Tym razem miało być dymione z drewnianą wkładką po beczce z whiskey. Ale jak się okazało 54% zasypu słodów dymionych nie gwarantuje aromatu wędzonego. Co by z poniższego nie wyszło powinno być pijalne

Zasyp (do 20 litrów wody):
- 1,70 kg. Pale Ale
- 1,00 kg. Słód Whiskey (Belgia)
- 1,00 kg. Słód wędzony wiśnią (Polska)
- 1,00 kg. Słód wędzony Stainbach (Niemcy)
- 0,50 kg. Caramunich II
- 0,40 kg. Pszeniczny
zacieranie:
- 63*C - 30 min.
- przez 20 min. podnoszenie temp. do 71*C
- 71*C – 20 min.
- 77*C - mash out
filtracja i wysładzanie:
Standardowo wysładzanie przy użyciu 12 litrów wody. Na początku leciało 18 blg., przed gotowaniem w garze ok 24 litry 13 blg.
gotowanie/chmielenie
- 20 g. Marynka - 60 min.
- 12 g. Iunga - 60 min.
- 22 g. Oktawia - 20 min.
Po wszystkim wyszło 21 litrów „piętnastki”. Aromatu dymu brak, no może jakiś subtelny. Ciekawe czy fermentacja wydobędzie go bardziej. Cichej nie będzie. Po fazie wysokich krążków dodam dębowe płatki, które od miesiąca moczą się w whisky. Drożdże to gęstwa z poprzedniej warki.
Leave a comment: