Dokładnie dwa tygodnie cichej dało spadek Blg do 4. Wiem, jestem w gorącej wodzie kąpany, ale dziś zabutelkuję, z circa 4g cukru na butelkę półlitrową.
Sam pils jest taki trochę niepilsowaty :] bo mało nachmielony (a akurat chmielu nie żałowałem, 40g goryczkowego i 25g aromatycznego) i słodowy, ale trzeba mu dać czas. Choć z drugiej strony czuć lekką apteką
i trzeba będzie szybko pić, albo po prostu mam przewrażliwione kubki smakowe. Cóż, zobaczymy za miesiąc.
A na jutro jakieś zacieranie, i pewnie to będzie coś w stylu dunkelweizena
Sam pils jest taki trochę niepilsowaty :] bo mało nachmielony (a akurat chmielu nie żałowałem, 40g goryczkowego i 25g aromatycznego) i słodowy, ale trzeba mu dać czas. Choć z drugiej strony czuć lekką apteką
i trzeba będzie szybko pić, albo po prostu mam przewrażliwione kubki smakowe. Cóż, zobaczymy za miesiąc.A na jutro jakieś zacieranie, i pewnie to będzie coś w stylu dunkelweizena
) - wszystko po to, żeby to piwo nie skończyło na 5 Blg, jak poprzednicy, czyli przerwy w niższej temperaturze, żeby nie było przegrzań, ale dłuższe, żeby enzymy miały szanse trochę bardziej popracować. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Póki co jeszcze trochę płaskie, ale już pianka ładna na szklance się trzyma, do tego fajna mieszanka tradycyjnego weizena i palonego słodu (kawa?).


Dziś popracują w temperaturze pokojowej, a wieczorem wpakuję fermentor do lodówki.
Comment