...a przed oczami jawiły się wspomnienia tych wszystkich dań posmakowanych, przypominały się dreszcze rozkoszy kulinarnych...I tylko rozsądek mówił:"Lustra...nie zapominaj, że masz lustra grzechy twe obnażające..."
(tego nie pisała ani Garfunkel ani Zbysia, tylko ja...
)
(tego nie pisała ani Garfunkel ani Zbysia, tylko ja...
)
) zasię wnętrze jej własne objawiło się niczym na wiwisekcji: boleśnie, bez znieczulenia i zadziwiająco prawdziwie. I trwożliwie jeszcze. Mianowicie, że jakiekolwiek próby życia bez Niego są gwałtem na jestestwie. Nie da się istnieć oddzielnie...Aż strach...
Comment