Otóż ja go posiadam i musze stwierdzić, że od kiedy zacząłem używac taboretu gazowego, to przy każdym warzeniu parokrotnie (4-5) włączy się sygnał alarmowy.
I jestem pewien, że nie jest to zasluga piecyka żeliwnego na węgiel, którego uzywam do zagrzewania wody, gdyż ma to miejsce również podczas chmielenia, gdy juz on dawno wygasł.
Wiem też, że włącza się on juz przy bardzo niskich stężeniach tlenku wegla, gdzie jeszcze jest daleko do podtrucia piwowara, ale 'strzeżonego Swiatowid strzeże', a i dobrze by było, gdyby piwowar zdążył wypic to co uwarzył, szczególnie, że mój zakupiłem parę ładnych lat temu na allegro i dałem za niego marne 60zł z przesyłką.
I jestem pewien, że nie jest to zasluga piecyka żeliwnego na węgiel, którego uzywam do zagrzewania wody, gdyż ma to miejsce również podczas chmielenia, gdy juz on dawno wygasł.
Wiem też, że włącza się on juz przy bardzo niskich stężeniach tlenku wegla, gdzie jeszcze jest daleko do podtrucia piwowara, ale 'strzeżonego Swiatowid strzeże', a i dobrze by było, gdyby piwowar zdążył wypic to co uwarzył, szczególnie, że mój zakupiłem parę ładnych lat temu na allegro i dałem za niego marne 60zł z przesyłką.
, ale żeby istniała samoistna/naturalna wymiana powietrza. W blokach mieszkalnych przykładowo masz przewody wentylacyjne (w kuchni, łazience), którymi powietrze wychodzi z mieszkania, a wchodzi przez np. nieszczelności w oknach, drzwiach wejściowych. I na potrzeby kuchenek gazowych czy tzw. junkersów jest to wystarczające. Nie potrafię sprecyzować co to jest dobra wentylacja, ponieważ nie jestem specjalistą w tym temacie. Natomiast pewna wiedza o spalaniu gazu + tzw. chłopski rozum podpowiadają, że spalając gaz np. przez taboret gazowy dobrze jest mieć zapewnioną wymianę powietrza w pomieszczeniu, co zapewni stały dopływ świeżego powietrza do spalania i jednocześnie odprowadzi spaliny poza to pomieszczenie.
.
Comment