Czy taki sprzęt wystarczy

[Krzysiu]

A czy grzyb w piwnicy nie bedzie problemem przy fermentacji lub przy warzeniu ze slodu jesli sie mi powiedzie ?

Będzie. Fermentację w piwnicy odradzam - chyba że wszystkie czynności będziesz robił w innym miejscu i przenosił zamknięte wiadro. Co prawda grzyb sam do wiadra nie wskoczy, ale jego obecność ułatwia życie innym mikrobom.

[zgoda]

Będzie. Fermentację w piwnicy odradzam - chyba że wszystkie czynności będziesz robił w innym miejscu i przenosił zamknięte wiadro. Co prawda grzyb sam do wiadra nie wskoczy, ale jego obecność ułatwia życie innym mikrobom.

Noszenie zamkniętego wiadra to nie jest taki wielki problem, chociaż brak windy można poczuć w kręgosłupie. W każdym razie - piwu nie szkodzi.

[Lubinski]

Tylko wtedy lepiej dać wystartować drożdżom w innym pomieszczeniu, czystym i wolnym od jakieś syfów. I potem przenieść. Przynajmniej ja bym tak na logikę zrobił.

[zgoda]

Nie robi różnicy. Daj drożdże i od razu można wynieść. Przecież jest zamknięte.

[sztetke]

No jest, ale wszystkie paprochy grzybowe lądują na wiadrze, przy otwieraniu mogą się dostać, lepiej cale wiadro zapakować do worka na śmiecie i zawiązać.

[michalz21]

Zachęciliście mnie Kuję tynk

[szefoo]

Tworzenie atmosfery zagrożenia wybuchem dobre jest może na szkoleniu saperskim, ale nie w poradach dla początkujących piwowarów - a z nieznanych mi przyczyn od pewnego czasu tworzy się taki nastrój, jakby co najmniej kilku z nas znalazło się już z tego powodu na cmentarzu, a większość pozostałych pozbawiona była jednej lub kilku kończyn.

Z całym szacunkiem, ale jak mi grzmotło w lodówce i musiałem sprzątać zniszczenia, nie wyobrażam sobie żeby nie ostrzegać przed tym innych piwowarów, szczególnie jeśli pomyślę sobie co by było, gdyby butelka eksplodowała w pobliżu mojej 3. letniej córeczki

Butelka po tatrze:

https://www.dropbox.com/s/j1xrw7oxsisxc1t/2013-12-12%2018.07.12.jpg

[bitter]

Co do butelek, to nadają się PRAWIE wszystkie. Niektóre praktycznie nie mają tego kołnierza na szyjce, przez co nie da się ich zakapslować kapslownicą ręczną (ja mam Gretę, myślę, że w przypadku Eterny będzie podobnie). Po prostu trzeba zwracać na to uwagę i zostawiać sobie tylko butelki z kołnierzem. Na pewno NIE nadadzą się te od Podróży Kormorana i Brackiego Imperial IPA

Pozdrawiam

[barsliw]

Na pewno NIE nadadzą się te od Podróży Kormorana i Brackiego Imperial IPA

Bo? Czy to jakaś ironia z tym emotem?? Nie kumam...

[zgoda]

No jest, ale wszystkie paprochy grzybowe lądują na wiadrze, przy otwieraniu mogą się dostać, lepiej cale wiadro zapakować do worka na śmiecie i zawiązać.

A po co otwierać w piwnicy? Przynosisz do domu i dopiero tam otwierasz.

[michalz21]

Szkoda mi nosić, i tak nie kuję całego więc spokojnie a remoncik już się od dawna należał. A co do granatów sądzę że to jest zagrożenie realne, oczywiście według mnie po miesięcznym czytaniu browar.bizu

[barsliw]

Jak zadbasz o proces fementacji i czystość butelek - bez obcych grzybków, to realnosć oddala się baaaaaardzo.

[Krzysiu]

Tydzień fermentacji głównej i tydzień - dwa wtórnej przy odpowiednim odfermentowaniu oraz maksymalnie 6 g. cukru na litr piwa = brak granatów.

jeśli pomyślę sobie co by było, gdyby butelka eksplodowała w pobliżu mojej 3. letniej córeczki

Nic by nie było. Może ochlapało by ją piwem. W butelce odpadło dno, reszta jest cała, a z tego wynika, że nie było latających odłamków. Nie ma żadnych powodów do tworzenia paniki, natomiast trzeba się bardziej przyłożyć do pracy.

[kromka]

Tydzień fermentacji głównej i tydzień - dwa wtórnej przy odpowiednim odfermentowaniu oraz maksymalnie 6 g. cukru na litr piwa = brak granatów.


Nic by nie było. Może ochlapało by ją piwem. W butelce odpadło dno, reszta jest cała, a z tego wynika, że nie było latających odłamków. Nie ma żadnych powodów do tworzenia paniki, natomiast trzeba się bardziej przyłożyć do pracy.

Zdecydowanie się nie zgadzam. Mi osobiście nie zdarzyły się granaty, ale widziałem pokój w którym wybuchła butelka z przegazowanym piwem i szkło aż się w tynk w ścianie powbijało. Myślę, że jakby taką butelkę tzymało małe dziecko to nie tylko by się piwem pochlapało.
Na pewno nie powinno się tego problemu bagatelizować, bo może dojść do nieszczęścia.
Fakt, że przy prawidłowym wykonaniu wszystkich czynności związanych z produkcją piwa ryzyko jest bliskie zeru, ale kto z nas na początku nie popełniał większych bądź mniejszych błędów?

[Krzysiu]

Dlatego na początku lepiej powiedzieć, jak nie popełniać błędów, niż straszyć. Chyba łatwiej napisać, żeby do butelki dodać maksymalnie 3 g cukru, niż opisywać, w jaki sposób przyszywać urwaną kończynę?

O tym, co się stałoby dziecku, napisałem w kontekście zamieszczonego zdjęcia.