Ja w sumie dopiero dziś dotarłem do domu, ale zlot zakończył się dla mnie wcześniej niż zwykle.
Fajnie, że w sobotę dotarli jeszcze spóźnialscy, ale na pewno ich przybycie wielu ucieszyło (nie tylko Krecika).
Zapamiętam na pewno ukąszenie szerszenia w sobotę rano i piątkowo sobotnio-poranną atmosferę zlotową. Reszta to nuda...
Fajnie, że udało się zorganizować i dzięki Krecikowi za starania i zaangażowanie. Oraz dla reszty za udział, choć niektórzy mieli daleko.
Do nastepnego!
Fajnie, że w sobotę dotarli jeszcze spóźnialscy, ale na pewno ich przybycie wielu ucieszyło (nie tylko Krecika).
Zapamiętam na pewno ukąszenie szerszenia w sobotę rano i piątkowo sobotnio-poranną atmosferę zlotową. Reszta to nuda...

Fajnie, że udało się zorganizować i dzięki Krecikowi za starania i zaangażowanie. Oraz dla reszty za udział, choć niektórzy mieli daleko.
Do nastepnego!
Comment