Po wizycie w browarku Kühlungsborn https://www.browar.biz/forum/piwo/pi...72#post2349772 wieczór postanowiliśmy spędzić w jednym z dwóch, a jedynym restauracyjnym browarze w Rostocku. Znajduje się on w lesie na zachodnim skraju miasta, tuż obok ogrodu zoologicznego. Można dojechać tu przez cały dzień tramwajem nr 6, a dodatkowo w godzinach szczytu również nr 3.
Piętrowy budynek z jasnej cegły do końca wojny był leśniczówką, restauracją stał się w 1954 roku. Z czasem by powiększyć liczbę miejsc dla gości został obudowany drewnianymi przeszklonymi tarasami, a dodatkowo jeszcze przed nimi na świeżym powietrzu w ciepłych miesiącach funkcjonują ogródki pod wielkimi firmowymi parasolami. Dominuje jasne drewno, z niego są wykonane sufity tarasów, konstrukcje z belek, schody i całe górne piętro, a także boazerie na ceglanych ścianach, duże okrągłe i mniejsze kwadratowe stoły. Jedynie krzesła i wysokie stołki z pluszowymi siedziskami są z ciemnego drewna. Dzięki przeszkleniu ścian i świetlikom w dachu, w dzień światła słonecznego jest dość, wieczorem włączane są zwisające nad stołami okrągłe lampy i punktowe reflektorki podświetlające ceglane ściany, tworząc przytulną atmosferę. Zmieści się tu pewnie ze 200 osób.
W murach dawnej leśniczówki znajdują się mniejsze sale na około 40-50 osób. Tu boazerie na ścianach są ciemne, pod nimi długie ławy, zaś powyżej stare przedwojenne zdjęcia tego miejsca, Rostocku i jego browarów, których było kilkanaście. Te sale są przechodnie, z drugiej ich strony trafimy do sporej wielkości baru (6 kranów) przykrytego szklanym dachem. Idąc w lewo do kolejnego pomieszczenia trafimy do browaru. Został on tu zainstalowany w 2001 roku w przeszklonej przybudówce z tyłu leśniczówki. Obok znajduje się kolejna sala przeznaczona na śluby, konferencje, itp. oraz parking dla samochodów.
Przybyliśmy tu po raz pierwszy ale browar wydał nam się jakiś dziwnie znajomy, podobnie było z dużymi okrągłymi plafonami przedstawiającymi warzone tu piwa. Warzelnia 15 hl, 4 tankofermentory po 30 hl, 8 poziomych tanków leżakowych ułożonych piętrowo (jakby jednego brakowało). Wyjaśniła wszystko tabliczka firmowa producenta sprzętu Brauereitechnik Bochum - czyli browar identyczny jak ten odwiedzony w południe w Kühlungsborn
. Grafika logo firmowego, etykiet, kufli, karty dań i napojów również w identycznym stylu. Jednak nazwy się różnią począwszy od browaru, natomiast piwa mają nazwy zwierząt, a ich wizerunki są na etykietach. Wczytując się głębiej okazało się, że oba browary mają tego samego właściciela
. Pewnie ten pierwszy w Kühlungsborn od 1999 roku okazał się sukcesem, więc 2 lata później postanowiono powtórzyć go w Rostocku.
Tu również obowiązuje piwna sezonowość, na kranach były więc tylko 3 piwa ze stałego asortymentu:
- Platzhirsch (czyli Jeleń przywódca stada) Helles 11,7°Blg, 4,9%. Złotej barwy, mętne, wyraźnie słodowe, chmielenie i goryczka minimalne, pojawia się leciutka nutka wytrawna. Bardzo klasyczny Helles, nie ma się do czego przyczepić. 3,3/ 4,3 /8,8 € za 0,25/ 0,4/ 1 l.
- Frechdachs (Bezczelny borsuk
) Weißbier 12,3°, 5,1%. Złote, mocno mętne, wyraźny aromat bananowy. Piwo bardzo treściwe, duża słodowość, niewiele nut owocowych ale w sumie smaczna pszenica. 3,9/ 4,9/ 8,9 € za 0,3/ 0,5/ 1 l.
- Wildsau (Dzik) Dunkles 12,3°, 5,1%. Brązowej barwy, karmelowo słodowe, treściwe, w tyle lekki posmak ciemnych śliwek, winogron, smaczne. 3,4/ 4,4/ 9,0 € za 0,25/ 0,4/ 1 l.
Jak widać parametry piw identyczne jak w browarze w Kühlungsborn, jednak smakowo są inne - tu bardziej klasyczne. A ceny niższe, jednak Rostock to nie nadmorski kurort
. Jest oczywiście szkło firmowe i podkładki. Można również zamówić beczułkę 10 l do własnoręcznego nalewania za 69 €. Na wynos litrowe krachle.
Poza powyższymi są oczywiście piwa sezonowe:
- Rotfuchs (Rudy lis) Märzen, wiosna
- Sturbock (Uparty kozioł
), od maja
- Schluckspecht (Dzięcioł łykacz) Festbier, od października
- Schwarzbär (czarny niedźwiedź) Schwarzbier, od listopada
Jadłospis podobny do bliźniaczego browaru - około 10 dań (w tym 3 wege)w cenach 12,9-19,9 €, dodatkowo są steki (19,9-23,9) i sznycle (18,9-20,9). W środy obowiązuje oferta specjalna: Brauhaus Burger za 15,9 €, a do tego litr Hellesa lub Dunkelsa za 6,9 €.
Bardzo przyjemne miejsce wśród zieleni, z dala od miejskiego zgiełku, warto wpadać.
Czynne codziennie 11-23.
Fotki:
1. Warzelnia
2. Tankofermentory
3. Tanki leżakowe
4. Przybudówka z browarem znajduje się z tyłu od podjazdu
5. Widok od frontu
Piętrowy budynek z jasnej cegły do końca wojny był leśniczówką, restauracją stał się w 1954 roku. Z czasem by powiększyć liczbę miejsc dla gości został obudowany drewnianymi przeszklonymi tarasami, a dodatkowo jeszcze przed nimi na świeżym powietrzu w ciepłych miesiącach funkcjonują ogródki pod wielkimi firmowymi parasolami. Dominuje jasne drewno, z niego są wykonane sufity tarasów, konstrukcje z belek, schody i całe górne piętro, a także boazerie na ceglanych ścianach, duże okrągłe i mniejsze kwadratowe stoły. Jedynie krzesła i wysokie stołki z pluszowymi siedziskami są z ciemnego drewna. Dzięki przeszkleniu ścian i świetlikom w dachu, w dzień światła słonecznego jest dość, wieczorem włączane są zwisające nad stołami okrągłe lampy i punktowe reflektorki podświetlające ceglane ściany, tworząc przytulną atmosferę. Zmieści się tu pewnie ze 200 osób.
W murach dawnej leśniczówki znajdują się mniejsze sale na około 40-50 osób. Tu boazerie na ścianach są ciemne, pod nimi długie ławy, zaś powyżej stare przedwojenne zdjęcia tego miejsca, Rostocku i jego browarów, których było kilkanaście. Te sale są przechodnie, z drugiej ich strony trafimy do sporej wielkości baru (6 kranów) przykrytego szklanym dachem. Idąc w lewo do kolejnego pomieszczenia trafimy do browaru. Został on tu zainstalowany w 2001 roku w przeszklonej przybudówce z tyłu leśniczówki. Obok znajduje się kolejna sala przeznaczona na śluby, konferencje, itp. oraz parking dla samochodów.
Przybyliśmy tu po raz pierwszy ale browar wydał nam się jakiś dziwnie znajomy, podobnie było z dużymi okrągłymi plafonami przedstawiającymi warzone tu piwa. Warzelnia 15 hl, 4 tankofermentory po 30 hl, 8 poziomych tanków leżakowych ułożonych piętrowo (jakby jednego brakowało). Wyjaśniła wszystko tabliczka firmowa producenta sprzętu Brauereitechnik Bochum - czyli browar identyczny jak ten odwiedzony w południe w Kühlungsborn


