Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

ceny piwa - piwo w cenie

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Bombadil13
    • 05-2005
    • 2479

    #61
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
    Gdzie tkwi różnica.
    Nie wiem. Wiem, że mój siostrzeniec studiuje w GB. Pracuje dwa razy w tygodniu, wynajmuje (w jakiejś koalicji) dom i jakoś sobie radzi bez żadnej pomocy rodziców. Nie wiem, czy u Nas to możliwe.
    Poszukuję

    Comment

    • Pendragon
      Senior
      • 03-2006
      • 13950

      #62
      Ale zostawmy już UK. Skupmy się na kosztach prowadzenia sklepu z piwem a pubem w Polsce. Dodam, że skromnego pubu, bez ekstrawagancji.

      Wymyśliłem jedną różnicę - chemia do czyszczenia WC No ale w sklepie też taka jest dla personelu, no ale rzadziej używana.
      Co jeszcze?

      moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


      Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

      Comment

      • Bombadil13
        • 05-2005
        • 2479

        #63
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
        Próbuję jednak zdiagnozować "problem" wysokości marży w lokalu.
        Gdyński Dom Piwa (Degustatornia) zamknął sklep i otworzył lokal, znaczy wyszło mu, że lokal jest bardziej opłacalny.
        Poszukuję

        Comment

        • Pendragon
          Senior
          • 03-2006
          • 13950

          #64
          No wiem, ale co się dziwić, gdy marża w sklepie to powiedzmy 25% (nie byłem w GDP, nie wiem jakie były tam ceny), a w takim lokalu nierzadko i 300%.
          Wiadomo, że lokal się bardziej opłaca. No ale dlaczego się opłaca? Tylko dlatego, że cena piwa wynosi 7-8 zł? W takim razie wszystkie sklepy powinny już dawno zbankrutować.
          Więc gdzie jest ten haczyk?
          Czy lokal z piwem o marży powiedzmy 50% splajtowałby po miesiącu i dlaczego?
          Last edited by Pendragon; 21-01-2012, 12:00.

          moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


          Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

          Comment

          • Bombadil13
            • 05-2005
            • 2479

            #65
            Lokal ma większą marżę, a sklep mniejszą. Sklep za to większy asortyment i większe ilościowe obroty.
            Jakoś to się wyrównuje i wychodzi na to, że jednym opłaca się mieć sklep innym knajpę.

            A i tak, jedni i drudzy uważają, że zarabiają za mało.

            Są też tacy którym się ani jedno, ani drugie nie opłaca i zamykają interes.
            Last edited by Bombadil13; 21-01-2012, 12:06.
            Poszukuję

            Comment

            • Pendragon
              Senior
              • 03-2006
              • 13950

              #66
              Czyli frekwencja dająca określony obrót.
              Czy jeszcze jest jakiś inny czynnik?

              moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


              Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

              Comment

              • arzy
                Senior
                • 06-2002
                • 2814

                #67
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
                No wiem, ale co się dziwić, gdy marża w sklepie to powiedzmy 25% (nie byłem w GDP, nie wiem jakie były tam ceny), a w takim lokalu nierzadko i 300%.
                Wiadomo, że lokal się bardziej opłaca. No ale dlaczego się opłaca? Tylko dlatego, że cena piwa wynosi 7-8 zł? W takim razie wszystkie sklepy powinny już dawno zbankrutować.
                Więc gdzie jest ten haczyk?
                Czy lokal z piwem o marży powiedzmy 50% splajtowałby po miesiącu i dlaczego?
                Mała odpowiedź.
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika PiwnicaZamkowa Wyświetlenie odpowiedzi
                Prowadząc Piwnicę Zamkową też myślelismy o sklepie. Ale po analizie rynku oraz kalkulacji stanowczo zarzucilismy ten projekt.Na nasze szczęście.Wyliczylismy,że musielibysmy dziennie sprzedawać około 400 butelek piwa. Taka ilość pokrywała koszty prowadzenia i zapewniała drobny zysk. Dobry sklep ma szeroki asortyment piw ale zarabia nie na górnej półce ale właśnie na lagerkach i słodkich "kolorowankach". I pomyśl,że przychodzi moment ,że te Twoje "dochodowe" piwa są w lepszej ofercie w markecie obok.
                "Spotkałem się z kolegą / Bo kolega jest od tego / I wypada czasem spotkać się z nim"

                Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                Bractwo Piwne
                Skład Piwa
                Piszę poprawnie po polsku!

