Przy piwie o filmie

[zythum]

A czyż to nie jest szaleńtswo tylko, że społeczne, które ma wpływ na każdego z nas i na każdego wpływa i jednak większość z nas mu ulega??? Chociażby to, że np.: gdybym to ja a nie Miłka zrezygnował z pracy na rzecz wychowywania dziecka - zdajesz sobie sprawę jak reagowała by na to przynajmniej część mojej rodziny a z drugiej strony czy bym dał rady gdy już zostałem wprzęgnięty w "szaleńtswo" męskości??????? A to tylko pierwszy z brzegu dość toporny przykład.

[żąleną]

W tym sensie to rzeczywiście jest studium szaleństwa, ale ja w tym ukutym przez krytykę zwrocie widzę bardziej skupienie się na osobie samego Aguirre, która w filmie jest akurat trochę przerysowana. Tak naprawdę ciekawsze rzeczy dzieją się w tle, choć kreacja Kinsky'ego robi wrażenie (jakie ten człowiek ma oczy).

[zythum]

Jest tutaj szaleństwo Aguirre (według mnie) tylko myślę, że krytyk miał na myśli
a) albo szaleństwo człowieka opętanego ideą
b) po prostu szaleństwo
c) szaleńtswo człowieka o chorobliwych ambicjach
d) szaleństwo nieumiejętności przegrania
e) szaleństwo, które ogarnia człowieka poszukującego Boga (bez odzewu od Niego)
f) szaleństwo Człowieka uważającego się za Boga
g) a może to sam Bóg jest szalony

a pewnie krytyk pozostał na dyżym poziomie ogólności co też jest szaleństwem

[żąleną]

zythum napisał(a)

a) albo szaleństwo człowieka opętanego ideą
b) po prostu szaleństwo
c) szaleńtswo człowieka o chorobliwych ambicjach
d) szaleństwo nieumiejętności przegrania
e) szaleństwo, które ogarnia człowieka poszukującego Boga (bez odzewu od Niego)
f) szaleństwo Człowieka uważającego się za Boga
g) a może to sam Bóg jest szalony

A może szaleństwo widza, który próbuje dojść, w czym tkwi szaleństwo?

[zythum]

Szaleństwo rządzi, szaleństwo radzi, szaleństwo nigdy Cię nie zdradzi.

[zythum]

Co prawda film o którym napiszę widziałem w TV ale...
Mężczyźni z korbką (Cudowni mężczyźni z korbką) , J. Menzl (Menzel - nie wiem jak odmienia się czeskie nazwiska), 1978.

Przepiękny (jak to czeski ) film o początkach kina w Czechach z paradą ciekawych postaci, "klimatem" i jakżę czeskim , poprzez proste środki, oddaniem czegoś wielkiego. Akcja toczy się niespiesznie a tu nagle Koniec i widz zostaje z wielkim uczuciem niedosytu - dlaczego to już się kończy. Jest i piwko pite

[Wujcio_Shaggy]

(tak naprawdę to było przedwczoraj, ale wczoraj nic nie oglądałem, więc się liczy)

A mowa o Władcy Pierścieni: Powrót Króla, którego obejrzałem w całonocnej sekwencji z dwiema poprzednimi częściami - i byłem pod wrażeniem. Mimo, że - jako zdeklarowanego fana książki - pewne rzeczy mnie irytują w tym obrazie.

Poza tym hobbici piją piwo - i piją z sercem. Tylko w Mordorze nie było piwa, no, ale oni przegrali...

[zythum]

No właśnie - scena gdy Pippin i Merry, tańczą na stole i śpiewają jest jedna z lepszych, w tym moim skromnym zdaniem, nudnym i irytującym dla wielbiciela książek Tolkiena, filmie.

[slavoy]

Odp: z innej beczki

yendras napisał(a)
A dzisiaj o 12.45 TVP puściła "Pociągi pod specjalnym nadzorem". Ciekawe kto to ogladał: emeryci, dzieci z podstawówki czy robotnik z fabryki jedząc wczesny obiad przed wyjściem na drugą zmianę

Po trzech miesiącach znikających i pojawiających się źródeł, udało mi się wreszcie zassać DivX. Jeszcze tego filmu nie oglądałem, więc poewnie jutro seans przy piwku

Jeśli ktoś jest zainteresowany, to mogę użyczyć. Film w wersji oryginalnej. W Internecie znalazłem tylko angielskie napisy.

