Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Humor zydowski

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Mister
    Gość
    • 09-2001
    • 683

    Ojciec przynosi do domu nowy wełniany materiał i zwraca się do syna:
    - Spójrz, jaki dobry materiał kupiłem sobie na garnitur.
    Syn ogląda go uważnie, lecz tylko z lewej strony.
    - Dlaczego odwróciłeś materiał?
    - Bo chciałem zobaczyć, co będę nosił po przenicowaniu.

    Comment

    • Mister
      Gość
      • 09-2001
      • 683

      Były komiwojażer Epsztajn znalazł się w więzieniu. Uprzejmy dyrektor zakładu karnego pyta więźnia, co woli: kleić torebki, szyć pantofle czy wyrabiać szczotki.
      - Wolałbym jeździć jako akwizytor tych towarów i przyjmować obstalunki - oświadcza Epsztajn.

      Comment

      • Mister
        Gość
        • 09-2001
        • 683

        Lajbusz oznajmia przyjacielowi:
        - Wiesz, zawarłem spółkę z Zylberem.
        - Jak to, zawarłeś spółkę? Przecież ty nie masz nawet złamanego szeląga!
        - Nu tak, on ma pieniądze, a ja doświadczenie.
        - To za kilka miesięcy zamienicie się rolami: ty będziesz miał pieniądze, a on doświadczenie.

        Comment

        • Mister
          Gość
          • 09-2001
          • 683

          Skłonny do medytacji kupiec Izrael Blau przybył do ważnego ośrodka handlowego na kresach Galicji wschodniej i pyta spotkanego na ulicy Żyda:
          - Jednego nie rozumiem. Dlaczego wasze miasto nazywa się Brody?
          - Nie rozumiecie, a to takie proste! Tu przecież mieszka rabin brodzki!

          Comment

          • Mister
            Gość
            • 09-2001
            • 683

            Rabbi Herszl z Ostropola wstępuje zimowego wieczoru do domu jednego z kantorów synagogi. Zmarznięty wskutek przenikliwego zimna panującego na zewnątrz z wdzięcznością przyjmuje szklankę goracej herbaty. Pijąc, patrzy na młodego kantora. Twarz nie wydała mu się zbyt piękna, a sądząc po mieszkaniu, nie był też bogaty. Po chwili kieruje do niego podziękowanie w postaci błogosławieństwa:
            - Niech Bóg obdarzy twoją narzeczoną trzema cnotami: niech będzie piękna, bogata i szalona.
            - Ale dlaczego miałaby być szalona? - pyta zdziwiony chłopak.
            - Jeśli ona będzie piękna i bogata - odpowiada Herszl - to ona musi być szalona, jeśli wyjdzie za ciebie za maz.

            Comment

            • Mister
              Gość
              • 09-2001
              • 683

              We Lwowie mawiano:
              - Kiedy żona otrzymuje nazwisko męża?
              - W dniu ślubu.
              - A kiedy mąż otrzymuje nazwisko żony?
              - W przededniu bankructwa.


              zapraszam tez na moje forum prywatne "Polska-Holandia bez cenzury"

              Comment

              • Mister
                Gość
                • 09-2001
                • 683

                Żyd siedzi w restauracji i z apetytem zajada kotlet schabowy. Pobożny współwyznawca idąc ulicą dostrzega to przez okno, wchodzi i pyta surowo:
                - Czy wiesz, ile ten grzech będzie ciebie kosztować?
                - Wiem - odpowiada grzesznik - Koronę i czterdzieści halerzy.

                Comment

                • Mister
                  Gość
                  • 09-2001
                  • 683

                  Henryk Heine taką wydał opinię o kompozycjach Giacomo Meyerbeera: "Najoryginalniejszą jego operą są niewątpliwie Hugenoci. Chrześcijanie zwalczają się tam nawzajem, a Żyd pisze do tego muzykę".

                  Comment

                  • Mister
                    Gość
                    • 09-2001
                    • 683

                    Ulicą idzie pogrzeb. Za trumną, pogrążony w smutku, idzie Blum. Spostrzego go znajomy, podchodzi i pyta
                    - Blum, kto ci umarł?
                    - Żona mi umarła.
                    - Blum, przecież rok temu pochowałeś żonę.
                    - Tak, ale w miedzyczasie ożeniłem się znowu.
                    - Wiesz, wcale nie wiedziałem. Pozwól, że ci złożę najserdeczniejsze życzenia. Mazel tow!