Tu również obowiązuje piwna sezonowość, na kranach były więc tylko 3 piwa ze stałego asortymentu:
- Platzhirsch (czyli Jeleń przywódca stada) Helles 11,7°Blg, 4,9%. Złotej barwy, mętne, wyraźnie słodowe, chmielenie i goryczka minimalne, pojawia się leciutka nutka wytrawna. Bardzo klasyczny Helles, nie ma się do czego przyczepić. 3,3/ 4,3 /8,8 € za 0,25/ 0,4/ 1 l.
- Frechdachs (Bezczelny borsuk

- Wildsau (Dzik) Dunkles 12,3°, 5,1%. Brązowej barwy, karmelowo słodowe, treściwe, w tyle lekki posmak ciemnych śliwek, winogron, smaczne. 3,4/ 4,4/ 9,0 € za 0,25/ 0,4/ 1 l.
Jak widać parametry piw identyczne jak w browarze w Kühlungsborn, jednak smakowo są inne - tu bardziej klasyczne. A ceny niższe, jednak Rostock to nie nadmorski kurort

Poza powyższymi są oczywiście piwa sezonowe:
- Rotfuchs (Rudy lis) Märzen, wiosna
- Sturbock (Uparty kozioł

- Schluckspecht (Dzięcioł łykacz) Festbier, od października
- Schwarzbär (czarny niedźwiedź) Schwarzbier, od listopada
Jadłospis podobny do bliźniaczego browaru - około 10 dań (w tym 3 wege)w cenach 12,9-19,9 €, dodatkowo są steki (19,9-23,9) i sznycle (18,9-20,9). W środy obowiązuje oferta specjalna: Brauhaus Burger za 15,9 €, a do tego litr Hellesa lub Dunkelsa za 6,9 €.
Bardzo przyjemne miejsce wśród zieleni, z dala od miejskiego zgiełku, warto wpadać.
Czynne codziennie 11-23.
Fotki:
1. Warzelnia
2. Tankofermentory
3. Tanki leżakowe
4. Przybudówka z browarem znajduje się z tyłu od podjazdu
5. Widok od frontu
Comment