jeden nasz fechmistrz pochwalił się, że Senegalczyk który go pokonał, to w rzeczywistości Francuz. Niestety Afgańczyk był z Kabulu i zadał nieco bólu. Nasi lekkoatleci podobno pobili się między sobą i jest szansa, że w tym starciu jeden z Polaków wyszedł zwycięsko!
Zapewne liczył, że np. tyczkarz Wojciechowski, który nie miał wyniku nawet na zawodach powiatowych nagle poszybuje. Ale co miał chłopak powiedzieć, dla którego jest to marzenie. Panie prezesie miałem kontuzję, nie odbuduję formy. Od tego jest sztab specjalistów, żeby takie sprawy wyjaśniać i również wyjaśnić chłopakowi, że ma potencjał i się nie łamał i pracował spokojnie dalej. taki występ dla niego przyniósł więcej szkody niż pożytku. No ale przecież, to działaczom najbardziej zależy, żeby choć jeden zawodnik nawet z jakiejś nieznanej nam dyscypliny pojechał, bo wtedy Londyn zwiedzi prezio i często jego znajomy trener oraz ekipa. A co to będzie dopiero w Rio...

Comment