#5a porter bałtycki 23' i #5b ciemny lager 12'
Zasyp:
3000g pilzeński
3000g monachijski
800g jasny karmel
200g żywiecki palony
50g karmel ciemny
zacieranie infuzyjne. 16l wody na początek.
słód żywiecki palony i karmel ciemny ekstrahowany w 2l zimnej wody (dodany podczas filtracji zacieru)
gotowanie zacieru:
(W zasadzie to odbyło się pierwsze rozdziewiczenie kociołka z Lidla )
30' - 65*C
30' - 73*C
potem dojechanie do 80*C celem uzyskania negatywnej próby jodowej. niestety gdzieś zapodziałem ów "wskaźnik" i na oko zakończyłem zacieranie po kilkunastu minutach.
Filtracja:
standardowo wiaderkowa, 3l wody na dno, póżniej jeszcze 1l wody + 2l z ekstrahowanym na zimno słodem palonym.
1) w efekcie powstała brzeczka 21*BLG portera (2 razy przepuszczona przez wiaderko)
2) do drugiego wiaderka poszło "wysłodkowe" - dzięki dodatkowym ok. 9l wody i 3-krotnym przepuszczeniu przez wysłodziny powstała brzeczka ~11*blg
Chmielenie:
Chmiel był załadowany w wygotowane pończochy więc trochę więcej go wrzucaliśmy.
1) Porter:
Marynka - szyszka - 100g - 0-90'
Spalter - szyszka - 50g - 60'-90'
2) lagerek:
Marynka+Lubelski - granulat - 25g/25g - 0-45'
Spalter - szyszka - 50g - 45'-60'
Na noc schłodzenie na balkonie (do ok. 10*C)
Czwartek rano: Starter nie rusza już od jakiś 40h Nie mam czym zadać brzeczek...
Piątek... grrrr
Sobota: powoli panika dociera do mnie - drożdże dalej nie ruszają
Porter: - 23"BLG
"Cienkusz" - 12*BLG
Carlberg ratuj! GulGul ratuj! - Carlberg kopał za drożdżami dla mnie, jednak okazało się że mam dostęp do drożdży prawie na miejscu - GulGul właśnie ściągnął swoje dolniaki po robocie, więc szybki kurs do GulGulowa - słoik świeżutkiej mocnej gęstwy mam Na próbę zadałem jakieś 100ml cienkusza - po 5 minutach drożdże zaczęły wyłazić z litrowego kufla Po jakiejś pół godzinie zadałem 2/3 gęstwy do portera i 1/3 do "cienkusza"
15 Listopada - wtorek - oba piwka ładnie fermencą
17 listopada - Starter z Budvar Lagerami nie ruszył do dziś (prawie 8 dni!)... chyba już nie ruszy
Zasyp:
3000g pilzeński
3000g monachijski
800g jasny karmel
200g żywiecki palony
50g karmel ciemny
zacieranie infuzyjne. 16l wody na początek.
słód żywiecki palony i karmel ciemny ekstrahowany w 2l zimnej wody (dodany podczas filtracji zacieru)
gotowanie zacieru:
(W zasadzie to odbyło się pierwsze rozdziewiczenie kociołka z Lidla )
30' - 65*C
30' - 73*C
potem dojechanie do 80*C celem uzyskania negatywnej próby jodowej. niestety gdzieś zapodziałem ów "wskaźnik" i na oko zakończyłem zacieranie po kilkunastu minutach.
Filtracja:
standardowo wiaderkowa, 3l wody na dno, póżniej jeszcze 1l wody + 2l z ekstrahowanym na zimno słodem palonym.
1) w efekcie powstała brzeczka 21*BLG portera (2 razy przepuszczona przez wiaderko)
2) do drugiego wiaderka poszło "wysłodkowe" - dzięki dodatkowym ok. 9l wody i 3-krotnym przepuszczeniu przez wysłodziny powstała brzeczka ~11*blg
Chmielenie:
Chmiel był załadowany w wygotowane pończochy więc trochę więcej go wrzucaliśmy.
1) Porter:
Marynka - szyszka - 100g - 0-90'
Spalter - szyszka - 50g - 60'-90'
2) lagerek:
Marynka+Lubelski - granulat - 25g/25g - 0-45'
Spalter - szyszka - 50g - 45'-60'
Na noc schłodzenie na balkonie (do ok. 10*C)
Czwartek rano: Starter nie rusza już od jakiś 40h Nie mam czym zadać brzeczek...
Piątek... grrrr
Sobota: powoli panika dociera do mnie - drożdże dalej nie ruszają
Porter: - 23"BLG
"Cienkusz" - 12*BLG
Carlberg ratuj! GulGul ratuj! - Carlberg kopał za drożdżami dla mnie, jednak okazało się że mam dostęp do drożdży prawie na miejscu - GulGul właśnie ściągnął swoje dolniaki po robocie, więc szybki kurs do GulGulowa - słoik świeżutkiej mocnej gęstwy mam Na próbę zadałem jakieś 100ml cienkusza - po 5 minutach drożdże zaczęły wyłazić z litrowego kufla Po jakiejś pół godzinie zadałem 2/3 gęstwy do portera i 1/3 do "cienkusza"
15 Listopada - wtorek - oba piwka ładnie fermencą
17 listopada - Starter z Budvar Lagerami nie ruszył do dziś (prawie 8 dni!)... chyba już nie ruszy
Comment