Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ArtK31
...
Cholewcia - jak mam szczęście to tylko w pechu
więc sam rozumiesz priorytety, hihi.

i mogłem wybrać się na koncert. Dla tych co nie byli mówię, że nie ma czego żałować. Makowiecki porażka. Kajah zanudziła połowę publiki, same smętne kawałki z nowej płyty, z przebojów zaśpiewała chyba dwa i to z pomocą Edyty Bartosiewicz. Sting ok., ale nagłośnienie tragiczne. Dobrze, że byłem w miarę blisko sceny. Obraz na telebimach rozsynchronizowany z dźwiękiem, tak że gdy Sting skończył śpiewać to na telebimach jeszcze dynamicznie otwierał usta i szarpał struny.


W tym roku też będzie dużo piwa,a Hala zapewnia dużo różnorodnego jedzenia.
Comment