Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

różne drożdże pszeniczne - jedna warka

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Marusia
    Senior
    • 02-2001
    • 20211

    #31
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Stasiek69 Wyświetlenie odpowiedzi
    Tak samo jak zwykle dezynfekowałem i wyparzałem fermentor
    Czyli jak?
    www.warsztatpiwowarski.pl
    www.festiwaldobregopiwa.pl

    www.wrowar.com.pl



    Comment

    • Stasiek
      Senior
      • 02-2007
      • 608

      #32
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedzi
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Stasiek69 Wyświetlenie odpowiedzi
      Tak samo jak zwykle dezynfekowałem i wyparzałem fermentor
      Czyli jak?
      Najpierw fermentor spryskałem chlorem (rozrobiony z ace). Po kilkunastu minutach spłukałem kilka razy wrzątkiem.
      Last edited by Stasiek; 14-10-2008, 17:15.

      Comment

      • hasintus
        Senior
        • 07-2006
        • 850

        #33
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Stasiek69 Wyświetlenie odpowiedzi
        Najgorsze, że nie wiem co zrobiłem źle. Zdecydowanie "coś" się stało przy przelewaniu na cichą, ale co? Tak samo jak zwykle dezynfekowałem i wyparzałem fermentor, wygotowywałem wężyk, przelewałem... itp... Tyle razy było ok, a tym razem się spier...
        A może to sprawa drożdży, które z tego co wyczytałem to nie były "nówki".
        Z moich doświadczeń to 3068 Weihenstephan Weizen lubią płatać figle: Miałem sytuacje że gęstwa użyta drugi raz dała piwo całkowicie pozbawione nutek typowo pszenicznych, innym razem, też gęstwa z odzysku dała posmak kwaskowo-cytrusowy.
        Myślę że, jeżeli robić taki eksperyment to jednak trzeba użyć świeżych nowych drożdży aby chociaż w tym zakresie wyeliminować ryzyko.
        Z drugiej strony najciekawsze byłoby użycie drożdży dających taki sam rodzaj piwa i wtedy porównać wady i zalety np. Wyeast 3056, 3068, 3333, 3638

        Comment

        • Seta
          Piję piwo
          • 10-2002
          • 6964

          #34
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Stasiek69 Wyświetlenie odpowiedzi
          Najpierw fermentor spryskałem chlorem (rozrobiony z ace). Po kilkunastu minutach spłukałem kilka razy wrzątkiem.
          Ja myję najpierw płynem do naczyń, a potem chlorem, czyli wlewam parę "łyków" do środka i szoruję dokładnie gąbką do naczyń (oczywiście w rękawiczkach). Potem zostawiam na parę minut, żeby opary zdezynfekowały resztę. Wypłukuję, pryskam piro, odstawiam, spłukuję, spłukuję, spłukuję, spłukuję wrzątkiem i gotowe! Póki co 4 warki pod rząd bez kwacha - wcześniej nie byłem taki skrupulatny...
          Wszystkim zainteresowanych zapraszam do Gabinetu Medycyny Estetycznej w Warszawie. Ręczę za jakość usług. Info PW.

          Comment

          • Seta
            Piję piwo
            • 10-2002
            • 6964

            #35
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika hasintus Wyświetlenie odpowiedzi
            A może to sprawa drożdży ...
            No ale Stasiek używał trzech róźnych. Miałby takiego pecha, że 3 różne gęstwy nie wydoliły? Najbardziej pasuje coś nie tak z dezynfekcją...
            Wszystkim zainteresowanych zapraszam do Gabinetu Medycyny Estetycznej w Warszawie. Ręczę za jakość usług. Info PW.

            Comment

            • Stasiek
              Senior
              • 02-2007
              • 608

              #36
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
              Ja myję najpierw płynem do naczyń
              No fakt... nie napisałem o myciu. Ale pytanie było o dezynfekcję/wyparzanie.
              Fermentor najpierw był umyty płynem do naczyń, opłukany, a potem dezynfekcja chlorem i wyparzanie...
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika hasintus Wyświetlenie odpowiedzi
              A może to sprawa drożdży, które z tego co wyczytałem to nie były "nówki".
              Nówki nie były, ale bardzo "przechodzone" też nie były. Sprawdziłem notatki i tak:
              - 3068 - obudzone ze skosów, gęstwa po mini-warce.
              - 3944 - gęstwa po piwie 16blg. Zebrana 2tyg wcześniej. O ile dobrze liczę, to była ich trzecia warka.
              - 1010 - gęstwa zebrana również 2tyg wcześniej. Po pierwszej warce.
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika hasintus Wyświetlenie odpowiedzi
              Z drugiej strony najciekawsze byłoby użycie drożdży dających taki sam rodzaj piwa i wtedy porównać wady i zalety np. Wyeast 3056, 3068, 3333, 3638
              No fakt - też całkiem ciekawy eksperyment. Ja tu raczej chciałem sprawdzić czy da się zrobić trzy właściwie różne piwa pszeniczne jednym zacieraniem/chmieleniem.

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
              No ale Stasiek używał trzech róźnych. Miałby takiego pecha, że 3 różne gęstwy nie wydoliły?
              No... to byłby szczyt pecha. Albo też szczyt ignorancji w przygotowaniu/przechowaniu gęstwy.
              Ja bym nie stawiał jednak na drożdże bo przy przelewaniu na cichą smakowało ok.
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
              Najbardziej pasuje coś nie tak z dezynfekcją...
              Pewnie tak... Tylko nie wiem co przy przelewaniu na cichą zrobiłem inaczej niż zwykle.
              Chociaż w sumie, trochę się spieszyłem przy tym przelewaniu (następnego dnia wyjeżdżaliśmy), a przelać trzy fermentory to się jednak trochę schodzi i może rzeczywiście coś niezbyt dokładnie zrobiłem.

              Jedna uwaga na przyszłość: nie warzyć na 5 dni przed wyjazdem na urlop. Bo potem nie wiadomo czy:
              - zostawić na burzliwej na następne 2-3tyg,
              - przelać na cichą na 2-3tyg
              - butelkować po dość krótkiej burzliwej...

              Comment

              • kopyr
                Senior
                • 06-2004
                • 9475

                #37
                Ja bym obstawiał za długą cichą (2,5 tygodnia), w za wysokiej temperaturze. Drożdżaki nie miały już co żreć, żeby zużyć tlen we wiadrze. No a bakteriom w to graj.
                blog.kopyra.com

                Comment

                • mwa
                  Senior
                  • 01-2003
                  • 5071

                  #38
                  Moje pierwsze pszeniczne to też wyglądały na dobre, po burzliwej i po cichej. Nawet po tygodniu od zabutelkowania były dla mnie dobre-bo lekko kwaśne-czyli jak trzeba , a jednak były kwaśne.
                  Wiele zaś kwasów miałem po drożdżach od pewnego kolegi z Okocimia- hee to dopiero były gizdy pierońskie . Po burzliwej smaczne piwko jak cholera-miały być najlepsze piwka, a tu po burzliwej były lekko podejrzliwe a po kosztpróbie z butelki to wylazł nie zły kwas.
                  A do piwa to trza jednak czasu, więc przed urlopem lepiej zaplanować ostatecznie butelkowania po 10-14 dniowej cichej.
                  Pozdrawiam Cię !!!!

                  Comment

                  • gobong
                    Senior
                    • 04-2005
                    • 658

                    #39
                    Z moich doświadczeń to 3068 Weihenstephan Weizen lubią płatać figle: Miałem sytuacje że gęstwa użyta drugi raz dała piwo całkowicie pozbawione nutek typowo pszenicznych, innym razem, też gęstwa z odzysku dała posmak kwaskowo-cytrusowy.
                    Myślę że, jeżeli robić taki eksperyment to jednak trzeba użyć świeżych nowych drożdży aby chociaż w tym zakresie wyeliminować ryzyko.
                    Z drugiej strony najciekawsze byłoby użycie drożdży dających taki sam rodzaj piwa i wtedy porównać wady i zalety np. Wyeast 3056, 3068, 3333, 3638
                    Zgodze sie że może to byc wina drozdży a nie dezynfekcji, powiem więcej te drożdże mogły "zdziczeć" juz w butelce. Osmiele sie tak twierdzić po mojch doświadczeniach z pszeniczkami. 3068 tak mnie załatwiły w tym roku, 2 pierwsze warki na nich typowe pszeniczki dla tych drożdzy po burzliwej i cichej wszystko ok, pierwsza warka po 3 tygodniach ok potem zniknely aromaty banana i gożdzika a pojawil sie cytryny, potem smak cytryny a na koniec szamba, w drugiej warce co 2 butelka smaczna co druga do kanału. Najciekawiej sie zrobiło jak uwarzyłem piwo o składzie witta tylko bez kolendry i curacao, w między czasie gęstwa stała 2 tyg. w lodówce, piwo wyszło smaczne(najlepsze z 3 warek na tych drożdżach) podczas przebudzania gęstwa pięknie pachniała bananami i gożdzikami.
                    Last edited by ART; 15-10-2008, 12:48. Powód: cyt.

                    Comment

                    • Stasiek
                      Senior
                      • 02-2007
                      • 608

                      #40
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                      Ja bym obstawiał za długą cichą (2,5 tygodnia), w za wysokiej temperaturze. Drożdżaki nie miały już co żreć, żeby zużyć tlen we wiadrze. No a bakteriom w to graj.
                      Stało cały czas w piwnicy. Jak wyjeżdżaliśmy było ok 18*C. Potem się ociepliło, ale nie przypuszczam, żeby przekroczyła 20-21*C. Jak będę w piwnicy to sprawdzę (może było włączone monitorowanie temperatury).
                      Co oczywiście nie wyklucza, że to nie była wina długiej cichej, bakterii, itp...
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika gobong Wyświetlenie odpowiedzi
                      Zgodze sie że może to byc wina drozdży a nie dezynfekcji, powiem więcej te drożdże mogły "zdziczeć" juz w butelce.
                      No dobra... może i tak. Ale żeby drożdże we wszystkich trzech fermentorach, zupełnie różne drożdże zmutanciały tak samo??? Moim zdaniem mało prawdopodobne.

