W ostatnim czasie dwukrotnie miałem okazję spróbować dwóch różnych śliwowic, słowackiej oraz polskiej (paschalnej - zielonogórskiej) . Nie ukrywam, trunek dosyć mocny
, a i butelka raczej jest na kilka wieczorów niż na jeden. Wcześniej myslałem, że śliwowicę pije się jak czystą czyli jak każdy mocny alkohol - na raz. nic bardziej błędnego, sączy się ją powolutku, po małym łyczku, a 2-3 kieliszki wystarczą zupełnie w ciągu jednego wieczora. Nie wspominam o tym, że jest doskonała na takie chłodne wieczory jak obecnie.
A Wy co sądzicie na temat tego trunku i czy są na forum osoby czasem ją pijące?
, a i butelka raczej jest na kilka wieczorów niż na jeden. Wcześniej myslałem, że śliwowicę pije się jak czystą czyli jak każdy mocny alkohol - na raz. nic bardziej błędnego, sączy się ją powolutku, po małym łyczku, a 2-3 kieliszki wystarczą zupełnie w ciągu jednego wieczora. Nie wspominam o tym, że jest doskonała na takie chłodne wieczory jak obecnie.A Wy co sądzicie na temat tego trunku i czy są na forum osoby czasem ją pijące?
Ich śliwiwica to po prostu jakiś napar na śliwkach w proszku, strasznie plastikowa i chemiczna. Wylałem ją do zlewu zamiast "Kreta" i w tej roli się sprawdziła...
Tez lubie czasem sliwowice w malych ilosciach. Probowalem Paschalna i Lacka, pijalem tez rozne chorwackie domowe rakije, nie tylko sliwkowe ale i gronowe. Jednak (wylacznie subiektywne odczucie
Comment