Wyzwiska selektywne

[StaryKocur]

żąleną napisał(a)
Ciekawe, że wiele wyzwisk pochodzi ze świata zwierzęcego: 'ty makolągwo/małpo/larwo!'.

W częstym użyciu jest też epitet "krowa".
Co ciekawe, stosowany wyłącznie przez kobiety.
( Tak przynajmniej wynika z moich badań tego tematu ).

SK

[zythum]

pjenknik napisał(a)
Jest jeszcze "Nasza Stara Pierdoła" i "Wice Pierdoła" ale nosić takie miano to zaszczyt.

To pierwsze to tak ale drugie to właśnie NIE. Przypomnij sobie myśli Szwejka w drugim tomie Przygód po rozmowie z podporucznikiem Dubem. Tam wyraźnie Szwejk oddziela Naszego Starego Pierdołę od Vice - Pierdoły.

[szostak]

Owszem, Szwejk odróżnia, towarzystwo jego przyjaciół też. I dlatego obie pierdoły maja różną hierarchię.

[pjenknik]

I z tego co pamiętam to Towarzystwo przyznaje tytuły:
-vice Pierdoła
-Stara Pierdoła
-Nasza Stary Pierdoła
-Stara Dupa.
W tej kolejności za zasługi.

[e-prezes]

StaryKocur napisał(a)
W częstym użyciu jest też epitet "krowa".SK

a grzyb? jest na miejscu? po ostatnich ekscesach to już nie wiem co jest na miejscu a co nie

[ART]

pjenknik napisał(a)
I z tego co pamiętam to Towarzystwo przyznaje tytuły:
-vice Pierdoła
-Stara Pierdoła
-Nasza Stary Pierdoła
-Stara Dupa.
W tej kolejności za zasługi.

nie zapominając o Dziadydze i Pieskim Dziadydze...

[Krzysiu]

Sorry, ale o co chodzi w tym temacie, bo jakoś nie złapałem kontekstu ...

[djot]

Mister chyba chiał wybadać na ile nasze "sztywniackie" Forum jest gotowe przyjąć do stosowania tzw. brzydkie wyrazy. Przynajmniej ja tak odebrałem ten temat.

[pjenknik]

Ja myślę, że to, że każdy z nas potrafi kląć i wyzywać jest jasne, ale chyba nie o to chodzi, żeby używać w sieci słownika rodem z rynsztoka. Szanujmy sie trochę. Nacodzień przecież każdy z nas nie klnie jak szewc? Przynajmniej mam taką nadzieję. Nie zwracamy się do swoich bliskich, wspólpracowników, znajomych itd. bluzgami i łaciną podwórkową? Ktoś może mnie uważać za sztywniaka, ale ja nie popieram używania "brzydkich" wyrazów jako przecinka. Jest to jakiś środek ekspresji, ale jeżeli nie jest nadużywany, niesie za sobą znacznie więcej emocji, niż używany co drugie słowo.
To tyle jeżeli ktoś zrozumiał o co mi chodzi.....

[zythum]

A poza tym jak to na forum: meandry, zakola, stare i nowe koryta rzek itd itp

I dopowiednie ustępy ze Szwejka:
...W słowniku wojskowym słowo „pierdoła” było od dawna używane z wielką miłością ...a było stopniem wyższym ulubionego epitetu: „Pieski dziadyga”. Bez tego przymiotnika słowo „dziadyga” było raczej uprzejmością w stosunku do starego pułkownika, który dużo ryczał, ale pomimo to żołnierzy lubił.
...Ale gdy dziadyga szykanował żołnierzy ... to mówiono o nim „pieski dziadyga”
...Z pieskiego dziadygi awansowano zwolenników idiotycznych szykan na „pierdołó”.
...W każdym z tych przypadków chodziło o osobę starszą więc gdy Szwejk nazywał podporucznika Duba „wicepierdołą”, to doskonale wyraził istotę rzeczy, ustalając, że zarówno co do wieku, jak i co do stanowiska całego „pierdoły” brak podporucznikowi Dubowi 50 procent.

[zythum]

Mister napisał(a)
godzill
rodacy z Pragi to narod rozgarniety - nie dadza sie upodlic holocie z Wolomina czy Tluszcza...

A ja jestem z Wołomina i nie mam żadnych kompleksów ani żadnej pogardy dla ludzi z innych większych czy mniejszych miast i wsi.. A Ty do ludzi z Tłuszcza czy Wołomina masz? Chciałbym wiedzieć czym ludzie z dużych i wielkich miast się różnią i dlaczego uważasz, że Ci z większych są lepsi, mądrzejsi czy mają bardziej cięty język. Zawsze muszę przyznać dziwiły mnie te podziały, zawsze wydawało mi się, że ludzie to ludzie. ot jeden jest mądrzejszy drugi trochę głupszy (chcoiaż co to jest mądrość a co głupota - ja nie podejmuję się wyrokować) ale wszystkich trzeba szanować.

[Mister]

madre slowa zythum
pozdro
Mr

[Mister]

zythum
to nie ja powiedzialem - tylko piewca Starej Pragi Stefan Wiechecki-Wiech...

[szostak]

zythum napisał(a)


A ja jestem z Wołomina i nie mam żadnych kompleksów ani żadnej pogardy dla ludzi z innych większych czy mniejszych miast i wsi.. A Ty do ludzi z Tłuszcza czy Wołomina masz? Chciałbym wiedzieć czym ludzie z dużych i wielkich miast się różnią i dlaczego uważasz, że Ci z większych są lepsi, mądrzejsi czy mają bardziej cięty język. Zawsze muszę przyznać dziwiły mnie te podziały, zawsze wydawało mi się, że ludzie to ludzie. ot jeden jest mądrzejszy drugi trochę głupszy (chcoiaż co to jest mądrość a co głupota - ja nie podejmuję się wyrokować) ale wszystkich trzeba szanować.

A ja co prawda mieszkam w Lublinie, co to się mieni należeć do metropolii polskich , ale co uważam o mieszkańcach tegoż miasta, nie napiszę, bo się na mnie obrażą forumowicze z Lublina

[Dudlik]

Moja mamuśka i tatusiek mają ciekawe określenie na lubiących trunki ludzi. Kiedy ktoś za dużo popija mówią na niego: ten stary bolboch Fajnie nie?!