[zythum]

Szczerze polecam Trio z Belleville, bo
a) Ci,których nie interesuje tzw. przekaz i sprawy społeczno-polityczne, obejrzą znakomity animowany film akcji oraz spędzą ponad godzinę zrywając boki ze śmiechu przy rewelacyjnej muzyce. Świetna animacja, wyraziste postacie, dobrze napisany scenariusz, wciągająca fabuła itd.
b) Ci, którzy od kina oczekują też poruszania aktualnych problemów społeczno-politycznych, dostaną znakomitą, subtelną, lekką ale wyrazistą krytykę, amerykańskiego kapitalizmu z jego konsekwencjami: wyścigiem szczurów, niszczeniem człowieczeństwa, bezwględną rywalizacją, brakiem perpektyw, nędzą większości społeczeństwa, pogonią za zyskiem za wszelką cenę i po trupach (w przenośni i dosłownie), itd. Dostaną też pochwałę humanizmu oraz "starych" czasów.

Wszystko to okraszone swingiem i tą lekkością, na którą potrafią się zdobyć, w swoich dziełach, Francuzi i Czesi.
Dla mnie jest to film wybitny.

ps. zatwardziali i fanatyczni zwolennicy tzw. "rynków" oraz bezwględnej "wolnej" ręki rynku i prymatu zysku nad Człowiekiem, lojalnie Was uprzedzam - po tym filmie w Waszych duszach zalęgnie się robak, który będzie Was drążył, zmuszał do myślenia. Może nawet doprowadzić do opadnięcia bielma z Waszych oczu.

[pjenknik]

Na pewno tak bedzie. I wciągnę czerwony sztandar na maszt przed firmą i dam zarobić pracownikom tyle, żeby wreszcie byli zadowoleni, a potem zbankrutuję a oni pójda na garnuszek państwa i będzie OK A Ty będziesz zadowolony.
Wracając do "Ostrosledovanych vlaków" polecam. Najlepsza scena jest z przybijaniem pieczątek
A z dobrych filmów oglądaliśmy ostatnio "A teraz coś z zupelnie innej beczki" Monty Pythona. doskonały.

[becik]

zythum napisał(a)
po tym filmie w Waszych duszach zalęgnie się robak, który będzie Was drążył, zmuszał do myślenia. Może nawet doprowadzić do opadnięcia bielma z Waszych oczu.

idź na brazylijskie "Miasto Boga" po tym filmie bedziesz miał całe stado robaków, a nawet więcej...

[Marusia]

becik napisał(a)
idź na brazylijskie "Miasto Boga" po tym filmie bedziesz miał całe stado robaków, a nawet więcej...

Aha, no właśnie chciałam wspomnieć o tym filmie Bardzo ciekawie zrobiony film o slumsowych gangach Rio de Janeiro, polecam, trup się ściele gęsto, na podstawie faktów autentycznych i człowiek jak wychodzi z kina to czuje, że mieszka w bezpiecznym miejscu

[slavoy]

Oglądałem Miasto Boga. Całkiem niezły - podobał mi się, ale jakoś nie zarodziły sie we mnie stada robaków. Taki film możnaby nakręcić w niejednym polskim mieście.(Oczywiście jakby się u Nas komuś chciało zrobić ambitny film, a nie kolejne "Miasto Prywatne", czy inny shit )

[zythum]

pjenknik napisał(a)
Na pewno tak bedzie. I wciągnę czerwony sztandar na maszt przed firmą i dam zarobić pracownikom tyle, żeby wreszcie byli zadowoleni, a potem zbankrutuję a oni pójda na garnuszek państwa i będzie OK A Ty będziesz zadowolony.
Wracając do "Ostrosledovanych vlaków" polecam. Najlepsza scena jest z przybijaniem pieczątek
A z dobrych filmów oglądaliśmy ostatnio "A teraz coś z zupelnie innej beczki" Monty Pythona. doskonały.

Wiesz, nie miałem na myśli takich płotek bussinesu jak Ty Dobrze wiesz, że chodzi o działalność wielkich koncernów, banków, itp. Chodzi o przestrzeganie praw pracowniczych i chodzi o to żeby osiągać zysk ale nie za wszelką cenę (na pewni nie za cenę wyzysky i upodlenia ludzi oraz niszczenia środowiska naturalnego). Ale nie będę tu rozwijał tego tematu. Obejrzyj film to będziesz wiedział o co mi chodzi.
ps. Jeżeli sztandar to Czerwono - Czarny.
ps2. wyraźnie napisałem amerykański kapitalizm bo do niego mam zastrzeżenia, znacznie mniejsze do kapitalizmu europejskiego, który jest zupełnie inny. Napisałem o krytyce tego amerykańskiego - ale po co czytać uważnie, skoro lepiej tego nie robić