                      Comment

                      • bumbastic
                        Senior
                        • 08-2008
                        • 134

                        #41
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Stasiek69 Wyświetlenie odpowiedzi
                        Stało cały czas w piwnicy. Jak wyjeżdżaliśmy było ok 18*C. Potem się ociepliło, ale nie przypuszczam, żeby przekroczyła 20-21*C. Jak będę w piwnicy to sprawdzę (może było włączone monitorowanie temperatury).
                        Co oczywiście nie wyklucza, że to nie była wina długiej cichej, bakterii, itp...

                        No dobra... może i tak. Ale żeby drożdże we wszystkich trzech fermentorach, zupełnie różne drożdże zmutanciały tak samo??? Moim zdaniem mało prawdopodobne.
                        Trza było nastawić jeszcze jeden z zupełnie świeżymi drożdżami

                        Comment

                        • gniady
                          Senior
                          • 12-2006
                          • 146

                          #42
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Stasiek69 Wyświetlenie odpowiedzi
                          Jedna uwaga na przyszłość: nie warzyć na 5 dni przed wyjazdem na urlop. Bo potem nie wiadomo czy:
                          - zostawić na burzliwej na następne 2-3tyg,
                          - przelać na cichą na 2-3tyg
                          - butelkować po dość krótkiej burzliwej...
                          Święte słowa. Ja ze swoją pszeniczką zrobiłem zupełnie inaczej, zabutelkowałem po 5 dniach burzliwej (bałem się cichej dłuższej niż 3-4 dni) i wyszły granaty, chyba z 5-6 butelek wystrzeliło w piwnicy. Jeden duży plus moich granatów i braku cichej - jak się już udało nalać do szklanki to było pyszne.

                          Comment

                          • Stasiek
                            Senior
                            • 02-2007
                            • 608

                            #43
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika bumbastic Wyświetlenie odpowiedzi
                            Trza było nastawić jeszcze jeden z zupełnie świeżymi drożdżami
                            Czwarty fermentor? I tak wystarczająco dużo miałem zabawy z trzema...
                            No fakt, wtedy można byłoby wykluczyć kwestię zainfekowanej gęstwy. Miałem w pogotowiu WB-06, ale wolałem gęstwę 3068.
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika gniady Wyświetlenie odpowiedzi
                            Ja ze swoją pszeniczką zrobiłem zupełnie inaczej, zabutelkowałem po 5 dniach burzliwej (bałem się cichej dłuższej niż 3-4 dni) i wyszły granaty, chyba z 5-6 butelek wystrzeliło w piwnicy.
                            Jak już wiedziałem, że idzie w kwas, to żałowałem, że nie zabutelkowałem przy przelewaniu na cichą chociaż kilku (nastu) butelek.
                            Tylko, że gdyby w butelkach fermentacja poszła w tym samym kierunku co w fermentorze na cichej, to granaty pewne, bo gęstość spadła na cichej o 3blg.
                            Nie wiem czy jakaś butelka by wytrzymała nagazowanie w przeliczeniu 15g glukozy/but.

                            Comment

                            • mark33
                              Idę po piwo do piwnicy.
                              • 04-2005
                              • 3283

                              #44
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Stasiek69 Wyświetlenie odpowiedzi
                              Czwarty fermentor? I tak wystarczająco dużo miałem zabawy z trzema...
                              No fakt, wtedy można byłoby wykluczyć kwestię zainfekowanej gęstwy. Miałem w pogotowiu WB-06, ale wolałem gęstwę 3068.

                              Jak już wiedziałem, że idzie w kwas, to żałowałem, że nie zabutelkowałem przy przelewaniu na cichą chociaż kilku (nastu) butelek.
                              Tylko, że gdyby w butelkach fermentacja poszła w tym samym kierunku co w fermentorze na cichej, to granaty pewne, bo gęstość spadła na cichej o 3blg.
                              Nie wiem czy jakaś butelka by wytrzymała nagazowanie w przeliczeniu 15g glukozy/but.
                              Butelki Kelt z porcelanką (można upuścić gazu) oraz PET te się nawet naciągnąć potrafią jak trzeba

                              Comment

                              • Seta
                                Piję piwo
                                • 10-2002
                                • 6964

                                #45
                                Pszenica w PET? Jakoś mnie to odrzuca... Wszystko tylko nie pszenica...
                                Wszystkim zainteresowanych zapraszam do Gabinetu Medycyny Estetycznej w Warszawie. Ręczę za jakość usług. Info PW.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