Bo tak właśnie było, więc nie ma się co dziwić
) miałem lekki szum w głowie, która też leciutko pulsowała. Po wstaniu rzuciłem okiem na discmana, którego zwykle zabieram w podróż do roboty i pomyślałem: "nie, nie dzisiaj, bo głowa mi eksploduje". Nastepnie jak zwykle włączyłem radio i zabrałem się za spożywanie jakiejś paszy. Szczęście chciało że poleciało w radiu "Misstress for Christmas" AC/DC. Coś mi zaświtało i jednak zabrałem discmana w podróż. I to było to! 'Thunderstruck', 'Fire Your Guns' i 'Are You Ready' na cały regulator uleczyło mnie skutecznie. Do pracy dojechałem świeżutki jak niemowlak 
.) Sam krążek nie powalił mnie na kolana, grają dalej solidnego H/C ale bez takiej energii, jaką można było usłyszeć na płycie np. "Born Annoying". Dodam tylko, że Hamiltonowi pomagali w nagraniu płyty muzycy z takich grup jak: Antrax, White Zombie oraz Nine Ich Nails (podobno już nowa płyta jest w ostrym przygotowaniu!!!). Bonusem do tej płytki był dołączony bootleg koncertu z Hulstfred z 1997r. Dla mnie rewelacja. Jakość nagrania naprawdę przednia a co do muzyki brak mi słów. Piękny hard core
!!!
Comment