasadniczo zgadzam się z nim. Ale jednak...
Ogólnie jest to trend większy, ogólnoeuropejski. Browary ponadregionalne wypychają małe z regionów /wykupywanie knajp i miejsc na półkach/, a te po prostu rozszerzają asortyment.
Widać to po Czechach, który rynek przez wiele lat był bardzo konserwatywny.
Parę lat temu pojawiły się tam piwa pszeniczne, potem stouty. Przed chwilą pisałem, że w Czeskim Krumlovie warzą drugiego po Kocourze rauchbiera, a dziś już wiem, że warzony jest jeszcze przez minibrowar Harrach. To jest trend szerszy i nie tylko Polski.
Śmiem nawet twierdzić, że w Polsce jeszcze on się "niezdynamizował".
Długo oczekiwany żywiecki doppelbock cały czas zalega w almie i jestem prawie pewien, że po wakacjach trzeba będzie obniżyć jego cenę. W Polsce zainteresowanie piwami niszowymi to po części snobizm ludzi, których stać na droższy produkt + stosunkowa duża otwartość Polaków na nowe produkty. Świadomi konsumenci piw niszowych u nas to moim zdaniem wciąż niski odsetek, skupiony w dużej mierze wokół browar.bizu
O tym fakcie przekonuje mnie wypowiedź szefa pewnego stowarzyszenia /którą pewnie Skitof pamiętasz/, który stwierdził że forumowicze browar.biz za wiele wymagają od tego stowarzyszenia, które dodatkowo ucierpiało z powodu zawirusowania strony internetowej.
Rewolucji zatem jeszcze nie ma. Jest to takie testowanie rynku. Czasami udane, czasami katastrofalne w skutkach /vide GAB/.
W Polsce w ogóle rzadko organizuje się jakiekolwiek festyny i imprezy piwne, co generalnie związane jest z kierunkiem u nas uprawianym, który doprowadza do tego, że alkohol pije się pokątnie, niejako konspiracyjnie. Gdyby u nas jakiś polityk przyznał, że lubi sobie wieczorkiem wychylić kufelek w ulubionej knajpce byłby krytykowany, choć nikogo specjalnie nie dziwi, że wielu polityków jeździ pijanych samochodami...
Wciąż jesteśmy na początku piwnej ścieżki ku normalnościComment
-
To na co jest szansa to postrzeganie różnych browarów, gatunków piw i marek nie jako właśnie niszowe lecz zwykłe, naturalne, normalne, pełnoprawne w stosunku do całej masy bezsmakowych lagerów zalegających na półkach supermarketów. Nasz sukces to fakt, że ktoś wrzuca do koszyka lagera, pszeniczniaka i portera bałtyckiego i nawet nie dlatego, że jest taki świadomy, ale po prostu ciekawy i że mu te piwa smakują. Pojęcie świadomego piwosza przesuwa się więc jeszcze głębiej i dobrze. Mam nadzieję, że za niedługo będziemy dyskutować nad tym, czy dymione słody Grodzisza bardziej przypominają morskość ryb, wędzoność oscypka czy bekonu.Comment
-
Gdyby polski piwosz był wybredny nie powstał by ten temat: http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=88032
Wypije wszystko, co mu się podsunie a przy okazji wmówi się mu, że to co pije jest najlepsze."You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
(Frank Zappa)
"It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)Comment
-
Czy im te piwa smakują? Tu bym się jeszcze wstrzymał z ocenami tak około 2 lat.
Ale jeśli ma im smakować jakiś gatunek piwa, to browary nie mogą sobie pozwolić na dystrybucję zepsutych, skażonych, niedopracowanych warek. A to zdarzało się nie tylko jednemu browarowi niestety. Jeśli np. wątpliwej jakości stout zostanie przez browar X wprowadzony do obrotu, to w konsekwencji całkiem przyzwoity stout browaru Y też może przestać się sprzedawać.
Między innymi w takich kwestiach powinno działać (działać na rzecz podniesienia jakości produkowanych piw, a w konsekwencji sprzedaży) pewne stowarzyszenie, od którego podobno za dużo się wymaga.
Wspomniany przeze mnie doppelbock żywiecki właśnie nie napawa mnie do aż takiego optymizmu. Żywiec choć dawał marketingowe wsparcie marce, chyba do końca nie będzie zadowolony ze sprzedaży tego piwa. Ponad 5 zl z piwo 0,3 l. to może dużo, ale w sieci Alma klient nie kieruje się głównie ceną.Comment
-
Sądzisz po Wrocławiu, a zauważ, że mamy tu aż 3 Almy. W pozostałych sklepach są już resztki, po kilkadziesiąt but. Poza tym doppelbock to jest jednak wymagający styl. Sądzę, ze gdyby to był weizen, witbier czy helles, to już dawno by go wymiotło.Comment
Comment