Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kot_z_cheshire
Jest cudowna pogoda: wiaterek, nie jest gorąco etc. Mniodzio. I 2 małe szpileczki:
Sobota, na spokojnie pity browar, choc ja nie potrzebnie zaczolem od whyski co skonczylo sie dla mnie zwalka na wsi u znajomego-a mial byc grill na lonie natury
. Niedziela od rana metlik, glowa popsuta i nie wiadomo jak ja naprawic. Wszyscy pija browar a ja siedzie i umieram nic nie pijac aby utrzymac sie do wieczora. Po poludniu mi przechodzi, jedziemy do Pont Du Gards, gdzie malowniczo na skalkach pod rzymskim akweduktem jest ustawiona scena. Miejsce jest niesamowite, urokliwe i malownicze, a koncerty sa zupelnie gratis-swietna sprawa. W zeszlym roku bylismy na Jeffie Milsie, ktory gral z orkiestra narodowa z Monpelliere. W sklepach ukazal sie DVD i sciezka dzwiekowa z tego koncertu. Wczoraj tam konczyl swa trase Laurent Garnier-bylo swietnie. W domu bylismy okolo 3:30. A dzis poniedzialek i nie wiem gdzie mam glowe wsadzic, na dworze jest jakies 1000 w cieniu.
Części pomysłów już i tak nie zrealizuję, bo związano mi ręce, nogi i co tam jeszcze można, a resztę do tej pory drukowałam i podpisywałam swoim nazwiskiem, coby nie było, albo wysyłałam mejlem do jak największej potencjalnie zainteresowanej grupy osób.
Części pomysłów już i tak nie zrealizuję, bo związano mi ręce, nogi i co tam jeszcze można, a resztę do tej pory drukowałam i podpisywałam swoim nazwiskiem, coby nie było, albo wysyłałam mejlem do jak największej potencjalnie zainteresowanej grupy osób.
Pozostaje zagryźć zęby i wytrzymać, albo przenieść się na swoje. Cobyś nie postanowiła trzymam kciuki
Ot, uroki pracy...
Osobiście ćwiczę a:...apolityczność, agadulstwo, aseksualność i pewnie jeszcze parę jakichś "a" się znajdzie
)
...

Comment