                    Comment

                    • Mister
                      Gość
                      • 09-2001
                      • 683

                      Przychodzi Żyd do rabina i mowi: Rebe, moja żona próbuje mnie otruć!
                      Nie może być, mówi rebe, tobie na pewno tak się tylko wydaje.
                      Ależ Rebe, to prawda, ona naprawdę chce mnie otruć!
                      Słuchaj, mówi rebe, ja z nią porozmawiam i zobaczymy, co jest grane.
                      Po tygodniu znów wraca do rabina: No i co, Rebe...?
                      Słuchaj, Mojsze, ja do niej telefonowalem i rozmawialiśmy trzy godziny...
                      No i co, rebe?
                      Wiesz co, Mojsze, ty wypij tę truciznę...

                      Comment

                      • Mister
                        Gość
                        • 09-2001
                        • 683

                        Swatka dzwoni do klienta:
                        – Mam dla pana ofertę: pani z piękną willą.
                        – A ładna ta kobieta?
                        – A co to ma za znaczenie? W takiej dużej willi to w ogóle nie musicie się często spotykać.

                        Comment

                        • arcy
                          Senior
                          • 07-2002
                          • 7538

                          Księgowy, świeżo po studiach, znalazł prace w urzędzie skarbowym i
                          na pierwszy ogień miał sprawdzić księgi podatkowe starego Rabbina. Znad sterty ksiąg oszczędnego rabina sprawdzając należności podatkowe wpadł mu do głowy pewien pomysł. Zażartuje sobie z wielebnego.
                          -Rabbi, - powiedział - widzę, że kupujesz dużo świec...
                          -Tak - odparł Rabbin
                          -A co robisz ze skapującym woskiem i niedopalonymi świecami ?
                          -Dobre pytanie - powiedział Rabbin - zbieramy to i kiedy uzbiera się całe pudełko wysyłamy do producenta, a on, tak dawniej jak i teraz, przysyła nam nowe pudełko za darmo.
                          -Aha - powiedział księgowy niezadowolony z tego, że jego
                          niecodzienne pytanie miało najzwyklejszą w świecie odpowiedź. Myślał więc
                          dalej...
                          -Rabbinie, a co z zakupem macy ? Co robisz z okruszkami, które ci zostaną?
                          -A tak - powiedział Rabbin - zbieramy je, a kiedy jest ich całe pudełko wysyłamy do producenta, a ten, tak dawniej jak i teraz, przysyła nam nowe opakowanie za darmo.
                          -Aha- powiedział księgowy i jeszcze intensywniej zastanawiał się jak podejść Rabbina.
                          -Dobrze Rabbinie - kontynuował - a co robicie z napletkami, które zostaną po obrzezaniu?
                          -Tak, tu też nie ma marnotrawstwa. Wszystkie dokładnie zbieramy i kiedy uzbiera sie pudełko wysyłamy do urzędu skarbowego.
                          - Do Urzędu skarbowego ? - spytał zmieszany księgowy
                          - A tak, do Urzędu, a oni mniej więcej raz w roku przysyłają nam takiego małego kutasika, jak ty...

                          Comment

                          • Mister
                            Gość
                            • 09-2001
                            • 683

                            Żyd siedzący z liczną rodziną w przedziale kolejowym trzeciej klasy głośno krzyczy i wprowadza straszne zamieszanie. Jadący w sąsiednim przedziale nerwowy pasażer przywołuje konduktora:
                            - Panie szanowny, powiedz pan temu Żydowi, że jeśli nie przestanie się awanturować, to spotka go coś najgorszego!
                            Konduktor komunikuje Żydowi usłyszane przed chwilą słowa, a ten uśmiecha się gorzko:
                            - Panie konduktorze! Moja żona udaje się na operację do szpitala, moja szesnastoletnia córka jest w ciąży, Icek narobił w majtki, Mosiek wyrzucił przez okno bilety kolejowe, a na dodatek jedziemy w przeciwnym kierunku... To powiedz pan sam, czy może mnie jeszcze spotkać coś gorszego?

                            Comment

                            • Mister
                              Gość
                              • 09-2001
                              • 683

                              Religijni Żydzi cenią nade wszystko trzy cnoty: pobożność, wstrzemięźliwość i skromność. Usłyszawszy te słowa z ust rabina, woźnica Majlech oświadcza:
                              - Mój koń, acz mizerna chabeta, jednoczy w sobie wszystkie te cnoty. Jest pobożny - nigdy nie spojrzy na kobietę. Jest wstrzemięźliwy - pości od soboty do soboty. Jest skromny - nigdy nie pcha się z wozem do przodu, zawsze zostaje w tyle.

                              Comment

                              • Mister
                                Gość
                                • 09-2001
                                • 683

                                Oficer do Icka:
                                - Przy waszym mundurze brak jednego guzika.
                                - Panie poruczniku - dziwi się Icek - czy pan nie ma naprawdę innych zmatwień?

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