A ja się właśnie obudziłam. Dzisiaj nieco przeciągnął mi się początek dnia
Trochę zbyt wysoka temperatura, bo śnieg lepił się do nart bez smarowania. Jeszcze nad głową prawdopodobnie przeleciał mi sokół wędrowny.
to było ok, bo chłodno, ale spokojnie generalnie... Za to potem ta zamieć, w trakcie której kilka mostów musiałam pokonać zastanawiając się, czy mnie zwieje i czy wiem, dokąd idę, skoro nic nie widzę - to mnie zdecydowanie zmęczyło
od 9.00 do 19.00 się kroi.
Comment