Przy piwie o filmie

[mikołajj]

Jeżeli chodzi o głupie filmy to lubie Straszny Film 1 i 3, Hot Shots 1 i 2 i chyba wszystkie dzieła tria ZAZ.

[biermann]

Wczoraj obejżałem i nieźle się ubawiłem na filmie "Piraci z Karaibów. Klątwa Czarnej Perły"
To też jest fajny film, którego śmiało mogę polecić wszystkim.

[solfernus]

Niedawno widziałem Czerwona różę na podstawie S. Kinga. Bardzo fajny horror o domu w którym straszy...Polecam

[zythum]

Ja na pewno dzisiaj nie usnę -właśnie szatan zapładnia Mie Farrow w Dziecku Rosemary, do tego przerażająca "kołysanka' Komedy. I jestem sam. Nawet Noteckie nie głuszy przerażenia.

[iron]

Co fakt, to fakt - Mia Farrow zwłaszcza w negliżu jest dość przerażająca

[zythum]

Żebyś wiedział, te koszule nocne to chyba produkował jakiś Vlad

[Pogoniarz]

Drugi ,raz obejrzałem polski film obyczajowy : "Zakład"z 1990 roku.Pierwszy raz z 6 lat temu.Wstrząsający obraz jednej z wielu w tym kraju placówek wychowawczych(czyli po prostu porawczaka).Nie jest ,to film dla ludzi ze szkółki niedzielnej...

[solfernus]

[QUOTE=zythum]Ja na pewno dzisiaj nie usnę -właśnie szatan zapładnia Mie Farrow w Dziecku Rosemary, do tego przerażająca "kołysanka' Komedy.

Nie chciałbym miec takich sąsiadów jak w tym filmie

[lzkamil]

Drugi ,raz obejrzałem polski film obyczajowy : "Zakład"z 1990 roku.Pierwszy raz z 6 lat temu.Wstrząsający obraz jednej z wielu w tym kraju placówek wychowawczych(czyli po prostu porawczaka).Nie jest ,to film dla ludzi ze szkółki niedzielnej...

Widzialem ten film pare lat temu i dlugo go nie zapomne. Na pewno takie rzeczy sie dzieja naprawde, chociaz nie wiem czy w takim natezeniu. Najgorszemu wrogowi bym nie zyczyl znalezienia sie w takim miejscu.

[kiszot]

Dzisiaj tj.wczoraj leciał na tvn "Patch Adams".Ogladałem go juz chyba 4 raz i cały czas jestem pod wrażeniem.

[solfernus]

Wczoraj na 1 TVP leciał film 28 dni z Sandrą Bullock
Kobitka ta przyzwyczaiła nas do ról pięknych i szlachetnych a tu jest alkoholiczką,
której tylko w głowie zabawa. Ciekawy film, o wychodzeniu z nałogu ze szczyptą humoru

[cyborg_marcel]

a Cyborg obejrzał z braku netu cos totalnie niecyborgowatego - Mosunowe Wesele i tylko trochę muzyli za mało było w tym filmie i brak dokładnej instrukcji, jak sari wiązać, ale nawet żałuję, że widziałam ten film dopiero po raz pierwszy... mój sentyment do Indii stanowczo nie zmalał po tym filmie...

[becik]

Pierwszy raz na "Monsunowym Weselu" byłem w kinie, wczoraj obejrzałem go z przyjemnością po raz drugi, muzyka i klimat są dla mnie w dalszym ciągu fantastyczne.
Z drugiej strony nasza TV mogłaby nadawać więcej filmów niezbyt popularnych kinenamatografii.

[cyborg_marcel]

o! Becik się ze mną zgadza! (szkoda, że się minęliśmy na Giełdzie...)
dla mnie najbardziej niesamowitą rzeczą jest fakt, że pani Nair potrafiła przyjrzeć się swojej własnej kulturze z boku i idealnie "wyłapała" zjawiska, które szokują/zadziwiają/zaskakują cudzoziemców - a to nie łatwa rzecz...
kolorystyka niezwykła i nastrój też = film z gatunku "Cyborg poleca" (aczkolwiek naprawdę niecyborgowaty film)

[arcy]

Wczoraj po 20 na Kino Polska leciał sobie film "Rycerz" (nazwa pięknie się kojarzy) w reżyserii Lecha J. Majewskiego z młodym Piotrem Skargą w roli głównej. Fabuła oparta została na fragmentach celtyckiego poematu, uzupełnionych przez młodego reżysera (był to jego debiut pełnometrażowy). Opowiada o rycerzu, który widząc upadek państwa wyrusza na poszukiwania cudownej arfy, która ma zapewnić jego rodakom powszechne szczęście.
Fabuła jest dość nierówna i urywana, natomiast bardzo ciekawy jest klimat filmu. W czasach, gdy królowało kino moralnego niepokoju (rok 1980), Majewski nakręcił film metafizyczny, oderwany od szarej peerelowskiej codzienności. "Środowisko" odebrało go raczej sceptycznie, spodobał się natomiast zagranicznym krytykom, np. z "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (tak, wtedy zagraniczni dziennikarze przyjeżdżali na PFFF do Gdyni) i zaowocowało to zaproszeniem na zagraniczne festiwale. Akurat Majewski był tam w grudniu 1981 r. i po ogłoszeniu stanu wojennego postanowił nie wracać. Sądząc po "Rycerzu", szkoda/