Proponuję dyskusję na powyższy temat. Z pewnością wielu z Was doświadczyło niecodziennych "zagrań" ze strony obsługi knajp, pubów tudzież innych piwnych przybytków. Być może powstanie czarna lista lokali, które powinno się omijać szerokim łukiem.
Swego czasu wspominałem, że w Pradze "U Św.Tomasza" do rachunku doliczono pozycję "servis". Jak się póżniej okazało, w Ołomoucu czekała mnie jeszcze bardziej zaskakująca sytuacja. Podczas wędrówki po mieście, zaglądnęlismy ze znajomymi do jednej z restauracji. Wystrój nie rzucał bynajmniej na kolana - ot taka sobie knajpka na obrzeżach rynku. Wchodzimy, siadamy. Podbiega (niemalże) do nas kelner, każdemu z nas wręcza menu. My do niego, 4 piwka i nic więcej. Reakcja była błyskawiczna - równie szybko odebrał nam menu i stwierdził, że jak na piwko, to naprzeciwko (rym niezamerzony)
Swego czasu wspominałem, że w Pradze "U Św.Tomasza" do rachunku doliczono pozycję "servis". Jak się póżniej okazało, w Ołomoucu czekała mnie jeszcze bardziej zaskakująca sytuacja. Podczas wędrówki po mieście, zaglądnęlismy ze znajomymi do jednej z restauracji. Wystrój nie rzucał bynajmniej na kolana - ot taka sobie knajpka na obrzeżach rynku. Wchodzimy, siadamy. Podbiega (niemalże) do nas kelner, każdemu z nas wręcza menu. My do niego, 4 piwka i nic więcej. Reakcja była błyskawiczna - równie szybko odebrał nam menu i stwierdził, że jak na piwko, to naprzeciwko (rym niezamerzony)
przekierowywaliśmy barmana czy kelnerki (z dzikim pomysłem odebrania nam przyjemności z pobytu) na inne miejsca. czasem było tak, że pytano się nas czy nie moglibyśmy się przesiąść, bo ktoś tam zapomniał postawić kartki etc. jeśli sprawa jest grzecznie załatwiona, to nie mam o to pretensji, ale czasem jest właśnie tak że stawiani jesteśmy przed faktem dokonanym (szczególnie gdy barman wygląda na nielubiącego sprzeciwu albo (jak zwykle silna
W jednym lokalu zostałem naciągnięty na orzeszki pistacjowe, które zostały mi podane do grogu. Wcale ich nie zamawiałem, ale jak dali to zjadłem, no i musiałem potem zapłacić... nie były tanie.
) a potem ostentacyjnie przyjął od nas zamówienie na pizze. Probowal zrobic na nas wrażenie swoim angielskim ale, że my już poczuliśmy do niego niechęć, zaczeliśmy po niemiecku
?
Comment