Wrocław, piątek / sobota

[JAckson]

Nie będzie palenia - będzie szansa, że więcej osób będzie przychodzić do knajpy.

[Marusia]

Nie będzie palenia - będzie szansa, że więcej osób będzie przychodzić do knajpy.

Albo mniej - się okaże. Za to watahy palaczy przed knajpami będą takie, że spacer ulicą Bogusławskiego będzie jak szkoła przetrwania

[JAckson]

Albo mniej - się okaże. Za to watahy palaczy przed knajpami będą takie, że spacer ulicą Bogusławskiego będzie jak szkoła przetrwania

To się przynajmniej ludzie dotlenią i wszystkim wyjdzie na zdrowie

[Wiktoria]

A o ile łatwiejsze będą kradzieże ...

[Marusia]

To się przynajmniej ludzie dotlenią i wszystkim wyjdzie na zdrowie

No, dotlenią się - zwłaszcza ci, którzy będą się przedzierać przez zasłony dymne.

[JAckson]

No, dotlenią się - zwłaszcza ci, którzy będą się przedzierać przez zasłony dymne.

Lepsze to, niż siedzieć w takich zasłonach dymnych kilka godzin.
Damy radę. Inni dają radę, to my też powinniśmy.

[Wiktoria]

Chyba jednak uda nam się przyjść .

[Marusia]

No to do zobaczenia piątek - każdy palacz z paczką fajek do wypalenia Proponuję palenie i picie do upadłego

[JAckson]

No to do zobaczenia piątek - każdy palacz z paczką fajek do wypalenia Proponuję palenie i picie do upadłego

No to ja chyba tylko na chwilę wpadnę o ile dym mnie nie wypchnie

[chemmobile]

Wpadaj Jackson, będziesz miał historyczną, bo ostatnią okazję, aby się uwędzić w Czeskim Raju

[Marusia]

Jackson, nie pękaj, zapalisz z nami - w końcu ostatnia szansa, no i ten smrodek ciuchów - jeszcze zatęsknisz

[Basik]

Może na sekundę, albo i dwie, zajrzy też Piotry (musi pożyczyć dla mnie pewną machinę). Jednak na 100% będziemy to wiedzieć dopiero w piątek. Wasze Bawcie się dobrze i wypijcie za połamańca- może już w poniedziałek będzie po gipsie. To tylko jeszcze rehabilitacja i urządzamy 10CJWP odsłona II

[Pendragon]

Basik, czyżbyś skakała na pochyłe drzewo?

[JAckson]

Jackson, nie pękaj, zapalisz z nami - w końcu ostatnia szansa, no i ten smrodek ciuchów - jeszcze zatęsknisz

Oki. Kupię cygaro. I to takie, że palący będą prosić o zgaszenie

[Marusia]

Oki. Kupię cygaro. I to takie, że palący będą prosić o zgaszenie

Nie! Błagam, tylko nie to, które kiblem śmierdzi