                Comment

                • kopyr
                  Senior
                  • 06-2004
                  • 9475

                  #68
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
                  Ale zostawmy już UK. Skupmy się na kosztach prowadzenia sklepu z piwem a pubem w Polsce. Dodam, że skromnego pubu, bez ekstrawagancji.

                  Wymyśliłem jedną różnicę - chemia do czyszczenia WC No ale w sklepie też taka jest dla personelu, no ale rzadziej używana.
                  Co jeszcze?
                  Czynsz za knajpę jest zwykle znacznie wyższy niż za sklep. Koncesja też jest inaczej (bardziej kosztownie) liczona, choć akurat w przypadku piwa to ma znikome znaczenie. Sklep teoretycznie poprowadzi właściciel i 1-2 pracowników. Z knajpą wydaje mi się jest gorzej. Rozumiem, że nie zakładasz jedzenia, więc kuchnia odpada, ale tak czy owak potrzebujesz prędzej 2-4 pracowników i chyba będą oczekiwali wyższych pensji (praca głównie w weekendy i wieczory).

                  A taka ciekawostka - jeden z restauratorów w Obornikach słyszałem, że zamyka knajpę, bo nie dość, że jedzenia nie kupują, to po każdym weekendzie ma niemalże remont lokalu. No ale to kwestia targetu.
                  blog.kopyra.com

                  Comment

                  • tomolek
                    Hophead
                    • 05-2006
                    • 1752

                    #69
                    Różnica w kosztach między przeciętnym specjalistycznym sklepem z Piwem a knajpą:

                    - knajpa przeważnie jest sporo większa i czynsz jest kilkukrotnie wyższy (szczególnie dotyczy to tych zlokalizowanych w centrum) W Lublinie są to kwoty rzędu 50-100 zł za mkw. w stosunku za stawki kilkunastozłotowe za lokale handlowe (które raczej nie są zlokalizowane w ścisłym centrum). Boję się myśleć jakie są ceny lokali np. przy wrocławskim rynku.
                    - w knajpie pracuje przeważnie więcej osób. Sklep to często właściciel + 1 lub dwie osoby. Takie zatrudnienie mają jedynie najmniejsze lokale na kilka stolików.
                    - pensja dobrego kucharza lub nawet barmana jest znacznie wyższa niż sprzedawcy w sklepie.
                    - w gastronomii straty są nieporównywalnie większe.
                    - koszty, których raczej nie ponosi sklep: ochrona, pralania, stroje służbowe, posiłki pracownicze, bardzo duże zużycie środków czystości, opłaty dla ZAiKS itp (bardzo rzadko płacone przez sklepy).
                    - większość towaru do sklepów dostarczają hurtownie, piwo do knajpy oczywiście Ci dowiozą ale codziennie trzeba jeżdzić po różne pierdoły do np: Makro. Dochodzą koszty paliwa i małego samochodu dostawczego.
                    - naprawy i konserwacje sprzętu gastronomicznego.
                    - naprawy i remonty. Lokale są znacznie większe, mają po kilka toalet, które muszą spełniać wysoki standard.
                    - znacznie większe opłaty za media. W sklepie się nie gotuje, nie piecze, nie zmywa, oświetlić trzeba mniejszą powierzchnie, mniej produkuje się śmieci.
                    - roczna koncesja dla większego lokalu to kilkadziesiąt tysięcy (na wszystkie alkohole).
                    - w gastronomii dużo bardziej odczuwalna jest sezonowość.


                    Pewnie zapomniałem o wielu sprawach.

                    Na końcu co chyba najważniejsze knajpa to często inwestycja rzędu setek tysięcy, na przeciętny sklep wystarczy kilkanaście może kilkadziesiąt tysięcy. To musi się zwrócić...
                    www.ohbeautifulbeer.com

                    www.mateuszdrozdowski.pl

                    „Kwaśny Edi herbu Koreb

                    Comment

                    • tomolek
                      Hophead
                      • 05-2006
                      • 1752

                      #70
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
                      No wiem, ale co się dziwić, gdy marża w sklepie to powiedzmy 25% (nie byłem w GDP, nie wiem jakie były tam ceny), a w takim lokalu nierzadko i 300%.
                      Wiadomo, że lokal się bardziej opłaca. No ale dlaczego się opłaca? Tylko dlatego, że cena piwa wynosi 7-8 zł? W takim razie wszystkie sklepy powinny już dawno zbankrutować.
                      Więc gdzie jest ten haczyk?
                      Czy lokal z piwem o marży powiedzmy 50% splajtowałby po miesiącu i dlaczego?
                      Ależ oczywiście są lokale z taką marżą. Lane piwo kosztuje tam nawet 3 zł za 0,5 litra. W Lublinie sporo ich jest przy dworcu PKP, specyficzna okolica, specyficzna klientela, specyficzne lokale (delikatnie powiedziane), ale zapraszam. Nawet kiedyś lany Janów był...



                      www.ohbeautifulbeer.com

                      www.mateuszdrozdowski.pl

                      „Kwaśny Edi herbu Koreb

                      Comment

                      • Pendragon
                        Senior
                        • 03-2006
                        • 13950

                        #71
                        I właśnie o taką odpowiedź mi chodziło. Teraz mając wyobrażenie danego lokalu (np. ilość pracowników, brak kuchni), mogę pewne wymienione punkty ominąć. Dzięki.

                        moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                        Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                        Comment

                        • tomolek
                          Hophead
                          • 05-2006
                          • 1752

                          #72
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
                          I właśnie o taką odpowiedź mi chodziło. Teraz mając wyobrażenie danego lokalu (np. ilość pracowników, brak kuchni), mogę pewne wymienione punkty ominąć. Dzięki.
                          Pamiętaj, że kuchnia z jednej strony to duże koszty i potencjalne straty ale też najwyższe marże i potęzny magnes dla klientów.
                          www.ohbeautifulbeer.com

                          www.mateuszdrozdowski.pl

                          „Kwaśny Edi herbu Koreb

                          Comment

                          • Pendragon
                            Senior
                            • 03-2006
                            • 13950

                            #73
                            No ale rozmawiamy o pubie a nie browarze restauracyjnym.

                            moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                            Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                            Comment

                            • tomolek
                              Hophead
                              • 05-2006
                              • 1752

                              #74
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedzi
                              No ale rozmawiamy o pubie a nie browarze restauracyjnym.
                              Oczywiście, ale klient jak wypije 2-3 piwa to się głodny robi jak nie zje u Ciebie pójdzie szukać żarcia w miasto. Tracisz zarobek na jedzeniu i kolejnych piwach, które mógł klient kupić. Brytyjskie puby, czeskie hospody, niemickie piwiarnie praktycznie wszędzie jest jedzenie i to specyficzne , tradycyjne. Nie bez powodu...
                              www.ohbeautifulbeer.com

                              www.mateuszdrozdowski.pl

                              „Kwaśny Edi herbu Koreb

                              Comment

                              • oafhb
                                Junior
                                • 01-2012
                                • 1

                                #75
                                Dzisiaj wIntermarche w Chojnowie Amber natur niepasteryzowane po 1.79.....

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